Przestroga dla wszystkich. Dziś po przyjściu do domu wziąłem się za robienie sosu, do którego postanowiłem dodać świeżej papryki chili. Tak więc deseczka, nóż i kroimy. I tak kroję, kroję, a że podczas gotowania popijałem browarek, to i do toalety się zachciało. Poszedłem więc, zrobiłem swoje i już wchodziłem do kuchni, już łapałem za nóż... gdy poczułem, że na czubku mojego członka rozpętało się istne piekło, połączone z płonącym ogniem i wszelkimi koszmarami tego świata. Tak, przy oddawaniu moczu potarłem sobie pisiora rękami, którymi wcześniej kroiłem te j***ne papryczki. Nieśmiało zajrzałem do gaci. Końcówka spuchła do nienaturalnych rozmiarów, a jej kolor zmienił się na krwistą czerwień. Pieczenie nie do opisania. Skończyło się na trzymaniu przyrodzenia pod strumieniem zimnej wody przez 30minut, zanim wszystko wróciło do normy. Niech ch*j strzeli te j***ne papryczki.
Z cyklu "Sadol uczy, sadol radzi, sadol nigdy cię nie zdradzi": kapsaicynę (to od niej te różne papryki są ostre) neutralizuje się za pomocą: alkoholu (ale wsadzenie fujary w alko odpada, tak samo przecieranie oka) lub tłuszczu: może być oliwa, olej, albo nawet tłusta śmietana, masło byle nie woda. Woda pogarsza jeszcze sytuację, gdyż kapsaicyna, razem z nią, dostaje się do miejsc, gdzie sama by się nie dostała. Szczególnie odczuwalne w przypadku oka. Woda nie działa, ponieważ kapsaicyna NIE rozpuszcza się w niej. Tak samo popijanie ostrych potraw nie przyniesie ulgi, bo woda jeszcze ją "rozniesie" na większej powierzchni.
ja tak samo zrobiłem ale z "bengajem". Maść rozgrzewająca dla sportowców(chyba juz wycofana). Piekło mnie jak sk***ysyn i nie na powierzchni tylko to kurewstwo doszło do pręcia i myslałem że mi ch*ja wystrzeli.... no ale cóż na ch*j myśleć jak się idzie tylko siku ;p
NieWiemZeWiem
ja tak samo zrobiłem ale z "bengajem". Maść rozgrzewająca dla sportowców(chyba juz wycofana). Piekło mnie jak sk***ysyn i nie na powierzchni tylko to kurewstwo doszło do pręcia i myslałem że mi ch*ja wystrzeli.... no ale cóż na ch*j myśleć jak się idzie tylko siku ;p
k***a dobry patent na tortury, ja kiedyś jak byłem w podstawówce jeszcze to bawiłem się tą papryczką, po całej zabawie, a to sobie w nosie podłubałem, przetarłem oczy i takie tam. Nie było wesoło
A w oko nie wcierałeś? Bo takie pierdoły to już od dawna są opowiadane. Fiut nie spuchnie od papryczki, kapsaicyna nie powoduje puchnięcia trolu kolejny, netowy.
Chyba fantazjujesz, mi się zdarzyło już z 3-4 pójść odlać i nieświadomie złapać ptaka po krojeniu ostrych papryczek, ale nigdy mi nie puchł ani nie zmieniał koloru...a było to po krojeniu Habanero, które jest w ch*j ostrzejsze od zwykłych papryczek chilli.