Identyfikator podmiotu: SCP-173
Klasa podmiotu: Euclid
Specjalne Czynności Przechowawcze: SCP-173 musi zawsze być trzymany w zamkniętym pomieszczeniu. Wchodzić do tego pomieszczeniu mogą jedynie co najmniej trzyosobowe grupy. Personel musi zamknąć za sobą drzwi na klucz. Zawsze dwie osoby muszą utrzymywać z SCP-173 kontakt wzrokowy aż do momentu opuszczenia pomieszczenia przez cały personel. Potem należy zamknąć drzwi na klucz.
Opis: Obiekt przeniesiony do kompleksu 19 w 1993 roku. Jego pochodzenie jest dotychczas nieznane. Jest zbudowany z betonu i prętów zbrojeniowych i pomalowany farbą w sprayu marki Krylon. SCP-173 jest żywy i ekstremalnie niebezpieczny. Obiekt nie może się poruszać, kiedy ktoś na niego patrzy - SCP-173 musi w całości znajdować się w polu widzenia. Członkowie personelu wpuszczani do pojemnika zawierającego SCP-173 są instruowani, by zgłaszać, zanim mrugną. Ataki obiektu mają na celu skręcenie ofierze karku przy podstawie czaszki lub uduszenie jej. W przypadku ataku personel musi zastosować procedury takie jak w przypadku obiektów o 4 Klasie zagrożenia.
Personel raportował odgłosy skrobania kamienia dochodzące z pojemnika, kiedy w środku nie było żadnego pracownika. Zostały one uznane za normalne i ich brak lub jakakolwiek zmiana powinny być zgłoszone do aktualnie przebywającego na służbie przełożonego.
Czerwonobrązowa substancja wypełniająca dno pojemnika jest mieszaniną odchodów i krwi. Jej pochodzenie nie jest znane. Pojemnik musi być czyszczony co dwa tygodnie.
Inną historią jest np SCP-087, na podstawie którego została stworzona gra komputerowa o tej samej nazwie:[/size]
A jak ktoś jest piratem?
No ludzie, k***a mać, dajcie spokój. Przecież to jakaś ch*jnia jest.
Zamiast tego przeczytajcie "Faktotum" Bukowskiego, poczekajcie na nowego Smarzowskiego, a wcześniej łapcie za Pilcha "Pod mocnym aniołem". Skumajcie "Szmirę" Bukowskiego i ile jest tam przemyconych ocen klasyki światowego pisarstwa, doprawcie "Zapiskami starego świntucha". Chwyćcie za Celina, zobaczcie ile brudu jest w życiu, poprawcie "Zwrotnikiem raka" Henrego Millera. Sprawdźcie "Głupcy umierają" Puzo i wyciągajcie wnioski.
Chcecie coś bardziej w klimacie sadola - siądźcie wygodnie w fotelu, odpalcie blanta i piwko, Palahniuk w "Opętanych" opowie Wam ciekawą historię.
Pijąc w weekend z kolegami poznajcie brudny smak melin, postawcie piwo bezdomnemu i postarajcie się zrozumieć co w jego życiu zaszło, co sprawiło, że wylądował na ulicy.
Największe hardcory pisze życie.
tak, bardzo fajnie że podzieliłeś się z nami swoimi zainteresowaniami, ale ja dopisałam coś do TEGO tematu.