Co się dzieje z wyścigowymi lub rajdowymi samochodami kiedy przechodzą na sportową emeryturę? Gdzie podziewają się limitowane edycje seryjnych modeli? Jaki jest ich dalszy los? Zostają poddane specjanej opiece czy odchodzą w niepamięć?
Muzea i prywatne kolekcje pokazują, że część z nich spędza wymarzone życie „staruszka”. Zwykle są oczkiem w głowie własciciela, który nie pozwoli zrobić im krzywdy. Stacjonują w ciepłych i suchych pomieszczeniach, wyjeżdzają tylko okazjonalnie. Egzemplarze, a właściwie eksponaty z dumną historią tworzące dziedzictwo motoryzacyjne.
A co zresztą zasłużonych? Gdzie się podziewają? Dlaczego nie widujemy ich na wystawach, salonach samochodowych? Cóż, niestety nie wszystkie modele mogły liczyć na spokojną starość. Jak się okazuje część odeszła w zapomnienie porzucona na złomowiskach i w szopach w różnych częściach świata. Aż łza kręci się w oku widząc bezpańskie, zgnite, z powybijanymi szybami i lampami takie klasyki jak Ferrari 250 GTO, Alpine A110, Lancia 037, Shelby Daytona, Porsche 935 Moby Dick, bolidy F1 i wiele wiele innych.
jedyne co mnie "cieszy" w tym wszystkim to świadomość, że ktoś kiedyś uświadomi tym j***nym ignorantom jakie pieniądze poszły się j***ć wraz ze stanem technicznym tych pojazdów (bo jestem pewien że wartości sentymentalno-motoryzacyjne są dla nich niczym, skoro potrafili sp***olić auta mające w sobie historie i takie pie**olnięcie )
piotr_adamczyk2, masz racje zalatuje fejkiej fotka..Swoją drogą mam odczucie jak ktoś wcześniej napisał,nic bardziej przygnębiającego dzisiaj nie widziałem