Zima roku '47
Wstał niemiecki rolnik na srogim kacu, obudziło go głośne ryczenie stada niewydojonych krów na pastwisku.
Rad nierad chwycił swoje niemieckie wiadro i poszedł doić.
Ledwo na oczy widzi, ale doi dzielnie.
Zaczynał doić trzecią, gdy do zmęczonego mózgu dotarło, że to sąsiadki zebrały się na ploty.
Hehe jaki gówniany dowcip... to zeby ratowac gospodarza tematu,, ja napisze kawał:
Zając niesie worek na plecach i spotyka wilka i niedźwiedzia. Zajączek zagadał do nich:
Macie tu litr wódki, a popilnujcie mi godzinke ten worek. Wilk i niedźwiedz sie zgodzili i zapytali:
- A co tam masz zającu w tym worku?
- A nic ciekawego, i pokicał w swoim kierunku.
Wilk z niedzwiedziem obalili litra wódki i ciekawosc wziela góre. Otworzyli worek a tam samica zająca. Ucieszeni wyr*chali ją pare razy i z powrotem do wora. Przikicał z powrotem zając, a wilk i niedzwiedź zapytali sie go ponownie z szyderczymi uśmieszkami:
- Zając no powiedz co tam masz w tym worku, no nie szczyp sie. I chichotali pocichu. A zając na to:
- No dooobra... Stara złapała AIDS i ide ją do jeziora utopić.