Przyjęto blondynkę do agencji wywiadowczej. Po wprowadzeniu w tajniki zawodu kazano jej iść do domu i czekać aż nazajutrz pojawi się jej partner służbowy. Minął dzień, agent puka do drzwi - cisza. Naciska klamkę - otwarte. Wchodzi, patrzy, a po środku pokoju stoi ogromny gar, kocioł wręcz. Podnosi pokrywę, zagląda, a tam blondynka z kalkulatorem w dłoni. Zdziwiony pyta: - Co ty odpie**alasz?! - No co? Mówili, że będę wykonywać działania pod przykrywką.
tip.top • 2013-10-19, 18:24 Najlepszy komentarz (24 piw)
Wojsko, oddział spadochroniarzy. Jeden z rekrutów pyta dowódcy: - Jeśli nie otworzy mi się główny spadochron i zapasowy także, to ile będę miał czasu na dalsze działania zanim uderzę o ziemię? - Całe życie...