Normalnie jak murzyny w Mozambiku... Po kiego ch*ja on lata z tym szamańskim artefaktem po okolicy, skoro bóg jest wszędzie? Musi latać helikopterem, bo na ziemi w kościele bóg go nie wysłucha czy jak to jest? Musi być te parę metrów wyżej, bo bóg niedosłyszy na jedno ucho? A może moc artefaktu lepiej działa z góry, a z kościoła gorzej?
Jest tu jakiś katol, który wyjaśni trochę prawidłowości zaklęć?
Normalnie jak murzyny w Mozambiku... Po kiego ch*ja on lata z tym szamańskim artefaktem po okolicy, skoro bóg jest wszędzie? Musi latać helikopterem, bo na ziemi w kościele bóg go nie wysłucha czy jak to jest? Musi być te parę metrów wyżej, bo bóg niedosłyszy na jedno ucho? A może moc artefaktu lepiej działa z góry, a z kościoła gorzej?
Jest tu jakiś katol, który wyjaśni trochę prawidłowości zaklęć?
pokalaj się lepiej synu.. nie bojąc się tez można umrzeć...
Normalnie jak murzyny w Mozambiku... Po kiego ch*ja on lata z tym szamańskim artefaktem po okolicy, skoro bóg jest wszędzie? Musi latać helikopterem, bo na ziemi w kościele bóg go nie wysłucha czy jak to jest? Musi być te parę metrów wyżej, bo bóg niedosłyszy na jedno ucho? A może moc artefaktu lepiej działa z góry, a z kościoła gorzej?
Jest tu jakiś katol, który wyjaśni trochę prawidłowości zaklęć?
A to twoja sprawa gdzie kto chodzi i co robi?