Córka premiera Katarzyna Tusk jest dyskretnie obserwowana przez BOR ze względu na otrzymywane pogróżki. - Twoje bękarty zdechną, a ty zostaniesz zabita (...) - to cytat jednej z nich. Donald Tusk zastrzegł jednak, że córka nie korzysta ze stałej ochrony.
Premier dodał, że groźby otrzymują też pozostali członkowie jego rodziny. Niektóre z nich są uznawane przez policję czy BOR za obarczone pewną dozą prawdopodobieństwa.
Zgodnie z przepisami, BOR chroni prezydenta RP, marszałków Sejmu i Senatu, premiera, wicepremiera, a także szefa MSW i MSZ.
Ochroną BOR są objęci także byli prezydenci i delegacje obcych państw, oraz "inne osoby ze względu na dobro państwa".
Czy Wy jesteście idiotami ? poglądy polityczne to jedno, wstawianie na Sadola przerobionych zdjęć Tuska też spoko ,ale popieranie takiego stalkingu to już przegięcie. Gdyby waszą siostrę albo matkę ktoś tak atakował to co, też będzie fajnie ? i żeby była jasność, nie wnikam czy to mistyfikacja czy prawda to samo takie zachowanie jest frajerstwem.
Jak wchodził do sejmu to miał całkiem inny wyraz twarzy, inaczej z oczu patrzał, a teraz? Złodziejska fałszywa k***a pie**olona, która sieje propagandę o groźbach w kierunku jego rodziny, tylko po to żeby społeczeństwo zobaczyło jak ma ciężko, jaki on niewinny i biedny. Niech sp***ala rudy frajer z tą swoją tanią ściemą.
A nawet jeśli to prawda to co? Mamy mu współczuć? Mamy go bronić? Nasrał to niech teraz to żre do usranej śmierci. Niech go prześladują tacy co nie żartują.
Czy to na pewno SMSy? A jeśli nasz ukochany przywódca wymyślał to na bieżąco, albo wcześniej został przygotowany jakiś plik tekstowy, który następnie załadowano do pamięci telefony, aby premier mógł z niego czytać (tzn. jeśli miałby zapomnieć wcześniej przygotowany tekst). A może SMSy rzeczywiście zostały wysłane, tyle tylko, że wysłali je funkcjonariusze ABW, aby uwiarygodnić całą mistyfikację.
[Cała sytuacja skojarzyła mi się z pożarem Reishstag'u w Berlinie w nocy z 27 na 28 lutego 1933.]