Nie pamiętam dokładnych liczb, ale jest fakt, że woda kranowa potrafi być kilka tysięcy razy tańsza od butelkowej. Co ciekawe - w rozlewni oni też tę wodę mają z kranu Jedyne co je różni, to że nie jest chlorowana i ma mniej kamienia (przynajmniej od tej wody wymieszanej chyba z cegłami, którą się otrzymuje w mieście).
Każda kupna woda to dokładnie to samo. Procentowe rozkłady tych składników mineralnych to jeden pies. I tak zaspokoisz tym jakiś znikomy procent zapotrzebowania organizmu. Kupuj najtańszy 5l baniak w dyskoncie za złotówkę (czy tam niewiele więcej) - będziesz miał to samo, ale kasa zostanie w portfelu.
był mame odwiedzićCo ty robiłeś w kuchni?