18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Propozycja mieszkania w grzybie

si...........nt • 2010-01-20, 15:07
OK, jakiś czas temu mówiłam Wam, że staram się o mieszkanie socjalne.
Od dwóch lat. Takie mieszkanie dostają osoby w ciężkiej sytuacji materialnej, pozostające w niedostatku itd.
Ja jestem taką osobą, więc w dzień moich 18 urodzin popędziłam czym prędzej po wniosek, wypełniłam go i czekałam na odzew.
Po kilku miesiącach moja matka mnie wymeldowała, ponieważ nie mieszkałam z nią już od ponad dwóch lat.
Musiałam oczywiście uzupełnić wniosek i już po paru tygodniach dostałam list, że jestem na liście osób, które takie mieszkanie dostaną.
Radości nie było końca, ale co z tego kiedy na liście jest osób 45, ja jestem 44 a jeszcze nie zakończyli listy z poprzedniego roku.
Cóż, powiedziałam sobie, mają 10 lat na znalezienie mi mieszkania.
Mieszkania te są nazywane mieszkaniami "o zaniżonym standardzie". Czyli np, toaleta jest na korytarzu, sąsiad jest seryjnym morderca itd :P .
W październiku, kilka dni po moich urodzinach dostałam list z UM,że mam się pilnie zgłosić do kobiety, która prowadzi moją sprawę.
Zmartwiłam się trochę, bo myślałam, że znów chcą ode mnie jakichś dowodów na to, że jestem bezdomna.
Okazało się jednak, że p. Ewa trzyma w ręku kwitek(skierowanie) na oglądanie mieszkania!!!
Blisko centrum, nawet w nie takiej złej okolicy no i ogólnie wydawałoby się jak najbardziej cacy.
Poszłam więc natychmiast do ośrodka do którego mnie skierowano po klucze, wzięłam je i ruszyłam zobaczyć "być może moje gniazdko".
Ok, było napisane, że mieszkanie ma 14m2, ciasne ale własne myślałam sobie zanim tam weszłam.
To co zobaczyłam niestety mnie przerosło.
Grzyb na ścianach, wilgoć, zamiast podłogi próchno, tylko jeden odpływ czyli na kibel i prysznic nawet najmniejszej szansy nie ma, melina jak się patrzy.
Pomyślałam rozgoryczona, że może i jakoś się da tam zamieszkać, zaniżony standard więc toaleta musi być gdzieś na korytarzu... No i była.
Drewniana buda na półpiętrze, z której ewidentnie nikt nie korzysta, bo jak się przez szparę zaglądnie do środka to pająki, brud, smród atakują.
Stwierdziłam, że pójdę do ośrodka, z którego brałam klucze i spytam jakie są szanse na remont, bo podobno mieszkanie socjalne zanim dostanę będzie odremontowane.
Więc wchodzę do ów placówki, pukam do pokoju bodajże 4, słyszę WEJŚĆ no i wchodzę, na trzęsących się jeszcze nogach po tym co zobaczyłam.

-Dzień Dobry nazywam się...., byłam w lokalu...,
chciałabym spytać na czym będzie polegał remont, ponieważ obawiam się, że grzyb z tego lokalu zagraża sąsiadom, ponieważ wydziera się na korytarz.

-Normalnie, odmalujemy.
-Ale jak to, proszę pani, tam jest wilgoć, która nie pozwoli farbie osiąść.
-No to 2 razy pomalujemy.
Szlag mnie już trafił, ale stwierdziłam, że spytam o inne możliwości.
-Wie pani, bo tam jest tylko jeden odpływ wody, czy jest szansa ewentualnego montażu jakkolwiek, toalety i prysznica?
-No jak to, toaleta jest na korytarzu!
Opisałam jej wygląd, pytając jednocześnie czy to też zostanie odremontowane.
-To inny urząd, to nie my, więc do nich pisać jeśli jest pani zdecydowana na to mieszkanie.
-Mieszkaniem tego nie nazwę, ale załóżmy, że zgadzam się wziąć ten lokal, bo z tego co wiem po 3 latach mogę starać się o mieszkanie do remontu na własny koszt, a jeśli przed upływem tych trzech lat urodzę dziecko?
Jak pani widzi wychowywanie dziecka w lokalu, w którym nie wiadomo co jeszcze zaatakuje prócz grzyba?

-Jedno dziecko? To nic, jak pani se zrobi drugie to wtedy będzie przegęszczenie, napisze pani wniosek...

itd, itd.

Wróciłam do UM, to samo usłyszałam, a na skierowaniu miałam napisać czy biorę czy nie biorę i jeśli nie biorę to dlaczego.
Napisałam zatem, że nie biorę, bo jestem osobą młodą, która chce się rozwijać w normalnych warunkach, niezagrażających mojemu życiu lub zdrowiu.
Podpisałam trzęsącą się ręką i od tamtej pory odzewu brak.
Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie irytuje w tym urzędzie. Zauważyłam, że ja, nie śmierdząca potem, czysta, uczesana, wymalowana, w biżuterii starająca się schludnie wyglądać i wysławiać jestem gorzej traktowana niż zasrany pan Zdzisio spod dworca, smarkający babeczkom na biurka mówiąc -EEE, bo ja se k***a nie radze, z Ziutą se 5 bachorów narąbaliśmy i nie ma im teraz co żryć dać.

Co powinnam robić?


A tu zamieszczam Wam zdjęcia tej "rezydencji":
Taki widok zastałam jak otworzyłam drzwi.



A tak to wygląda od strony okna.



Urządzenie wielofunkcyjne: zlew,wanna,wanienka,kibel.



Widok na dobranoc(sufit)



ściana obok wanienki.



Podłoga.



Podłoga 2.



Piękniuteńki żyrandol.



Bardach na półpiętrze.



No i widoczek z okna, z tego wszystkiego najładniejszy.


vladimirro

2010-01-21, 18:23
kalo_gero napisał/a:

Celem państwa jest jednoczyć i zapewniać ochronę obywateli ( w tym infrastrukturę, policję, ochronę zdrowia, edukację itd. Państwo ma jednoczyć a więc silniejsi( podatkami) pomagają słabszym.



~andariel napisał/a:


Ale zapewnienie jej mieszkania, i to z rozsadnymi standardami, to ZASRANY OBOWIAZEK PANSTWA. Jesli ludzie zarzadzajacy tym sa zbyt niedorozwinieci, zeby to pojac, powinni od razu stracic posady.




Moze w waszym wysnionym janosikowo-ciapatowskim krolestwie. Panstwo nie ma zadnego obowiazku nikomu pomagac ani nikogo okradac. To, ze Polska jest teraz okupowana przez trzecia RP i Unie Europejska chyba jasno swiadczy czemu nikomu sie nic nie podoba.

Scarlet

2010-01-21, 19:35
Rosemary napisał/a:


Tak, oczywiście, masz rację co do operacji i pobytu w szpitalu.
Jednak co do korzystania z prywatnych przychodni, nie zgodzę się z Tobą. Nie korzystam z nich głównie dlatego, że publiczna służba zdrowia, jeśli chodzi o przeciętne przychodnie, jest gówno warta. Zdarzyło mi się w przychodni studenckiej dostać np. na gorączkę 39, utrzymującą się przez kilka dni, SYROP OD KASZLU. I to wieczne podejrzenie, że chcę tylko wyłudzić zwolnienie. A o sposobie zapisów czy kolejkach do specjalisty już nie wspomnę. W ciągu 7 lat pobytu w Polsce miałam do czynienia z Polską służbą zdrowia, niestety, nie raz i nie dwa i wiem, że jest to bagno. Korzystając z prywatnej opieki medycznej przynajmniej wiem, że niebezpieczeństwo olewczego podejścia do moich problemów zdrowotnych jest mniejsze :roll:




poza tym te kolejki są absurdalne. na usg czeka się ponad miesiąc czasu, na wizytę u niektórych specjalistów nieraz kilkakrotnie dłużej. nawet publiczne poradnie zdrowia psychicznego to kompletna porażka. na psychoterapię czeka się w około 200-osobowych kolejkach. to chyba nie jest normalne.

co do zdjęć, sis, spróbuj z mediami, przecież to jest jakieś nieporozumienie z tym chlewem, który chcą Ci wcisnąć. miałam coś do powiedzenia, ale przeczytawszy dużą część komentarzy tutaj, odechciało mi się.

Łukasz

2010-01-21, 22:35
andariel napisał/a:


Znajomi studiuja dziennie 2 kierunki i pracuja? Wiesz, jakie to jest zajezdzanie czlowieka? Nie wiem, jakim cudem wytrzymali.


Wiem.

andariel napisał/a:

Wiem jednak, ze twierdzenie, ze moglaby zapie**alac jak dziki osiol, zameczajac sie chyba k***a na smierc, bo panstwo ja, wybaczcie, inaczej tego okreslic nie moge, wyr*chalo w dupe, to szczyt sk***ysynstwa i niedoswiadczenia zyciowego. Pewnie nie pracujesz, a dupke Ci grzeja mamine kaloryferki?



Pewnie pracuje, pewnie też studiuje. Wprawdzie nie na dwóch kierunkach ale relatywnie trudnym i dziennie. Moja praca nie ma też stałego wymiaru godzin pracy - nie zapieprzam tak jak niektórzy moi znajomi bo nie mam takiej potrzeby. Sam sobie ustalam grafik z wyprzedzeniem tygodniowym - jak mam więcej czasu pracuję więcej, jak mniej to mniej.


foad69 napisał/a:


Bo wg. obowiązujących przepisów kwalifikuje się na mieszkanie socjalne. Nie bardzo jest potrzeba żebyś ty to rozumiał.



No dobra ale czy określa warunki jakie to mieszkanie ma zapewniać?
Nie? To może być to nawet chlew i będzie to zgodne z prawem.

foad69 napisał/a:

(...)No i oczywiście to, że masz znajomych, którzy zapieprzają tygodniami to oznacza, że każdy kto znalazł się w cięższej sytuacji życiowej to pasożyt i nierób.


Nie ale skoro oni mogą to dlaczego nie autorka tego tematu?



WaszMiso napisał/a:


Bo się wk***iłem. Zapie**alam, płacę cholerny podatek, a taka młoda osoba za darmo z moich podatków chce mieszkać. Dla mnie trudna sytuacja to taka, że naprawdę nie ma gdzie mieszkać. Że lada moment wyląduje się na ulicy, a nie ma rodziny do pomocy. Skoro autorkę tematu stać na internet i na biżuterię (czyli nie musi łazić po lombardach) to znaczy, że zwyczajnie chce oszczędzić na opłatach za mieszkanie. W dodatku kosztem społeczeństwa. A tak się zapytam, gdzie w tej chwili mieszka?


Podpisuje się pod tym.

foad69

2010-01-22, 12:19
Łukasz napisał/a:







No dobra ale czy określa warunki jakie to mieszkanie ma zapewniać?
Nie? To może być to nawet chlew i będzie to zgodne z prawem.



Weź się demonie erystyki zdecyduj, czy mierzi cię fakt, że dostała mieszkanie za darmo, zgodnie z przepisami, czy to, że nie pasuje jej fakt mieszkania w warunkach zagrażających zdrowiu. Doktryna w aspekcie mieszkań komunalnych jest słabo rozwinięta, jedyne unormowanie co do tego zagadnienia znajduje się w ustawie o ochronie praw lokatorów, a tam mieszkanie socjalne jest określone jako "nadające się do zamieszkania". Zagrzybienie i szkodliwe warunki sanitarne nie spełniają raczej tej wytycznej, mogę się założyć o moje 4,5 z KPA, że mogłoby to stanowić podstawę odwoławczą dla SKO.

Łukasz napisał/a:


Nie ale skoro oni mogą to dlaczego nie autorka tego tematu?




Czytasz w ogóle co się do ciebie pisze? Znasz jej dokładną sytuację?

Już nie wspominając o fakcie, że dla ciebie to, że inni zapie**alają jak murzyni na polu bawełny, dzień w dzień, cały tydzień, świadczy o tym, że wszyscy muszą zapie**alać jak biedni ludzie z 3. świata. Co więcej nie oburza cię to, że ludziom w cięższej sytuacji życiowej oferuje się lokale wyglądające jak chory sen szambonurka. Pohamuj się trochę w swoich zj***nych koncepcjach zakładających, że żyjemy w pie**olonej Ugandzie, gdzie mniej szczęśliwym państwo zapewnia zasrane szałasy i trzeba zapie**alać 7687587 godzin w tygodniu, żeby godnie żyć. Albo tak, jak pisałem wcześniej- baranek --> ściana.

yarzapp

2010-01-22, 21:50
Dobrze Rosemary, tak trzymać 8-)

Warziii

2010-01-22, 21:55
Zdecydowana większość wypowiadająca się w tym temacie to ciotowate debile, srające kasą, tfuuu... mające rodziców srających kasą, albo ludzie pozbawieni uczuć i właściwych reakcji na niektóre sprawy. Ludzie to że to forum nazywa się sadistic, nie oznacza, że macie zgrywać kozaków, debilów, palantów, maminsynków i 'sadystów'.

Dziewczyna ma problem, duży problem, nawet nie jesteście sobie w stanie wyobrazić jak duży. Znowu, ponad połowa z was,znajdując się w takiej sytuacji, obsrałaby się ze strachu i zaczęła chlać na umór, bądź wpadła na inny genialny pomysł. A druga sprawa jest taka, że większość z was to mężczyźni, bądź gówniarzeria, nam jest o wiele łatwiej 'przetrwać'. Zaraz jakic ciul się odezwie i powie, że laska to może być dz**ką, bo takie prymitywy się w tym temacie nie raz udzielały. Zastanówcie się czasami nad tym co i jak piszecie. Czasami na prawdę warto pomyśleć, i odbiegać trochę od opinii innych, wnieść coś nowego, pomocnego, oryginalnego do tematu.

Mimo, że nie jestem typem sadysty, rasisty, cwe*a, dresa i innego nietolerancyjnego debila, to połowę was wsadziłbym do gazu, nawet jeżeli tutaj, na tym forum piszecie coś niezgodne z waszym tokiem myślenia, i zgrywacie się tylko po to, żeby dostać gówno warte piwo, bo to przecież fajnie mieć miliony piw w profilqu i szpanować, tak jak pewnie robicie to na naszej klasie czy innym portalu dla zakompleksionych debili ( oczywiście nie wszyscy korzystający z tego portalu są nastolatkami mającymi problem ze sobą, bo znajdą się też tacy ludzie, którzy w idąć w myśl pierwotnego założenia naszej klasy, po latach 'odnajdują' swoich znajomych)


Wracając do problemu tutaj poruszanego, GŁÓWNEGO problemu bo widziałem tutaj już jak poruszaliście wiele innych spraw, to wydaję mi się, że mimo wszystko jedyna pomoc jaką możey teraz ofiarować pani sisteragent to po prostu ciepłe słowo i współczucie, nic innego zrobić nie możemy.


P.S Za wszelkie błędy językowe i inne przepraszam

P.S 2 Tak, TAK zarejestrowałem się tutaj po to, żeby napisać tego posta


Pozdrawiam

szesnastolatek z odrobiną rozumu, i z niesrającymi kasą rodzicami (wydaję mi się, że mogę się tak określić)

Łukasz

2010-01-22, 23:05
Warziii napisał/a:

(...)
Dziewczyna ma problem, duży problem, nawet nie jesteście sobie w stanie wyobrazić jak duży. Znowu, ponad połowa z was,znajdując się w takiej sytuacji, obsrałaby się ze strachu i zaczęła chlać na umór, bądź wpadła na inny genialny pomysł. A druga sprawa jest taka, że większość z was to mężczyźni, bądź gówniarzeria, nam jest o wiele łatwiej 'przetrwać'.(...)



1. Nie przesadzajcie już z tym. Jej sytuacja nie jest aż tak bardzo tragiczna. Stać ją na komputer, dostęp do internetu, biżuterie, zaoczne studia i gdzieś jednak mieszka.
Możecie napisać, że to nie są luksusy. Może i nie ale rozejrzyjcie się wokół to pewnie znajdziecie osoby których na to nie stać.
Nie znacie osób które wyjeżdżały pracować za granicę po to by mieć później pieniądze na studia w Polsce?
2. Mężczyznom jest łatwiej?
A to niby dlaczego? Są prace które ładne kobiety mogą znaleźć łatwiej niż mężczyźni - np. bez większych problemów mogą dostać pracę kelnerki.

failure_

2010-01-22, 23:13
szkoda ze moj pierwszy post tutaj jest taki a nie inn ale tak najwyrazniej musialo byc....

szczerze? wk***iaja mnie ludzie z taka roszczeniowa postawa jak autorka tematu. nie dosc ze uzala sie nad soba, to jeszcze wielce obrazona ze jej zaproponowali lokal o takim standardzie. pisze to calkiem swiadomie, bo mnie los tez nie rozpieszczal. jak mialam 14 lat ojciec wyrzucil mnie mame i siostre z domu, zamieszkalysmy u dziadkow rodzicow mojej mamy w 5 osob na 28 metrach bo nie bylo innej opcji. teraz mam 23 lata, pracuje, studiuje zaocznie i wynajmuje pokoj. siostra z mama dalej mieszkaja z dziadkami, wiec chociaz troce ich odciazylam. nie dziwi mnie tez reakcja urzednikow. mnie nie zawsze stac na ta bizuterie i kosmetyki do makijazu o jakich wspomnialas. nikt ci nic za darmo nie da, na szczescie mnie tego zycie nauczylo moze z czasem dorosnies i zrozumiesz pewne rzeczy... poza tym, w dzisiejszych czasach dziecko to nie kaprys, chcialabym zostac matka ale na chwile obecna mnie nie stac na to. a ty piszesz jeszcze cos o dziecach, nie jestes krolikiem ktory sie bedzie rozmnazal bezmyslnie, nie stac mnie na dzecko trudno.... wielu przyjemnosci trzeba sobie w zyciu odmowic a w polsce nawet i macierzynstwa.

yarzapp

2010-01-22, 23:22
Łukasz napisał/a:

Stać ją na komputer, dostęp do internetu, biżuterie, zaoczne studia i gdzieś jednak mieszka.


Ja pie**olę, ty człowieku jesteś niereformowalny, ja nie wiem, skąd wnioskujesz, że ma komputer i internet, może korzysta po prostu u kogoś znajomego, mieszka gdzieś tymczasowo, biżuterię, hmm... kiedyś tam sobie przekuła to i owo, ale co to ma do rzeczy.
Łukasz napisał/a:

Jej sytuacja nie jest aż tak bardzo tragiczna.


A skąd Ty tak dobrze wiesz, jaka jest jej sytuacja?

I do Twojej wiadomości, ~sisteragent ma pracę.

Łukasz

2010-01-23, 02:34
failure_ napisał/a:

szkoda ze moj pierwszy post tutaj jest taki a nie inn ale tak najwyrazniej musialo byc....

szczerze? wk***iaja mnie ludzie z taka roszczeniowa postawa jak autorka tematu. nie dosc ze uzala sie nad soba, to jeszcze wielce obrazona ze jej zaproponowali lokal o takim standardzie. pisze to calkiem swiadomie, bo mnie los tez nie rozpieszczal. jak mialam 14 lat ojciec wyrzucil mnie mame i siostre z domu, zamieszkalysmy u dziadkow rodzicow mojej mamy w 5 osob na 28 metrach bo nie bylo innej opcji. teraz mam 23 lata, pracuje, studiuje zaocznie i wynajmuje pokoj. siostra z mama dalej mieszkaja z dziadkami, wiec chociaz troce ich odciazylam. nie dziwi mnie tez reakcja urzednikow. mnie nie zawsze stac na ta bizuterie i kosmetyki do makijazu o jakich wspomnialas. nikt ci nic za darmo nie da, na szczescie mnie tego zycie nauczylo moze z czasem dorosnies i zrozumiesz pewne rzeczy... poza tym, w dzisiejszych czasach dziecko to nie kaprys, chcialabym zostac matka ale na chwile obecna mnie nie stac na to. a ty piszesz jeszcze cos o dziecach, nie jestes krolikiem ktory sie bedzie rozmnazal bezmyslnie, nie stac mnie na dzecko trudno.... wielu przyjemnosci trzeba sobie w zyciu odmowic a w polsce nawet i macierzynstwa.



Brawo! Właśnie takich ludzi sobie cenie ;-)


yarzapp napisał/a:


A skąd Ty tak dobrze wiesz, jaka jest jej sytuacja?


Wiem tyle ile można wywnioskować z jej postów. Po co te Twoje bzdurne i niepoważne tłumaczenia?
Jeżeli jest inaczej niż napisałem to niech sisteragent się do tego ustosunkuje i rzuci na to więcej światła.

yarzapp

2010-01-23, 03:34
Łukasz napisał/a:

Wiem tyle ile można wywnioskować z jej postów.


Z jej postów wywnioskować można, że:
- jest bezdomna od kilku lat.
- wynajmuje pokój (nie wiadomo gdzie i u kogo, ale wiadomo, że za 450/mc.).
- utrzymuje się z pomocy społecznej, alimentów i dorabia na czarno, bo jeśli by znalazła sobie legalną pracę, toby straciła pieniądze z MOPSu (nie wiadomo ile) i zarabiałaby sumarycznie niewiele więcej), tracąc znaczną ilość czasu, który może spożytkować na inną pracę).
- studiuje zaocznie, żeby mieć czas chociażby na tą pracę na czarno, a przy tym kwalifikować się na alimenty i pomoc z MOPSu, a przy okazji skończyć studia i mieć jakieś perspektywy na lepsze życie.
- nie ma jakiegokolwiek wsparcia od rodziny (nie licząc wymuszonych alimentów od ojca).

To tyle co wiadomo.
Swoją drogą zastanawiam się jak to z tymi alimentami, wątpię, żeby otrzymywała je regularnie, nie chcę pisać za dużo, bo nie czuję się do tego upoważniony. Wiem także, że była bodajże w 2 związkach i nie były one udane. Pisała już tu gdzieś na sadisticu, że chłopak ją bił.
Ja tu nie widzę żadnych plusów. Żyje w ciągłej niepewności, co jej przyniesie jutro, a mimo to walczy, chce do czegoś dojść, jest w tej walce osamotniona, a mimo to, JAKOŚ sobie radzi i nie poddaje się, a Ty, przyjacielu ją krytykujesz tylko dlatego, że potrafi sobie SAMA zapewnić jakiekolwiek minimum. Ale co będzie jutro?
I te powtarzające się co kilka postów brednie o roszczeniowej postawie, które kilka osób już obaliło, ale widocznie niektórzy nie czytają wszystkich postów, zanim się wypowiedzą i powtarzają tylko wypociny, które już dawno zostały skomentowane.

Łukasz napisał/a:

Po co te Twoje bzdurne i niepoważne tłumaczenia?


Ano po to, żeby odeprzeć Twoje bzdurne i niepoważne zarzuty.
Łukasz napisał/a:

Jeżeli jest inaczej niż napisałem to niech sisteragent się do tego ustosunkuje i rzuci na to więcej światła.


Pominęła kilka szczegółów, ale widocznie zrobiła to celowo, bo założyła ten temat, nie po to, żeby popłakać i żalić się, jakie to ma ciężkie życie, tylko, żeby pokazać, jak miasto traktuje ludzi, którym powinno pomagać.

Warziii napisał/a:

debilów

Warziii napisał/a:

debili


Trochę więcej konsekwencji w pisaniu, mam nadzieję, że wiesz która forma jest poprawna.

Łukasz

2010-01-23, 06:28
yarzapp napisał/a:


Z jej postów wywnioskować można, że:
- jest bezdomna od kilku lat.
- wynajmuje pokój (nie wiadomo gdzie i u kogo, ale wiadomo, że za 450/mc.).
- utrzymuje się z pomocy społecznej, alimentów i dorabia na czarno, bo jeśli by znalazła sobie legalną pracę, toby straciła pieniądze z MOPSu (nie wiadomo ile) i zarabiałaby sumarycznie niewiele więcej), tracąc znaczną ilość czasu, który może spożytkować na inną pracę).


Wspomniała, że zarabia nie dużo lecz więcej niż 300zł. pracując na czarno.
No to pytanie ile bo jeśli te więcej to 400-500zł. to zupełnie nie zrozumiały jest dla mnie powód wybrania studiów zaocznych. To dodatkowy wydatek a na pewno nie ułatwienie startu w przyszłości.
yarzapp napisał/a:


- studiuje zaocznie, żeby mieć czas chociażby na tą pracę na czarno, a przy tym kwalifikować się na alimenty i pomoc z MOPSu, a przy okazji skończyć studia i mieć jakieś perspektywy na lepsze życie.


Jak wyżej.

- nie ma jakiegokolwiek wsparcia od rodziny (nie licząc wymuszonych alimentów od ojca).

yarzapp napisał/a:

To tyle co wiadomo.
Swoją drogą zastanawiam się jak to z tymi alimentami, wątpię, żeby otrzymywała je regularnie, nie chcę pisać za dużo, bo nie czuję się do tego upoważniony. Wiem także, że była bodajże w 2 związkach i nie były one udane. Pisała już tu gdzieś na sadisticu, że chłopak ją bił.


To przykre, że trafiła na takiego idiotę ale to nic nie wnosi do tematu.


yarzapp napisał/a:

założyła ten temat, nie po to, żeby popłakać i żalić się, jakie to ma ciężkie życie, tylko, żeby pokazać, jak miasto traktuje ludzi, którym powinno pomagać.


Pieniądze z MOPSu to nie pomoc?

Przeczytaj post failure_ i zwróć uwagę na to jak dwie różne osoby podchodzą do podobnych sytuacji.

failure_

2010-01-23, 09:44
dla mnie z mojej bardzo subiektywnej opinii wynika natomiast ze:

-ma duzo wolnego czasu ktory poswieca m in na siedzenie na tym oto forum, ogladaniu filmow itd

-stac ja na pewne rzeczy ktorych powinna sobie odmowic jezeli chcialaby poprawic swoj poziom egzystencji w tym kraju

-jezeli pracujac na czarno zarabia takie marne pieniadze to moze miec pretensje tylko do siebie.... moze wartoby bylo poswiecac wiecej czasu na prace by zarobki se zwiekszyly zamiast siedziec na forach i zakladac takie łzawe tematy rodem z brazylijskiej telenoweli?

-autorka nie jest w duzo gorszej sytuacji niz wielu studiujacych zaocznie i pracujacych studentow, powiedzialabym nawet ze ma o tyle lepiej ze ma pewne pieniadze z mopsu i alimentow. moj tatus niestety odkad zwial do usa nie kwapil sie do ich placenia, dlatego z przyczyn oczywistych podjelam legalna prace na pelny etat. nie łaze po mopsach, nie zebram ani od panstwa ani od ojca bo wole zapracowac na siebie zamiast oczekiwac manny z nieba. moze nie bedzie mnie stac na wszystko co bym chciala, od tak prozaicznych spraw jak kosmetyki i bizuteria, po psiadanie potomstwa, ale przynajmniej mam na czynsz, studia i jedzenie

ktos tu wczesniej napisal w ramach obrony autorki, ze internet to nie luksus w dzisiejszch czasach.... nie? to przejdz sie na jakas biedna dzielnice i zastanow sie ile z tam mieszkajacych rodzin wielodzietnych ma internet? zapewniam cie ze dzieci takich rodzicow komputer i internet maja tylko na lekcjach informatyki w szkole. moja sostra obecnie 16latka, gdy chce skorzystac z internetu idzie od mnie albo do kolezanek. dla niej internet to luksus, bo mojej mamy ani dziadkow nie stac na podlaczenie sieci, siostra jest przewlekle chora na nerki gdyz urodzila sie z wada wrodzona wyzej wymienionych i w zwiazku z powyzszym jej leczenie jest dosc kosztowne, o 80paroletnich dziadkach na rentach chyba nie musze nic dodawac. nie bedzie chyba dla nikogo zaskoczeniem ze wiekszosc ich pieniedzy tez idzie na leki.

ktos tu jeszcze napisal ze co to za przyjemnosc mieszkac u kogs wynajmujac pokoj itd a ja wam powiem tak, chcialabym miec mega zajebista wille z basenem, kortem tenisowym i spa. z tego mojego "chcenia" oczywiscie nic a nic nie wynika,bo w starciu z rzeczywistoscia te marzenia to gowno przeciwko wiecznosci, dlatego zyje na takim poziomie na jaki mnie stac i tyle. naprawde nie kazdy majac 20 lat musi miec wlasne mieszkanie czy nawet wlasny pokoj w domu rodzinnym.

Ra...........og

2010-01-23, 10:16
Zaczęła się licytacja "Kto ma gorzej"...