18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Propozycja mieszkania w grzybie

si...........nt • 2010-01-20, 15:07
OK, jakiś czas temu mówiłam Wam, że staram się o mieszkanie socjalne.
Od dwóch lat. Takie mieszkanie dostają osoby w ciężkiej sytuacji materialnej, pozostające w niedostatku itd.
Ja jestem taką osobą, więc w dzień moich 18 urodzin popędziłam czym prędzej po wniosek, wypełniłam go i czekałam na odzew.
Po kilku miesiącach moja matka mnie wymeldowała, ponieważ nie mieszkałam z nią już od ponad dwóch lat.
Musiałam oczywiście uzupełnić wniosek i już po paru tygodniach dostałam list, że jestem na liście osób, które takie mieszkanie dostaną.
Radości nie było końca, ale co z tego kiedy na liście jest osób 45, ja jestem 44 a jeszcze nie zakończyli listy z poprzedniego roku.
Cóż, powiedziałam sobie, mają 10 lat na znalezienie mi mieszkania.
Mieszkania te są nazywane mieszkaniami "o zaniżonym standardzie". Czyli np, toaleta jest na korytarzu, sąsiad jest seryjnym morderca itd :P .
W październiku, kilka dni po moich urodzinach dostałam list z UM,że mam się pilnie zgłosić do kobiety, która prowadzi moją sprawę.
Zmartwiłam się trochę, bo myślałam, że znów chcą ode mnie jakichś dowodów na to, że jestem bezdomna.
Okazało się jednak, że p. Ewa trzyma w ręku kwitek(skierowanie) na oglądanie mieszkania!!!
Blisko centrum, nawet w nie takiej złej okolicy no i ogólnie wydawałoby się jak najbardziej cacy.
Poszłam więc natychmiast do ośrodka do którego mnie skierowano po klucze, wzięłam je i ruszyłam zobaczyć "być może moje gniazdko".
Ok, było napisane, że mieszkanie ma 14m2, ciasne ale własne myślałam sobie zanim tam weszłam.
To co zobaczyłam niestety mnie przerosło.
Grzyb na ścianach, wilgoć, zamiast podłogi próchno, tylko jeden odpływ czyli na kibel i prysznic nawet najmniejszej szansy nie ma, melina jak się patrzy.
Pomyślałam rozgoryczona, że może i jakoś się da tam zamieszkać, zaniżony standard więc toaleta musi być gdzieś na korytarzu... No i była.
Drewniana buda na półpiętrze, z której ewidentnie nikt nie korzysta, bo jak się przez szparę zaglądnie do środka to pająki, brud, smród atakują.
Stwierdziłam, że pójdę do ośrodka, z którego brałam klucze i spytam jakie są szanse na remont, bo podobno mieszkanie socjalne zanim dostanę będzie odremontowane.
Więc wchodzę do ów placówki, pukam do pokoju bodajże 4, słyszę WEJŚĆ no i wchodzę, na trzęsących się jeszcze nogach po tym co zobaczyłam.

-Dzień Dobry nazywam się...., byłam w lokalu...,
chciałabym spytać na czym będzie polegał remont, ponieważ obawiam się, że grzyb z tego lokalu zagraża sąsiadom, ponieważ wydziera się na korytarz.

-Normalnie, odmalujemy.
-Ale jak to, proszę pani, tam jest wilgoć, która nie pozwoli farbie osiąść.
-No to 2 razy pomalujemy.
Szlag mnie już trafił, ale stwierdziłam, że spytam o inne możliwości.
-Wie pani, bo tam jest tylko jeden odpływ wody, czy jest szansa ewentualnego montażu jakkolwiek, toalety i prysznica?
-No jak to, toaleta jest na korytarzu!
Opisałam jej wygląd, pytając jednocześnie czy to też zostanie odremontowane.
-To inny urząd, to nie my, więc do nich pisać jeśli jest pani zdecydowana na to mieszkanie.
-Mieszkaniem tego nie nazwę, ale załóżmy, że zgadzam się wziąć ten lokal, bo z tego co wiem po 3 latach mogę starać się o mieszkanie do remontu na własny koszt, a jeśli przed upływem tych trzech lat urodzę dziecko?
Jak pani widzi wychowywanie dziecka w lokalu, w którym nie wiadomo co jeszcze zaatakuje prócz grzyba?

-Jedno dziecko? To nic, jak pani se zrobi drugie to wtedy będzie przegęszczenie, napisze pani wniosek...

itd, itd.

Wróciłam do UM, to samo usłyszałam, a na skierowaniu miałam napisać czy biorę czy nie biorę i jeśli nie biorę to dlaczego.
Napisałam zatem, że nie biorę, bo jestem osobą młodą, która chce się rozwijać w normalnych warunkach, niezagrażających mojemu życiu lub zdrowiu.
Podpisałam trzęsącą się ręką i od tamtej pory odzewu brak.
Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie irytuje w tym urzędzie. Zauważyłam, że ja, nie śmierdząca potem, czysta, uczesana, wymalowana, w biżuterii starająca się schludnie wyglądać i wysławiać jestem gorzej traktowana niż zasrany pan Zdzisio spod dworca, smarkający babeczkom na biurka mówiąc -EEE, bo ja se k***a nie radze, z Ziutą se 5 bachorów narąbaliśmy i nie ma im teraz co żryć dać.

Co powinnam robić?


A tu zamieszczam Wam zdjęcia tej "rezydencji":
Taki widok zastałam jak otworzyłam drzwi.



A tak to wygląda od strony okna.



Urządzenie wielofunkcyjne: zlew,wanna,wanienka,kibel.



Widok na dobranoc(sufit)



ściana obok wanienki.



Podłoga.



Podłoga 2.



Piękniuteńki żyrandol.



Bardach na półpiętrze.



No i widoczek z okna, z tego wszystkiego najładniejszy.


foad69

2010-01-20, 21:06
Dla ludzi, którzy uważają, że Sisteragent ma postawę roszczeniową i myśli że wszystko jej się należy- weźcie jebnijcie baranka w ścianę i pomyślcie 666 razy zanim coś napiszecie. Przecież to jest chlew, chociaż nie, widziałem chlewy o lepszym standardzie. Jasne, że za darmo nie ma co oczekiwać luksusów, ale mieszkanie w takich warunkach poważnie może być szkodliwe. Bałbym się tam czegokolwiek dotknąć nawet po 2 litrach wódki (swoją drogą zrzyganie się tam po 2 litrach wódki mogłoby podnieść sumaryczną estetykę lokalu). Klientka z administracji to już w ogóle Rotfl & LOL. Ogólnie to masz Sister przej***ne, jak nie będziesz miała się chwilowo gdzie podziać to zapraszam na flaszkę i psychodeliki na pl. Bema:)

Weep

2010-01-20, 21:12
Ja nie potrafię znaleźć sensownej rady, co robić w takiej sytuacji. Mieszkam we Włocławku, tutaj o pracę trudno, ale o lokum w ludzkim standardzie na pewno łatwiej, niż we Wrocławiu (wnioskuję z tego, co napisaliście).
Od dwóch miesięcy na uczelnianej tablicy ogłoszeń wisi informacja, że studenci poszukują współlokatora do przestronnego mieszkania blisko uczelni, ze wszelkimi udogodnieniami z internetem włącznie za...250 złotych miesięcznie. Chętni się nie znaleźli, bo dla nich to za drogo, ja, gdybym nie miała dachu nad głową, brałabym z pocałowaniem ręki. Oczywiście, to nie mieszkanie na stałe, niemniej jednak znam ludzi z podobnymi problemami i wiem, że tutaj mają większe szanse aby żyć po ludzku :(
Zdjęcia są okropne, w takiej kloace strach mieszkać, żeby nie dostać jakiejś poważnej choroby od tego grzyba, współczuję. Przyznając ludziom takie nory urzędasy dają dowód na to, gdzie maja takie wartości jak zdrowie i godność drugiego człowieka.

W

2010-01-20, 21:45
z mniejszymi miastami jest tak, że mieszkania są tańsze, ale pensje także odpowiednio niższe. przeprowadzanie się wiele nie zmienia.

Romperek

2010-01-20, 22:03
W napisał/a:

studenci zaocznych nie maja takich przywilejów.



Ale mają dużo czasu na prace :) więc da się utrzymać tylko trzeba chcieć

kajtek19891

2010-01-20, 22:11
Łukasz napisał/a:



Dokładnie. Jedna osoba musi zapie**alać, sypiać po 3 godziny dziennie przez większość dni w tygodniu a inna by chciała mieć wszystko gotowe, podane na tacy.




Ale kto tu mówi o gotowym? Podanym na tacy? Dziewczyna nie chce luksusów, paneli, plazmy tylko minimalne warunki bytowe, w XXI w. do ch*ja. Myślę, że jakby ściany były krzywe i niepomalowane, kibel brudny, nieumeblowane, bez dywanów, stare podłogi to by sama się wzięła za porządki z uśmiechem na twarzy jeszcze. Bez przesady, wyobrażasz sobie teraz tam mieszkać? Tam nawet ogrzewania nie ma, wszystko wilgotne, śmierdzące, niedługo zacznie się tynk na łeb sypać. Nawet żarcia "otwartego" się nie zostawi, bo przejdzie stęchlizną i smrodem. A ugotować coś można jak sie palenisko wypie**oli na środku pokoju.

Asmodea22

2010-01-20, 22:12
rany, w połowie odechciało mi się was czytać. sis, taką mam dla Ciebie radę, rozglądaj się. Ja znalazłam swoją żyłę złota zupełnie przypadkiem, przecież nie musisz u kgos pracować, ten kto jest sam dla siebie szefem zarabia najwięcej. Moja żyła to tatuaże z henny. w dwa miesiące wakacji zarabiam ok 30-40tys. wiem, brzmi zbyt pięknie ale cuda się zdarzają btw. ja oczekuję aż kumpeli dadza mieszkanie socjalne a że uwielbiam remontowac to szczerze, taką ruderę też bym wzięła, kibel pewnie też bym zrobiła... Ale co kto lubi ;) chociaż grzyb to fakt, ciężko się go pozbyć i nic dodac nic ująć :P jak chcesz jeszcze jakieś informacje lub pomocne wiadomości to pisz, mi sie tutaj cudze profile nie ładują

Kurczaq

2010-01-20, 22:13
aexalven, goń do Turcji na osmańskie nasienie zapolować, a Tobie sister, pozostaje życzyć powodzenia. Trzymam kciuki.

kalo_gero

2010-01-20, 22:57
Celem państwa jest jednoczyć i zapewniać ochronę obywateli ( w tym infrastrukturę, policję, ochronę zdrowia, edukację itd. Państwo ma jednoczyć a więc silniejsi( podatkami) pomagają słabszym.
Połowa waszych rodziców 30lat temu wyrwała się z cięzkiej wsi do miasta gdzie dostali mieszkanie, pracę, przedszkola, szkoły i warunki by godnie żyć. Jakoś k***a nikt nie dziękował i jeszcze teraz darcie ryja. Dziś połowa tu piszących co mieszka w mieszkaniach spółdzielczych, komunalnych albo wykupionych za 1/10 ceny, wykształconych i leczonych za darmo przez swoje młode życie każe dziewczynie sp***alać na drzewo. Do ch*ja pana jakimi hipokrytami k***a ludzie jesteście? Mnie się udało to niech reszta sp***ala? Każecie pannie rzucić zasiłek i iść zapie**alać 10h na dobę w tesco?? Kiedy ma się uczyć kiedy iść na imprezę. To laska taka sama jak ty czy ja tylko miała bardziej przej***ny start i jak widzę cały czas pod górke. pie**olony kapitalizm..:/

Pac

2010-01-20, 23:10
Berlin,zarobek studenta ~800 euro, pelne oplaty, w tym za wlasne mieszkanie [70m2]~500 euro. Pierwszy rok jest trudny, pozniej inwestycja w mieszkania, wynajem,picus glancus i po 3 latach jestes ustawiony, z samochodem, gama mozliwosci na zycie, i co rocznymi, 2-3 tygodniowymi wakacjami w cieplych krajach, nie ma co zwlekac ;-)

Defrenatus

2010-01-20, 23:11
qrwa, a już myślałem że nic mnie w dniu dzisiejszym bardziej nie zdołuje... sam chce zacząć żyć na własną rękę i widzę że będzie na prawdę trudno. A co do rady jakiejś, to nie licz na państwo. ono Cię co najwyżej wydyma od tyłu i to na sucho.

PinkRose

2010-01-20, 23:33
Wszyscy którzy wydarli mordę na sisteragent że ma za darmo i jeszcze narzeka, to chyba sami mają taki chlew w domu, skoro nie widzą różnicy pomiędzy mieszkaniem po remoncie w stanie zdatnym do mieszkania, a mieszkaniem ktore w całości może służyć za toaletę lub dom strachu dla turystów.

Jeśli państwo , daje w prezencie socjalnym tak zsyfiałe mieszkania (pocałuj do tego nogi urzędnika bo jeszcze zmieni decyzję ! )

To oznacza że : Nasze pieniądze są marnotrawione na jakieś gówno (te Lokale) . Bo obowiązkiem państwa, lub samorządu powinno być utrzymywanie lokalu posiadającego jakieś standardy. A lokal powinnienen byc taki, w którym można by było zamieszkać bez tego wewnętrznego wstydu , że jest się Polakiem. A nie że przekroczenie progu takiego socjalu, powoduje że zaczniemy się zastanawiać czy żyjemy na białorusi czy w kazachstanie (chociaż lepianki mają lepsze warunki).

Nie wiem czy na zwalczanie takich burdeli są przepisy w UE , ale podejrzewam że gdyby posłać sanepid do takich lokali w całym kraju to zaraz by sie poprawiły warunki bytowe, a PKB by wzrosło gdyż budowlańcy zrobiliby renowację budynków.

I ci co pyskują że jeśli sisteragent nie powinna się spodziewać luksusów bo za darmo.

To ja napiszę dla waszej wiadomości. Że Państwo nie jest tylko tym organem który zassysa od nas podatki tylko na utrzymanie pajaców na górze, żeby się bawili w politykę, układy, afery, rządzenie.
Ale ściąga podatki między innymi po to żeby nam, obywatelom było coraz lepiej, między innymi poprzez dbanie o dobro społeczne, którymi sa mieszkania socjalne.

I te socjale społeczne , są majątkiem samorzadów lub skarbu państwa , gdzie państwo tworzymy my naród a nie 460 krów i cały aparat biurokratyczny.

Remontowanie budynków do stanu używalności, które wyglądają w środku gorzej, niż najbardziej zasrana toaleta publiczna, powinno być dla państwa jednym z większym priorytetów (W końcu PiS rzucał hasła o wybudowaniu 3 mln nowych mieszkań. Mieszkania są, tylko trzeba je doprowadzić do stanu używalności jeśli się da).
Ale rządzący zamiast dbać o o ogół którymi są dziesiątki tysięcy ludzi, posiadających te same problemy co sisteragent, zajmują się jakimiś pieprzonymi komisjami hazardowymi, IPN-ami lub całowaniem stóp klerowi i mowieniem że krzyży ze ścian nie zdejmą.

Issander

2010-01-21, 00:15
kalo_gero, nie wszyscy mają tak fajnie. Moich rodziców kierownictwo spółdzielni wydymało na wykupie mieszkań, po czym spółdzielnia ogłosiła upadłość, a kierownictwo zwiało nie wiadomo gdzie, sprawa w sądzie nic nie dała. Skończyło się na 200 000. Tak więc nie dostają od nich, ani nie dostanę raczej w przyszłości od nich zbyt wiele na start. Chociaż rzeczywiście mogę liczyć na własne mieszkanie przy osiedlu akademickim, ale mówiąc szczerze, moje miasto to zadupie, na ZUT nie liczę, jadę studiować gdzie indziej - pewnie właśnie do Wrocławia. A, i od 16 roku życia pracuję, mimo, że chodzę do najlepszego ogólniaka w Polsce - przynajmniej według ilości wygranych olimpiad. Moje podatki, choć nie jest to jakaś zabójcza kwota, idą właśnie m.in. na mieszkanie dla ludzi, którzy sami mogliby sobie na nie zarobić i na inne socjalne cele, z którymi się nie zgadzam. Nigdy nie zniżyłbym się do tego, żeby pracować na czarno, bo to jest po prostu kradzież, i tłumaczenie tego nie ma sensu - a znam ludzi, którzy nawet jeżdżenie "na gapę" w tramwaju potrafią usprawiedliwić. Nie powinno być, jak jest, ale skoro już mamy socjalizm, to niech przynajmniej działa on tak, jak należy - mieszkanie nie może stwarzać zagrożenia dla zdrowia! Ale i tak lepszy byłby kapitalizm... przy pensjach wyższych o 80% każdy mógłby spokojnie uzbierać na mieszkanie, a dopiero potem zacząć myśleć o emeryturze - i nie było by problemu - więc nie pisz, że kapitalizm jest pie**olony (tak jakby w ogóle w Polsce był kapitalizm)... Dziś tak nie można :/

Nie trzeba być synem bogatych rodziców, żeby popierać kapitalizm - on po prostu jest słuszny.

A co do mieszkania, jak już napisałem - jeżeli już jest socjalizm, to niech będzie, ale niech działa bez zarzutu. Walcz, bo po dobremu nic nie wskórasz, a jak już sprawa będzie w sądzie, zgłoś to do gazet, jakiejś uwagi, etc. Na pewno Ci się uda, ale stracisz dużo czasu i nerwów.

Łukasz

2010-01-21, 02:01
kajtek19891 napisał/a:




Ale kto tu mówi o gotowym? Podanym na tacy? Dziewczyna nie chce luksusów, paneli, plazmy tylko minimalne warunki bytowe, w XXI w. do ch*ja.(...)



"Life is brutal and full of zasadzkas"

"Do ch*ja" to za darmo nawet chlewa nie kupisz...
Nie bardzo rozumiem dlaczego miałaby jakiekolwiek mieszkanie otrzymać za darmo.
Studiuje zaocznie więc:
a) ma czas na pracę
b) nie jest tak źle z nią skoro stać ją na takie studia.

Ma siedzieć, pierdzieć w stołek i czekać aż wszystko jej z nieba spadnie?
No wybacz...
Znam osoby w nie lepszej sytuacji, które studiują dziennie (niektóre nawet równolegle 2 kierunki) i jeszcze potrafią połączyć to z pracą. Zapieprzają tygodniami i nie narzekają, że Państwo nie zapewnia im wszystkiego.

radziu88

2010-01-21, 02:11
Ale przeciez masz dwukomorowy zlew i odjechany zyrandol, farbe na dwa razy i jakos to bedzie, troche optymizmu, taka juz jest ta nasza Polska...

rz...........er

2010-01-21, 02:34
zamiast wydawać na kafejkę(jesteś bezdomna to sugeruję że nie włamujesz się do nikogo żeby wejść na sadistic) to byś siadła raz a porządnie na dupie pomyślała co i jak i wtedy zacząć działać.