Prawda. Thorgal by pozamiatał świat fantasy w kinie na dłuuuugo, gdyby zrealizowac np. miniserię z wydarzeniami z Drewnianą Stopą, Tjalem, Kriss i Tanatlociem. W roli reżysera widzę tu chociażby Mela Gibsona lub Ridleya Scotta (choć ten troszkę zdziadział ostatnio). Goście potrafią zadbać o klimat i detale. Być może znalazłby się i ktoś ciekawszy, ale na pewno nie w polsze ludowej. Hobbit byłby przy tym tylko ciekawostką, supportem, mało wartą bajką dla dzieci, gdzieś między produkcjami Disneya a Bollywood (i piszę to lubiąc historie Tolkiena). Po prostu na Thorgala nie byłoby ch*ja we wsi.
A co do filmu powyżej. Czekam na GTA z takimi detalami i taką fizyką zniszczeń. Może w dobie procesorów 20 rdzeniowych lub komputerów kwantowych..? Ech...
I jak tu ocenić grę aktorską jak większość momentów jest zaprojektowane komputerowo
Jak to jak ? Kiedy aktorzy nie mają wokół siebie nic poza tzw. green screenem, całe otoczenie, wrogów z którymi walczą, tego oni nie widzą, tego nie ma, jak widać na filmie, wszystko jest efektem postprodukcji, taki aktor musi sobie to wyobrazić, walka tak na prawdę z cieniem w pustym pomieszczeniu, myślę, że to dobrze świadczy o ich kunszcie aktorskim.
Kiedyś to był rozmach w kręceniu filmów. Zamykali ulice na których się kręciło, tysiące statystów, godziny charakteryzacji. A teraz wszystko można zrobić praktycznie w jednym pokoju.