Tak jak ktoś wyżej wspominał: Kot przynosi Ci myszkę bo jest przekonany, że nie jesteś w stanie sam zdobyć sobie pożywienia. Mówiąc krótko: uważa Cię za pierdołę
Kurrrrdeee. Moja kotka (dachowiec, zaledwie 2 roczny), w wakacje upie**olił wróbelka, nie wiem skąd kiedy i gdzie ale przyniósł mi go (jeszcze), żywego, bez jednego skrzydła i nogi. Najciekawszym faktem jest to że złapała go siedząc na zewnętrznym parapecie na 3 pietrze bloku...
Po tygodniu w pokoju zaczęło śmierdzieć, pod łóżkiem znalazłem rozkładające się skrzydło, noga przepadła.
Sonics87@
przynosić coś, co już jest przyniesione?
roztocza? idź ja korepetycje z przyrody. (nawet nie kwalifikujesz się na gimbaze żeby mieć biologie.)
Się nie ma z czego cieszyć.
Podobno, jeżeli kot przynosi takie trofeum, to znaczy, że uważa swojego właściciela za nieporadne stworzenie, o które trzeba właśnie w taki sposób zadbać...
Mięso i wędliny, które kupuje zawsze testuje na swoim kocie.
Na ogół wędliny nawet 'świeże' i 'dobre' nie przechodzą kociego testu, miłą niespodzianką jest gdy je i to z ochotą...
Jest to jeden z wielu ciekawych kocich instynktów, który mimo wychowania w niewoli przetrwał.
Otóż tutaj chodzi o to, że kot ma cię za kompletną ofermę, którą nie jest w stanie samemu zdobyć pożywienia i podsuwa ci mysz w celu "uwolnienia" twojego instynktu do polowania.
Nie chciał bym cię smucić ale twój kot ma cię za ofermę
... ale oczywiście zdajesz sobie sprawę, że ten prezent to coś na zasadzie: "ch*jowy z Ciebie łowca, żreć dajesz fatalnie, podzielę się?". To jest oznaka pogardy ze strony kota.