18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Sposób jak sprzedawać więcej piwa

Dr.Jekyll.Mr.Hyde • 2013-02-11, 02:02
Wakacje. Kurort nad morzem. W pewnej chwili do baru podchodzi potencjalny klient i zagaduje barmana:
-Ile piwa dziennie sprzedajecie? Tak około?
-Hmm... - drapie się w głowę barman - Trudno powiedzieć ale gdzieś tak około 500 litrów.
-A nie chcielibyście sprzedawać 700 litrów? - pyta się z przelotnym uśmiechem jegomość.
-Jasne, że chcielibyśmy - mówi barman, patrząc z ciekawością na człowieka - Ale jak to zrobić?
Mężczyzna nachyla się ku barmanowi i gestem nakazuje mu by nadstawił ucho, po czym syczy:
-Wystarczy, że będziecie, k***a, nalewać pełne kufle...

OliverSucks

2013-02-11, 02:21
Albo bez wody. Ja kur*a nie wiem czasem w niektórych barach piwska smakują zajebiście a w niektórych teoretycznie ta sama marka smakuje jak szczyny...

killerZeWsi

2013-02-11, 02:27
@up
Wystarczy, że nie gazują wystarczająco. Jak ktoś nie ma układów to nie wierzę, że do instalacji z nalewaka może podłączyć jakiś dodatkowy zbiornik i rozcieńczać piwko. Do kega tak po prostu nie nalejesz. Nie mam doświadczenia w tej sprawie, ale znajoma prowadzi hotel i uważa, że dolewanie wody do piwa jest niemożliwe a przynajmniej zbyt trudne, by było opłacalne.

bloodwar

2013-02-11, 02:59
@killerzewsi - jak niby ma być nieopłacalne w sytuacji, w której dodajesz w proporcjach 1/3 (albo nawet 50:50) coś, co masz praktycznie za darmo do czegoś co jest relatywnie drogie? Wystarczy wymontować oryginalny zawór końcowy i zamontować przejściówkę łaczącą wężyk z piwem z wężykiem z wodą, idące pod ciśnieniem z kega piwo będzie się mieszać z idącą pod ciśnieniem wodą i z końcowego zaworu wylatuje mieszanka złocistych, niskoprocentowych szczyn.

Ghostface

2013-02-11, 03:24
bloodwar napisał/a:

@killerzewsi - jak niby ma być nieopłacalne w sytuacji, w której dodajesz w proporcjach 1/3 (albo nawet 50:50) coś, co masz praktycznie za darmo do czegoś co jest relatywnie drogie? Wystarczy wymontować oryginalny zawór końcowy i zamontować przejściówkę łaczącą wężyk z piwem z wężykiem z wodą, idące pod ciśnieniem z kega piwo będzie się mieszać z idącą pod ciśnieniem wodą i z końcowego zaworu wylatuje mieszanka złocistych, niskoprocentowych szczyn.


Powiedz szefowi, żeby przestał robić ludzi w ch*ja, a Ty odłącz ten wężyk z wodą ;d

S.O.A.D.

2013-02-11, 09:14
To może jeszcze bardziej wam humorki zepsuję. Oprócz rozcieńczania piwa jest jeszcze kwestia napoi gazowanych. No bo proszę, jeśli wierzycie, że to to samo co macie w butelkach od np.: Coca-Coli, to macie coś nie tak z głowami. Przywozi się worki skoncentrowanego proszku od producenta danego napoju, podłącza do zwykłej kranówy (teoretycznie producent daje jakiś filtr, ale na temat jego jakości można polemizować) i miesza, często w złych proporcjach. Jeśli zamawiacie sobie czy to w Mc, KFC, czy to w barach jakieś Cole, Pepsi, 7up'y to pijecie właściwie gówno. Bez testów, bez zatwierdzenia kontrolera. Wiem z doświadczenia, bo pracuję jako barman. I niestety tak to wygląda.

Radysh

2013-02-11, 10:52
S.O.A.D. Bezedura panie. Napoje gazowane, bezalkoholowe, powstają na bazie ekstraktu
(nie szkodzi, ma patent i setki obwarowań) o odpowiednim stężeniu. A ten jest, najkrócej mówiąc,
zamieniany/mieszany na "syrop", który w odpowiednich i ściśle przestrzeganych proporcjach,
dawkowany do dalszego uzdatniania w zakładzie produkującym napoje gazowane przy użyciu studni głębinowych.

Później flaszki - np. PET,`y
Saturator
Zakręcanie
Koń-trola jakości
Etykieta
Magazyznier
Sklep - następnie wybrzydzający
S.O.A.D.

Powtarzalność na nasze szczęście jest wręcz doskonała.
Wiesz, jakbyś jajko smażył albo herbatę parzył. ;)

PS Sanepid ryje jak zwierz i każde ujęcie do produkcji wód
tudzież innych, słodkich, gazowanych cholerstw jest badane co roku. :D

OliverSucks

2013-02-11, 13:11
killerZeWsi to jak wytłumaczysz fakt że na woodstocku gdy kupujesz piwo z dystrybutora to ciągniesz cztery pięciopaki (jak ktoś jeździ na woostock to wie o co chodzi) w ciągu 2 godzin i nie czujesz prawie nic w porównaniu z tym jak byś wypił 20 piw w butelce czy puszce, tylko szczać się ostro chce. I nie jest to pojazd na woodstock tylko na Calsberga który jedyny ma prawo jako inwestor sprzedawać piwo na terenie woodstocku. Ale nie jest źle bo da się kupować w puszkach, więc morał taki - Na woodstocku kupujcie tylko piwka z puszki lub z marketu w mieście, chociaż to z dystrybutorów jest genialnie schłodzone ;)

Melooksg

2013-02-11, 14:27
Ja od dłuższego czasu chodzę ciągle do tego samego pubu i też mnie to zawsze ciekawiło, dlaczego raz piwo smakuje, że można je pić i pić... a raz zrobi się 3 łyki i się odechciewa. :/

Templariusz Mariusz

2013-02-11, 14:35
Można też spuścić ciut z ceny. 8 PLN to troszkę wygórowana cena jak na piwo z kega. Tym bardziej że koszt 0,5 litra wychodzi 2 PLN lub mniej?

JackCola

2013-02-11, 16:17
mam się już śmiać???? kto wymyśla takie dretwe bzdety???

Gn0m

2013-02-11, 18:03
Keg 50 l kosztuje ok. 140 zł brutto (np. Żubr). Czyli jedno piwo to 1,4 zł. Marża w sklepie monopolowym na puszkę/butelkę piwa to ok. 20%. Czyli sprzedając piwo z kija nawet za 2 zł mamy 42% marży. Gdzie sens rozcieńczania. 1 litr wody kosztuje ok. 33 groszy. Więc jeśli byśmy lali piwo 0,5l w proporcjach 2/3 piwa i 1/3 wody wychodzi nam: 0,93 za piwo i 0,05 groszy za wodę. Razem ok. 1 zł. W takiej sytuacji wyjdzie nam , że z 50l kega sprzedamy 150 piw.

Jeśli mamy sprzęt od browaru - przychodzi co jakiś czas serwisant - to raz.
A inny smak piwa w tym samym barze? Stojąca długo beczka (otwartą powinno się opróżnić w ciągu 2-3 dni), źle wyserwisowany sprzęt lub brudne szklanki.

Inny smak piwa z beczki i z butelki - na pewno. Piwo z beczki jest nagazowywane w procesie nalewania, a to z puszki czy butelki - w browarze.

S.O.A.D.

2013-02-11, 18:26
@Radysh

Ale ja nie mówię o produkcji w fabryce od producenta. Wierz mi, pracując w barze i robiąc dla polaków te ich "drinkasy" (k***a, wódka z colą, co za finezja, na ch*j było mi się uczyć robić pierdyliony innych koktajli i drinków?) przelewa się mnóstwo napojów gazowanych. I chodzi mi właśnie o maszynkę z wężykiem, z którego leje się napój gazowany. Przecież nie wlewamy tam coli z butelki. Dostajemy taki sam "ekstrakt" jak fabryka, ale mamy dowolność jeśli chodzi o mieszanie go z wodą (którą bierzemy właśnie z kanalizacji miejskiej, bo, k***a, skąd? Muszyniankę mamy lać?). Dlatego barowa cola, pepsi, sprite, 7up, czy inny napój nie smakuje w 100% jak ich sklepowe odpowiedniki. I najlepsza część: sanepid nam na to zezwala, bo mamy j***ny filterek od producenta do wody kanalizacyjnej.

Radysh

2013-02-11, 22:30
@ S.O.A.D. Tu chylę głowę, posypuje popiołem i zgadzam się w całej rozciągłości.

jarema007

2013-02-14, 02:33
S.O.A.D. napisał/a:

To może jeszcze bardziej wam humorki zepsuję. Oprócz rozcieńczania piwa jest jeszcze kwestia napoi gazowanych. No bo proszę, jeśli wierzycie, że to to samo co macie w butelkach od np.: Coca-Coli, to macie coś nie tak z głowami. Przywozi się worki skoncentrowanego proszku od producenta danego napoju, podłącza do zwykłej kranówy (teoretycznie producent daje jakiś filtr, ale na temat jego jakości można polemizować) i miesza, często w złych proporcjach. Jeśli zamawiacie sobie czy to w Mc, KFC, czy to w barach jakieś Cole, Pepsi, 7up'y to pijecie właściwie gówno. Bez testów, bez zatwierdzenia kontrolera. Wiem z doświadczenia, bo pracuję jako barman. I niestety tak to wygląda.



Gratulacje. również pracuje jako barman w klubie, chciałem coś napisać na ten temat ale co się będę rozpisywał porównywał z "barmanem" z kfc czy tam Mc, za wysokie progi:samoboj: