18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Społeczniaki i złośliwe mendy

BongMan • 2012-12-20, 12:37
Są ludzie i parapety.

Cytat:


Na jednym z osiedli w Piotrkowie Trybunalskim, gdy spadł śnieg, dzieci zaczęły zjeżdżać na sankach z niskiej podwórkowej górki. Niestety, ktoś szybko popsuł dzieciom zabawę i zasypał śnieg piaskiem. Najwyraźniej bawiące się dzieci denerwowały sąsiadów. - Tak starsze panie walczą z dziećmi na górce - mówi Joanna, matka jednego z dzieci. - I tak jest co roku.
- Dzień wcześniej jeździliśmy z dziećmi na sankach i dwie panie cały czas stały w oknach i się nam przyglądały. Rano górka cała była zasypana piaskiem - twierdzi Joanna.



Cytat:

Nie wiadomo, którzy z sąsiadów uniemożliwiają dzieciom zabawę na górce przy ulicy Poprzecznej. Robią to jednak regularnie. - Co roku, gdy spadnie kilka centymetrów śniegu, ktoś wysypuje piach - złości się Joanna. - Dookoła oczywiście wszędzie zakaz gry w piłkę itd. Dzieci nie mają się gdzie bawić. Najlepiej, żeby cały dzień siedziały przed komputerem. To troszeczkę śmieszne - dodaje.

Niechętni dzieciom mieszkańcy osiedla nie chcą się ujawnić. Trudno kogoś przyłapać na wysypywaniu piasku. - Robią to w nocy, gdy nikt nie widzi, chyba po kryjomu - mówi Joanna. - Tak starsze panie walczą z dziećmi na górce.

Najgorsze dla dzieci jest to, że górka przy Poprzecznej, choć bardzo mała, jest jedynym takim miejscem w tej części miasta. - W okolicy za bardzo nie ma innych miejsc, w których dzieci zimą mogłyby się bawić. Na dodatek ta górka jest pod oknami bloku, dzieci są cały czas pod okiem rodziców - tłumaczy mama jednego z dzieci.

Zadzwoniliśmy do Spółdzielni Mieszkaniowej Piotrkowska. Pracownicy działu administracji poinformowali nas, że faktycznie niektórzy starsi lokatorzy skarżyli się, że dzieci bawią się na śniegu pod ich oknami. Jednak nikt nie kazał dozorcom wysypywać piasku.

- Nie wydawaliśmy takiego polecenia żadnemu administratorowi - mówi kierownik działu administracji Włodzimierz Cecot. - Być może któryś z nich ugiął się pod naciskiem skarżących się lokatorów, ale przełożeni niczego takiego nie zlecali - dodaje.

Co właściwie przeszkadza sąsiadom? - Nikt tamtędy nie przechodzi, nikomu to nie przeszkadza. Po bokach są schody, nie ma problemu z przejściem - żali się Joanna. Pewnie chodzi o to, że dzieci bawią się dosyć głośno. Mieszkańcy zapominają jednak, że cisza nocna obowiązuje dopiero ok. 22. A wtedy dzieci już śpią.


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13076037,Dzieci_niedlugo_cieszyly_sie_sniegiem__Lokatorzy_noca.html

Przypomniała mi się podobna sytuacja z dzieciństwa. Hejterzy i inne młotki mogą przestać czytać. Mieliśmy miejscówkę, tzw. bazę - murek za garażem, w takim małym zagajniku. Siedzieliśmy tam nikomu nie wadząc, byliśmy jeszcze za mali żeby pić piwo, kopcić szlugi czy drzeć mordy. Ot, grupka dzieciaków sobie grzecznie siedziała. Właściciel garażu, sk***ysyn, nie wiedzieć czemu, pokrył cały murek grubą warstwą gęstego, czarnego, brudnego i śmierdzącego smaru. Niczego nie podejrzewając, przyszliśmy do bazy, siadamy i... każdy potrzebował nowych spodni, bo nie dało się tego gówna wyczyścić. Namierzyliśmy ch*ja kilka dni później na działce, która była obok garażu. Znaleźliśmy odpowiednie miejsce z którego widzieliśmy całą działkę, a sk***iel nie widział nas. Sześciu typa, każdy po dwie garście kamieni, na komendę:
- Ognia! - rozpoczął się ostrzał. Najpierw rzuciliśmy kilka razy w altankę, w której cham siedział. Kamienie wielkości przepiórczych jaj nie wyrządziły żadnych szkód, ale odgłosy uderzeń wywabiły gościa na zewnątrz. Gdy wyszedł, wstrzymaliśmy ogień. Stoi, rozgląda się i myśli... Nagle kumpel rzucił. Trafił gnoja prosto w czoło! Ułamek sekundy po tym, wystrzelaliśmy w niego całą amunicję. Sześć garści kamieni. sp***olił do altanki zatrzaskując za sobą drzwi. ch*j ci w dupę, nygusie! :D

Wilkoo

2012-12-20, 16:20
A później takie stare zgredy się dziwią dlaczego młodzież robi na złość -,-

Je3anyPrzystojny

2012-12-20, 16:32
To się dzieje w całej Polsce, dawno temu "naszą górkę" ogrodzili metalowym płotem, murek na którym siedzieliśmy często ze znajomymi rozebrany, to samo spotkało ławkę nie opodal najpierw była smarowana smarem cały czas, w późniejszym czasie zdemontowana. I jak tu żyć w tym policyjnym i frajerskim kraju, nie dziwne że dzieciaki się łapią teraz za używki i rozboje, jak nawet nie mają gdzie posiedzieć i spędzić trochę wolnego czasu ze znajomymi... Place zamykane na kłódki, ogradzane całe osiedla, jedno wielkie....

Wu...........yk

2012-12-20, 16:36
Wszyscy tu ładnie piszą o jakieś "jednej" starej k***ie na osiedlu, to u mnie na jednym z poznańskich osiedli było chyba apogeum starych kurew i zomowców

Klientke co lała wrzątkiem każdego kto przechodził, mieliśmy również - wyjechala do Szpitala Neuropsychiatrycznego w Kościanie, za dzieciaka jej swastyke na drzwiach namalowalismy bo takie ot niemieckie nazwisko prukwa miała

Ktoś wyżej pisał, że wysmarował jakis stary ormowiec smarem murek - ten smar sie Tawot nazywa i stary ormowiec u nas wysmarował całe boisko do piłki nożnej tym - miejsce k***a mać przeznaczone do grania w piłkę (na szczęście od 2 tygodni ku*as gryzie piach)

z 10 kocich mam, strach do piwnicy wejsc żeby cie pchły i smród moczu, i kociego kału cie nie zabił

Sąsiadka wiecznie oskarżająca nas za młodu, że jej klucze od mieszkania kradniemy (po 2 tygodniach znajdowała je za szafką, ale przepraszam to nie - na szczescie też gryzie piach)

Typ co patrolował z okna lornetką okolice śmietnika(stary UBek a z młodych lat mu inwigilacja została) - krzywo autem zaparkuje już drze mordę, krzywo coś wyrzucisz do śmietnika - też drze mordę, że jakiś regulamin osiedla sraty pierdoty ch*j mu w dupe. Na niego na szczescie działa dobre polskie : sp***alaj, ch*j ci w dupe, jeb sie na ryj itd po takim odzewie chowa sie w swojej norze.

Usiąde z żoną wieczorową porą na ławce po wyjściu od rodziców to zaraz 3 patrole na pysk nam wlatują bo jakas zdewociała szmata dzwoni, że narkotyki pijaństwo i darcie mordy.

Dzieci na osiedlu jest mnóstwo, ale żadne na osiedlu sie nie bawi - idą na sąsiednie osiedle - Kociary srają kotami do piaskownicy, ten stary ormowiec do tego wszystko tym j***nym tawotem smarował, pieprzone dewotki napie**alają Radiem Ojca Tadeusza z Torunia dzień do nocy, krzywo spojrzysz juz cię od innowierców wyzywają, do administracji można chodzić nadawać na te stare psiary to ci odpowiedza, że rachunki płaci i gówno możesz zrobić

Rzucających z okien przedmiotami było dziesiątki, hitem było jak w okresie zimowym kolega dostał głową karpia w pysk, ja dostałem kurczakiem z rożna.

Najgorsze, że większość z tej bandy nadal żyje - dzieciaki nie mogą sie bawić mimo dużego zaplecza tego typu, bo jedna k***a z drugą nocą uprzykrzają życie - sypanie piasku na górkę do zjeżdżania to cała zomowska komitywa u nas była - my za dnia wylewalismy wodę, żeby się lepiej zjezdzało a byli zomowcy wieczorem piasek i sól.

Tej całej bandy było o wiele więcej.

Jak sobie przypomne jeszcze jakiegoś kata lat dzieciństwa to go dopisze tutaj

Na pohybel zomowcom pie**olonym.

Wyżyłem się, eta wsio.


pablo321

2012-12-20, 16:43
Sposób na stare rury: wziąć torebkę papierową, nasrać do środka, zakręcić. Z tak zrobioną bombką idzie się pod drzwi starej wk***iającej rury, podpala się zawiniątko i dzwoni do drzwi-można się oddalić.
Motyw z jednego filmu, ale jak najbardziej działa. Można zostawić też liścik z wyciętymi literami z gazety, informujący o następnej, większej paczce, jeżeli będzie jakiś problem.

Br...........ki

2012-12-20, 16:43
Taaa społeczniaki od razu... Może to jakieś stare jajcarze w stylu internetowego "człowieka sk***iela" chciały się z czegoś pośmiać to strollowały dzieciaków i zieją teraz za firanką :)

Wu...........yk

2012-12-20, 16:49
Gówno w torebce nie skutkowało, dalej robili swoje.

Brzydkii

2012-12-20, 16:50
Mieszkam w Piotrkowie, dokładnie na tym osiedlu. Jeśli macie możliwość to nie przyjeżdżajcie do tego "miasta". Syf i burdel na każdym kroku. A osiedle gdzie zaszła sytuacja to wylęgarnia moherów i innego dziadostwa (zresztą cały Piotrków śmierdzi i jest miastem emerytów). Stare dewoty nie mają co robić tylko uprzykrzają życie. Przy każdym bloku widnieje znak "Zakaz gry w piłkę", a dzieciaki są wyganiane przez dziadków do domów bo za głośno się bawią. Syf nie miasto.

Wu...........yk

2012-12-20, 16:52
Dodam tylko, że u nas ktoś na boisku do piłki nożnej wywiesił "Zakaz gry w piłkę" :D

bz...........ue

2012-12-20, 17:08
Skądinąd napisał/a:

(...) i zaśmiecają internet.



Właśnie

ri...........la

2012-12-20, 17:20
a potem taki jak dorosnie bedzie robil na odwrot starszym czyli polewal schody woda aby zamarzla :D

piotrekpiotrek

2012-12-20, 17:22
po elewacji bloku widać że mieszkają tam głownie duże dzieci które przeszkadzają tym mniejszym. takie przedszkole dla wszystkich

n1troo

2012-12-20, 17:30
może to rumuńskie dzieci były i ktoś pomyślał ze wysypie trochę im gruzu?

Mizantrop

2012-12-20, 17:38
Jak tyle piasku mają to niech go pod kościołem wysypią coby nie trzeba wysłuchiwać ich biadoleń w autobusach i na przystankach jak to "proboszcz ma w dupie najstarszych katolików".

Grillowany

2012-12-20, 18:29
Jak wszyscy to i ja - jak byłem młody i piękny mieszkałem na osiedlu w Gliwicach - o ile to osiedlem można nazwać. Warto wytłumaczyć - kamienica/dom, w którym do dzisiaj mamy mieszkanie, stoi przy ulicy, po drugiej stronie jest dosyć duże podwórko. Jako, że moi dziadkowie mieszkają tam o kilkudziesięciu to pamiętają czas, kiedy obok nie było dwóch "białych bloków", a całość była ogrodzona. Sad i jakieś ch*je muje (oczywiście mówimy tu o bardzo starych czasach). No nieważne, później wybudowano dwa bloki, po lewej i po prawej (kto był w Gliwicach, jechał Jagiellońską to być może widział - Jagiellońską w stronę Sośnicy przy kościele).

Byłem młody, dookoła strasznie dużo dzieciaków, starszych młodszych, brak komputerów i dużo czasu na podwórku. Na środku podwórka jest piaskownica (kiedyś jeszcze były huśtawki i inne gówna, ale tego już nie pamiętam) i dosyć duży, trawiasty teren, dookoła terenu stoją zaparkowane samochody. Dużo ludzi przychodziło - dzieciaków głównie, żeby u nas na podwórku grać w nogę. No postawiliśmy sobie słupki i fajnie było, a dodatkowo rodzice wszystko pod okiem, bo to okna na podwórko więc luz. Tak minęło kilka lat i wtedy się zaczęło. Narzekania starszych panów na grę, że to źle, że krzyczą dzieci, że grają, że depczą trawnik (oczywiście jak oni wychodzą tam z psami to jest wszystko okej). Spór trochę trwał, ale stare dziadki się wycwaniły i wywiesiły tablicę na latarni "Zabrania się gry w piłkę na terenie zielonym". I co? I od tamtej pory, a nawet nie pamiętam, który to był rok, do dzisiaj wisi tabliczka. Dzieciaków teraz już w ogóle tam nie widać, jak przyjeżdżam na wakacje do Polski to się zastanawiam co się stało, a dziadki zaczęły umierać :x. 8-)

Ogólnie straszna lipa z tymi starszymi ludźmi, ja rozumiem, że chce się odpocząć, ale w tym roku na przykład w czasie przemarszu na murek w celu spożycia napoju alkoholowego, natknąłem się na sytuację, gdzie dwóch dziadków (starsza pani i starszy pan) darło się na dwóch młodzików, którzy zbierali czy zrywali orzechy z drzewa. No jaką trzeba być k***ą, żeby we wszystkim szukać problemu. Już nie wspominam o tym jak dzwonią po policję, bo to każdy z nas zna z autopsji.

Hrabia Drapula

2012-12-20, 19:31
glonojady przyssane całymi dniami do szyby to najgorsze gnidy ,tajne agentki bezpieki które wiedzą wszystko ,nawet kiedy będzie koniec świata,wszystko im przeszkadza bo one umierają sobie powolutku w spokoju
ja jak taki będę niech mnie ktoś zastrzeli