W psychiatryku brakowało miejsc dla pacjentów więc zrobili konkurs na najmądrzejszego by go wypuścić i zwolniłby wtedy miejsce dla nowych. Postanowili wpuścić wszystkich psycholi na basem z tą różnicą, że brakowało tam wody.
Psychole skakali na główkę, próbowali pływać na materacach, skakali na bombkę. Ale jeden chodził wokół pustego basenu i tylko obserwował. Pomyśleli, że to jedyny normalny więc może go wypuszczą, ale jeszcze sobie pogadają z nim. Podszedł ordynator i pyta:
- A ty co, nie kąpiesz się?
- Ja tu jestem ratownikiem.
ekhem, start śmiacia może nastąpić