Gdyby zamontowali mu kawałek wielkiej dykty przed rowerem nie miał by oporów powietrza i mógłby zapie**alać prawie z nieograniczoną prędkością.
Stosuję to u siebie w aucie.
Jak jeszcze kolarstwo trenowałem to 80/90 km/h nie robiło wrażenia, ale jak w górach ze zjazdów 120 na liczniku było i mi rodzinka z dzieciakami wyszla na srodek ulicy zdjecia robic to powiem wam, że pas startowy zostawiłem. j***ć głupich januszy
j***ny chyba abs musiał mieć w tym rowerze. No chyba że wypie**olił na koniec w jakąś siatkę.
k***a czekałem do samego końca, żeby zobaczyć hamowanie a pokazali jakiś j***ny plebs...