18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#sracjent

Pacjent

BongMan • 2013-03-17, 03:11
297
W zapyziałym amerykańskim miasteczku, o drugiej w nocy dobija się ktoś do drzwi miejscowego lekarza. Ten zaspany otwiera. Na progu stoi nieznajomy i pyta:
- Ile trzeba zapłacić za odwiedziny chorego około 7 mil stąd?
- 15 dolarów.
- Świetnie, zatem jedziemy.
Lekarz ubiera się, bierze torbę, bierze samochód i jadą. Gdy dotarli na miejsce, nieznajomy wyciąga 15 baksów.
- Proszę.
- A gdzie pacjent?
- Pacjent, sracjent, w tej dziurze nie idzie znaleźć taksówki w środku nocy.
B-B • 2013-03-17, 07:40  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (25 piw)
bloodwar napisał/a:

W moim Krakowie Cyganie (Romy? Rumuni? Jak się to ciemnoskóre ch*jstwo nazywa?) też tak robili: wchodzi baba do szpitala, jęczy że syn chory, że trzeba go ratować, karetka wsiada, bierze ją na pokład i jadą, dojeżdzają do slumsów, babka wysiada, dziękuje za podwiezienie i idzie do swojej nory, jak się zaloga coś bucha to wylatuje stado cyganisków i ich przepędza. Ale po paru razach nauczyli się, ze żadnych kursów do slumsów się nie wykonnuje :-)



No i prawidłowo ! :D Po co ratować to ... hmm "coś" ?
Btw mówi się albo brudas albo cygan, bo nazywanie tego ścierwa Rumunami obraża Rumunów.