TP czyli Tępa p*zda zostawiła swój samochód na torach tramwajowych w Kijowie. Na szczęście pasażerami tramwaju była wystarczająca liczba facetów, którzy postanowili dosłownie i w przenośni wziąć sprawę w swoje ręce.
moje eksperckie zdanie jest takie, ze jak ktos jest na tyle ograniczony ze nie wie, ze nie wolno stawac na torach, to tak ludziom powinno zostac zabrane prawo jazdy. Nigdy nie wiadomo, co taka tepa p*zda moze wymyslec na drodze.
W Poznaniu była kiedyś podobna akcja, tylko że w zaparkowanym na torach BMW był jakiś cwaniak, który miał totalnie wyj***ne na dzwonienie motorniczego. Po chwili postoju z tramwaju wyskoczyło kilku drechów i dokładnie poobijali cały wóz i urwali lusterka. Gości momentalnie odjechał.
Kiedyś w Łodzi przesuwałem, wspólnie z pasażerami tramwaju, Fiata Punto oczywiście należącego do TP, którą odrobina śniegu przy krawężniku zmusiła do "finezyjnego zaparkowania" na torach tramwajowych. Wystarczy lekko rozbujać i pchać/ciągnąć. Jak jest ślisko to się nawet człowiek nie zmęczy