Prawdziwy sadol! Nogi rozj***ne po cały kajaku jak trzeba, telefonem się bawi, a kobita zapie**ala. Brawo! Miło, że ją z kuchni chociaż na chwile "relaksu" zabrałeś
Przecież było zajebiście. Stary, fajna przygoda, już wole taki deszcz niż spływ w upale, gdzie pot leje się z ciebie strumieniami od wysiłku wiosłowania, a komary jebią niemiłosiernie.
Do wszystkich, co to od grubych i wielorybów wyzywają te kobietę: wy tak na poważnie czy trollujecie? Rozumiem, że wasze kobiety w płaszczu przeciwdeszczowym wyglądałyby szczupło?
@ michallodz, powiedział władca jednego suchara....
Sadole, Wasze komentarze przywracają wiare w prawdziwy ciężki sarkazm. Mój "wieloryb" aż popłakał się ze śmiechu, a potem zaczął ćwiczyć z Chodakowską. Misja spełniona.
Tak. miałem wyj***ne, że kobita wiosłuje, a ja pije browar i mam beke
Tak. nie był to ekstremalny spływ górskim potokiem, nie zeżarł nas krokodyl, hamburger na patyku się rozmoczył i nie nadawał się do jedzienia, czym straciłem w połowie rzeki napęd
Tak. teksty może i suche, ale zapraszam do wymyślenia w takiej sytuacji mokrzejszych.
Jakbym szukał wsparcia grupowego udałbym się na jakiś kwejk czy inne kurestwo. Wrzuciłem tutaj, bo miałem nadzieje na to co powstało powyżej, bo po to na tą strone wchodzę.