18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

To jest POLSKA

Moodyxcore • 2014-07-14, 12:48
Znalezione w necie


Cytat:

Szpital przyjął Kamila, który uległ ciężkiemu wypadkowi i wprowadził go w śpiączkę. Jednak z działań służby zdrowia wynika, że nie wiadomo czy zależy im na dobru pacjenta czy chodzi tylko o jego organy. W poniedziałek chłopak ma zostać odłączony od aparatury podtrzymującej życie.

Kamil Wolański w środę uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu. W czwartek 20 minut po północy został przyjęty w szpitalu im. T. Marciniaka we Wrocławiu. Według relacji przyjaciół poszkodowanego przyjmujący go pracownicy szpitala nie wykonali wszystkich potrzebnych badań i wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczną.

Lekarze stwierdzili śmierć mózgu i została podpisana karta zgonu. Jednak według otrzymanych przez nas informacji, badania na Kamilu były prowadzone, gdy chłopakowi podano leki zwiotczające mięśnie – co nie powinno mieć miejsca. Dwa szpitalne dokumenty z 10 lipca przeczą sobie: jeden mówi, że Wolański otrzymał środki farmakologiczne, a drugi twierdzi inaczej.

Natychmiast rodzice otrzymali informację, że organy Kamila są potrzebne. Mama poszkodowanego skontaktowała się z innymi lekarzami i przedstawiła im sytuację. Stwierdzili, że istnieje szansa na wyciągnięcie z tego jej syna. Szpital T. Marciniaka jest jednak innego zdania.

Ponieważ było wiele podejrzeń – co do właściwego zachowania lekarzy – złożono odpowiednie dokumenty do prokuratury, jednak odmówiono ich przyjęcia. Dlatego w poniedziałek zostanie złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Pod szpitalem zjawili się policjanci, którzy usunęli znajomych okazujących wsparcie Kamilowi. Dodatkowo sprzed łóżka szpitalnego syna została usunięta matka Wolańskiego, co na pewno nie jest standardowym działaniem.

Czy Szpitalowi T. Marciniaka chodzi tylko o organy pacjenta?

Znajomi Kamila na Facebooku utworzyli fanpage, na którym okazują wsparcie oraz informują na bieżąco o sytuacji: Wybudzimy – Kamila. W poniedziałek o godz. 12 odbędzie się protest przed wrocławskim szpitalem przy ulicy Traugutta 116 przeciwko odłączeniu Wolańskiego od aparatury podtrzymującej życie. Rodzina i przyjaciele Kamila proszą o wsparcie!



Facebook- wybudzamy Kamila

źródło

Sebix1968

2014-07-14, 21:59
Obstawiamy za ile go pokroją ? :D 5 dni.

Ti...........ch

2014-07-14, 22:00
Dajmy na to że go nie odłączą i będzie to leżało i gniło. A tak ktoś może dostanie nerkę, wątrobe, serce itp. Widział kiedyś jeden ku*as z drugim jak wyglądają ludzie dializowani bez obu nerek, albo z nieczynnymi nerkami? Widział jak leżą po kilka godzin, cztery razy w tygodniu na oddziale? Nie k***a. Po co dać szanse np. dwóm biorcom nerek - lepiej utrzymywać coś co od gąbki morskiej odróżnia tylko wygląd i środowisko w jakim bytuje. Bo przecież nie zyje.

szopenfeldziarz

2014-07-14, 22:02
oooouz napisał/a:

(...) poziom skórwienia
(...) rodzinę młodego siłą "wypchano"
(...) pod kontem substancji (...)




oooouz napisał/a:

(...) bo relacji znajomych wiem, (...)
Sytuacje znam tylko z internetów/opowieści znajomych.



W tym streszcza się twoja siłą wypchana wiedza na temat.

ptaq666

2014-07-14, 22:38
Moodyxcore napisał/a:


Według relacji przyjaciół poszkodowanego przyjmujący go pracownicy szpitala nie wykonali wszystkich potrzebnych badań i wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczną.


Super, proszę zacytować tą relację. Przyjaciele rozumiem kompetentni, aby osądzać czy lekarze poprawnie wywiązują się z obowiązków.

Moodyxcore napisał/a:


Lekarze stwierdzili śmierć mózgu i została podpisana karta zgonu. Jednak według otrzymanych przez nas informacji (...)


Skąd te informacje? Źródło?

Moodyxcore napisał/a:


Mama poszkodowanego skontaktowała się z innymi lekarzami i przedstawiła im sytuację. Stwierdzili, że istnieje szansa na wyciągnięcie z tego jej syna.


Co to za inni lekarze? Mają dostęp do pacjenta? Jak została przedstawiona sytuacja? Matka jest lekarzem?

Moodyxcore napisał/a:


(...) złożono odpowiednie dokumenty do prokuratury, jednak odmówiono ich przyjęcia. (...)
Pod szpitalem zjawili się policjanci, którzy usunęli znajomych okazujących wsparcie Kamilowi. (...)
na pewno nie jest standardowym działaniem.


Powód? Powód? Nie jest? A w jakim kontekście? Co w takim razie JEST standardowe?

Nie twierdzę, że we wspomnianym szpitalu lekarze robili wszystko co w ich mocy, żeby gościa uratować.
Nie twierdzę, że było odwrotnie.
Twierdzę, że ten artykuł jest gówno warty, najprawdopodobniej zaj***łeś go z onetu, albo innej wyborczej. Podobne historie można układać na podstawie dowolnego zbioru faktów. Wrzucając coś takiego wywołujesz tylko kretyńskie dyskusje.

wudun

2014-07-14, 23:27
Cytat:

Według relacji przyjaciół poszkodowanego przyjmujący go pracownicy szpitala nie wykonali wszystkich potrzebnych badań i wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczną.




Zdanie klucz;D

1) Poproszę kolegów aby powiedzieli mi jakie są te badania które powinni wykonać lekarze w obecności przyjaciół osobie w ciężkim stanie.


2)
Cytat:

Śpiączka farmakologiczna – stosowana wyłącznie w zamkniętej opiece medycznej metoda leczenia polegająca na wyłączeniu funkcji mózgu odpowiedzialnych za odbieranie bodźców zewnętrznych. Podczas ś.f. następuje odseparowanie sfer mózgu działających automatycznie od tych, które reagują na środowisko zewnętrzne[1].

Śpiączka farmakologiczna, określana też śpiączką kontrolowaną[1], jest metodą leczenia stosowaną wyłącznie wobec pacjentów leczonych na szpitalnych Oddziałach Intensywnej Opieki Medycznej (zwanych również oddziałami intensywnej terapii), z ciężkim przebiegiem m.in. takich chorób jak:

urazy mózgu,
rozległe obrażenia wielonarządowe,




Rozumiem matkę że nie może pogodzić się ze śmiercią syna i jej walkę do końca ale, banda debili zmawiająca się na FB to już przesada. Robią kisiel z mózgu matki.

Wiem że pośpiech lekarzy wydaje się dziwny ale tylko czas się teraz liczy. Stwierdzili śmierć pnia mózgu(TK bądź rezonans z kontrastem(żadnych innych mistycznych badań nie trzeba) znając życie wykonali oba) i ojciec zgodę wyraził. Teraz ci walczący na FB tylko przeszkadzają bo każda sekunda jest ważna.

O_Co_Ci_Chodzi

2014-07-14, 23:39
Forgesse napisał/a:

Matka poj***na, znam sytuacje. Lekarze zrobilu mu angiografie mozgu, ktora potwierdzila, ze w mozgu nie ma krazenia, mozg jest martwy. Ale lepiej odjebac szopke,miec do swiata pretensje, bo syn zdechl, i to z wlasnej winy.



Co tatuś nie dostanie premii za przeszczep? Zrób przysługę światu i oddaj swoje organy.

Jest prof., który kwestionuje badania we wrocławskim szpitalu. Czemu ich nie powtórzyć w obecności niezależnej komisji lekarskiej? To zamknie usta wszystkim. Ta niezwykła arogancja lekarzy w takim momencie to krótka droga w przepaść. Nie można zrobić tego po ludzku? Tylko j***ć wszystko? Ciekawe czy przypadkiem ten szpital nie zajmuje się organami (czyt. zarabia na kontraktach NFZ)?

Poza tym moim zdaniem święte prawo należy się matce do decydowania o jej własnym synu. Nikt obcy nie powinien mieć do tego prawa. To w interesie lekarza jest, aby przekonać matkę. Nie może być tak, że lekarz robi co mu się podoba, bo to zawsze prowadzi do złych rzeczy - władza psuje.

O lekarzach mogę powiedzieć wiele, ale rzadko coś dobrego. Kto ma z nimi styczność ten wie dlaczego. A do tego polscy lekarze nie zwykle często się mylą... ja sam dwa tygodnie po zdjęciu szwów sam sobie z brzucha wyjmowałem kujące pozostałości... Niby prosta pierda, ale nawet tego nie potrafią zrobić w jednym z większych szpitali. W innym przypadku na problem A dostałem lek, który był na problemy B. Odleciałem jak nigdy... obudziłem się w łóżku z czujnikami na klacie - nie polecam takiego przeżycia. Nie wyleczyli mnie z problemu A, ale udało mi się zmniejszyć dolegliwości - poradę dostałem od znajomej - nie lekarza.

A tych wszystkich chwalących ratowanie życia innym... to proszę ilu z was świadomie podpisało deklarację (przed zmianą przepisów)? Nikt? A poza tym co codziennie umierają ludzie z powodu braku środków (na leczenie raka czeka się dwa miesiące). Skoro tak wam zależy mogę wam podać konto NFZ-u. NFZ kradnie? To może fundacje? Ile wpłaciliście na chorych? Nic? Hipokryci - tak wam zależy na ratowaniu innych ludzi, że chętnie oddajecie organy 17-letniego dzieciaka?

Gdybym chciał przeszczepu dla swojego dziecka - nie opuszczałbym szpitalu, błagałbym na kolanach każdego rodzica, który mógłby mi pomóc... Jednakże nie byłbym w stanie zaakceptować faktu, że jedna tragedia ma uratować przed drugą tragedią, jeśli byłby choćby cień wątpliwości co do badania pnia mózgu. Poza tym nie każdy przeszczep się przyjmuje, więc przeczep nie zawsze się równa uratowaniu życia. Trzeba mieć odbiorcę, który ma duże szanse na pozytywne przyjęcie przeszczepu.

Z władzą wiąże się odpowiedzialność, my Polacy jej nie mamy. Czy to polityk czy policjant czy nauczyciel - żaden z tych zawodów nie budzi zaufania. I nigdy nie powinno mieć dużo wyższej władzy niż zwykły obywatel. Święte prawo własności, święto prawo do życia, święte prawo do wolności. Wszyscy tak łatwo decydują o organach nie swojego dziecka... jakie to łatwe z internetu...

Myślicie, że nie ma ludzi, którzy są w stanie zapłacić za "wypadek" i przeszczep? Dając decyzje lekarzowi ułatwiamy taki proceder. Decyzja powinna być wyłącznie w rękach rodziców.

Miałem w rodzinie przypadek, kiedy po ciężkim wypadku dzieciakowi groziła trepanacja czaszki. Lekarze mówi, że to jedyny sposób. Nie było zgody na wykonanie tego zabiegu. Notabene szpital, który szwy nie potrafi prawidłowo zdjąć. A mimo braku zabiegu ta osoba jest dziś w pełni zdrowa. Lekarze i ich poziom wiedzy jest jak wiedza programisty, wie jak pisze się programy, ale jeszcze nikomu nie udało się nie popełnić błędu.