Zaraz sie odezwie jakis debil co twierdzi ze ma pitbula czy innego jebnietego psa i ze ten jego nikogo nie skrzywdzil i ze to wina tylko i wylacznie wlasciciela
Wezcie sobie wbijcie do pustych lbow, te psy sa pie**olniete, ale nie to jest glownym problemem, glownym jest to ze sa silne i uparte i jak cos zlapia to nie puszcza. Jamnik czy inny kundel tez moze byc jebniety ale stopien szkod j akie moga wyrzadzic sa zwykle duzo mniejsze niz te poj***ne kundle.
Dlatego każdy kto chce mieć takiego psa powinien przejść jakiś test sprawnościowy albo coś. Często widzę na ulicy że z pitbullem, rottweilerem albo inną dużą i silną bestią idzie naj***ny jak stodoła gość, stary dziadek albo mała, szczupła panienka ważąca 40kg. A jak psu coś odjebie to co każdy z nich zrobi? Dziadek nasra w pory, naj***ny się przewróci a panienkę ten pies pociągnie za sobą jak smyczy nie puści. A najbardziej ze wszystkich mnie wk***iają j***ne dresy-kozaki. Idzie taki, buja się jak pie**olony rezus, strzela we wszystkich oczami, na smyczy pitbull i ura-bura szef podwóra. A jak widzę takiego jak idzie sam, bez psa, to rączki wzdłuż ciała, wzrok na buciki i udaje że go nie ma. Sam pies niewinny, tylko ludzie są poj***ni. Po moim osiedlu pełno takich lata. Dlatego chodzę z nożem i jak tylko komuś taki pies się urwie i mnie zaatakuje, to przykro mi bardzo ale zaszlachtuję jak świniaka. Kumplowi taki pojeb prawie nogę uj***ł, ja nie zamierzam ryzykować zagryzienia bo jakaś pie**olona ciota nie potrafi psa upilnować.