Do incydentu doszło po tym, jak ludzie poskarżyli się aktywiście Prawego Sektora na bezczynność prokuratora, który nie spieszył się z aresztem człowieka oskarżanego o uduszenie kobiety.
To nie pierwsza tego typu "akcja" wołyńskiego Prawego Sektora. Wcześniej ten sam aktywista przybył na posiedzenie urzędników w Równem uzbrojony w automat Kałasznikowa:
k***a, banderowcy w obronie uczciwości? Nie kpijcie sobie proszę.
pie**olenie jakich mało, jeszcze ktoś pomyśli że oni są główną frakcją procesów.
Szkoda tylko że minister edukacji z socjalistycznej partii ukrainy, zwanej swoboda nie została tak pięknie przyjęta. Studenci w geście "poparcia" dla niej, przejęli budynek edukacji i nie zgadzają się by kobieta bez żadnego doświadczenia w edukacji, i z takimi właśnie poglądami miała kierować edukacją. Brawo studenci.
Taka drobna errata, do mego poprzedniego postu (jako że dopiero teraz zauważyłem).
Partia swoboda (czyli banderowcy), kiedyś nazywali się socjalistyczno-narodową partią ukrainy. Socjalizm sam w sobie jest ch*jowy, ale w połączeniu z nacjonalizmem staje się czymś jeszcze gorszym, czyli nazizmem (nazizm to skrót od narodowy socjalizm). Młodzi banderowcy po prostu zamienili słowa kolejnością. Niby ch*j, ale poprawić trzeba.
Ohhh jacy dobrzy Ukraińscy Nacjonaliści.
Jeśli ktoś chce niech przeczyta artykuł pod spodem. Trochę inne spojrzenie na prawy sektor.
"Deputowany partii Batkiwszczyna, Giennadij Moskal 26 lutego zwrócił się do p.o. ministra spraw wewnętrznych w rewolucyjnych władzach Ukrainy, Arsena Awakowa o powstrzymanie plądrujących Kijów sotni, wchodzących dawniej w skład Samoobrony Majdanu, jak i grup rekrutujących się spośród członków innych rewolucyjnych organizacji.
„Nocami, ludzie ci strzelają w zamieszkałych okolicach z broni palnej, zachowują się prowokująco i niewłaściwie. W dzień nieustannie dzwonią do mnie obywatele z różnych regionów kraju z jedną prośbą – by ochronić ich przed uzbrojonymi przestępcami. Dzwonią, gdyż organy bezpieczeństwa, których zadaniem jest bronić porządku, na powiadomienia poszkodowanych nie reagują i nie ruszają się z miejsca”.
„Pod pretekstem rewolucji, grupy te grabią opuszczone domy, kradną biżuterię, cenne rzeczy, a także napoje alkoholowe, które piją później na ulicach miasta, po czym strzelają z broni palnej, obrzucają pomieszczenie koktajlami Mołotowa, a nawet gwałcą kobiety i dziewczęta, którym nie udało się uciec” mówi o sytuacji w Kijowie G. Moskal.
Szczególnie aktywny udział w plądrowaniu miasta biorą sotnie 31. i 33. Samoobrony Majdanu. „31. sotnią dowodzi Sasza Bunker, a 33. ma na wyposażeniu 10 automatów kałasznikowa. Oprócz tego, pojawiła się nieznana wcześniej organizacja UPA „Specnaz”, która ma na swoim wyposażeniu ponad 20 sztuk broni palnej i 9 automatów kałasznikowa” twierdzi deputowany. Jedna z aktywnych części 31. i 33. sotni przemieszcza się po ulicach Kijowa samochodem z należącą do Rady Najwyższej rejestracją AA 0019 BP.
Uzbrojone w broń palną, granaty, pistolety, automaty kałasznikowa i obrzynki grupy rewolucjonistów napadają na domy funkcjonariuszy dawnej władzy, często ludzi nie odgrywających istotnej roli w upadłym reżymie, po czym je plądrują. W czasie takich napadów zgwałconych zostało dotychczas kilka kobiet.
Członkowie zbrojnych band przemieszczają się swobodnie po terenie zachodniej i centralnej Ukrainy. „Zatrzymują samochody i autokary, znęcają się nad pasażerami i domagają się pieniędzy, rzekomo na wsparcie rewolucji” relacjonuje G. Moskal.
„Na dzień dzisiejszy, ich postępowanie nie różni się niczym od postępowania ludzi obalonego reżymu, a nawet jest dużo gorsze. Domagam się by p.o. ministra spraw wewnętrznych Arsen Awakow natychmiast podjął działania dla ochrony obywateli Ukrainy przed zagrożeniami ze strony uzbrojonych przestępców” apeluje deputowany.
Wydaje się, że apel ten pozostanie jednak niespełniony, gdyż jego adresat poprzedniego dnia rozwiązał specjalne oddziały milicji Berkut, a według naszych własnych informacji, we Lwowie członkowie rewolucyjnych „organizacji obywatelskich” patrolują ulice wraz z milicją. Siły porządkowe Ukrainy zostały upokorzone i zastraszone przez rewolucjonistów, czego symbolem stały się poniżające „przeprosiny” do jakich pod groźbą zlinczowania przez motłoch, zmuszono funkcjonariuszy Berkuta we Lwowie. Rewolucja złamała ukraińskim służbom mundurowym kręgosłup moralny, a panami kraju stały się uzbrojone bandy.
Pogratulować, miejsce skorumpowanych sk***ysynów zajmą wyznawcy jedynego słusznej nacjonalistycznej prawdy, którzy trzymać będą Ukrainę w totalnym gównie przez następne lata, dopóki społeczeństwo znów nie stwierdzi, że jest ch*jowo... patologia 100% tuż pod naszą granicą... :/