18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

ds 4 gdańsk

marna • 2009-09-24, 17:25
nie chwaląc się życiem w akademiku, przedstawiam Wam warunki w których mieszkałam przez rok ;-) :




Wilczex

2009-09-24, 19:44
Bardzo często mam okazję bywać w akademiku w Gdańsku (nr3) i oto moje spostrzeżenia

1. Lepiej niż w Ds 3 w Słupsku ( przed remontem, teraz to nie wiem, mieszkam od 2 lat na stancji - mam 3 pokoje + kuchnia + łazienka tylko dla siebie za 460 zl ;) - musiałam się pochwalić ;) )

2. Na przedostatnim piętrze: syf w kiblu taki, że siku chodzi się na inne piętra
3. Na ostatnim piętrze piździ tak pod prysznicami że chodzi się myć na piętro przedostatnie
4. Okna może i nowe, ale piździ jak w suwalskim
5. Ciasno jak nie wiem co, 2 osoby w pokoju 2-osobowym to już tłok
6. Straszny grzyb na ścianach i przy zlewach
7. W co niektórych pokojach nie ma lodówki
8. 2 kible na całe piętro... ;/

Tak jak powiedziałam, w Słupsku jest gorzej ( a przynajmniej było) ale Gdańsk nie jest najlepszy też.

Kastrator

2009-09-24, 19:51
A to jakaś forma nowoczesnego hamaku na 1 zdjęciu?? :D

marna

2009-09-24, 21:15
Kastrator napisał/a:

A to jakaś forma nowoczesnego hamaku na 1 zdjęciu?? :D


niee to suszarnia na ciuchy :roll: a ta firana to chyba żeby sraki nie ptakały na posadzkę ale w sumie nie wiem, też nurtuje mnie to do dzisiaj ;)

Weep

2009-09-24, 21:24
U mnie kabina prysznicowa była większa i ładniejsza, ale dzieliłam ją z 11 wiecznie pijanymi facetami. ^__^'

Ra...........og

2009-09-24, 21:28
Weep napisał/a:

U mnie kabina prysznicowa była większa i ładniejsza, ale dzieliłam ją z 11 wiecznie pijanymi facetami. ^__^'



Jak patrze na symbol przy twoim niku to sądze że to raczej powód do zadowolenia :D

W

2009-09-24, 22:31
no to w porównaniu a tym, to wrocławskie akademiki to hotele 7 *. w tym roku u mnie nawet wyremontowali prysznice i wstawili nieśmigane lodóweczki :)

Ra...........og

2009-09-24, 22:37
ej zaraz zaraz, lodówka na wyposażeniu pokoju? W standardzie? :wtf:
W Łódzkich akademikach musisz mieć swoja własną :)

pamiętam jak 2 lata temu z kumpelm probowalismy zajebac zarcie ludziom z dolu, bo nie mieli lodówki i trzymali na parapecie. zrobiliśmy haczyk z wieszaka do ubran :D ... Ale oni chyba byli, juz doświadczeni bo pozatrzaskiwali rogi foliówek oknem :/

Scarlet

2009-09-24, 23:26
MaxKing napisał/a:

Też mógłbym ponarzekać. Mam grzyb na ścianie, grzejniki są ustawione w idiotycznych miejscach, pod wykłądziną mam jakąś... dużą płytkę, wystającą na 2 cm, w łazience spadzisty dach, też grzyb... Anglicy nie umieją nawet mieszkania zaprojektować.



grzyb na wyspach to się robi od tej wilgoci, norma. jak ja się wprowadzałam do 'wysprzątanego'domu, to zostawili nam nawet zagrzybioną kotarkę przy prysznicu ^^ ściągłyśmy ją szmatami i foliami taka była zaj***na. ale i tak najgorsza była wylęgarnia ślimaków w kuchni, niczym si,ę tych paskudztw nie dało wybić. a architekturą angole faktycznie mają pokręconą, ale czasem się jakiś fajny zakamarek znajdzie, więc w sumie na plus

W

2009-09-24, 23:28
aha, w standardzie. i w związku z tym takie akcje nas omijają :cry:

mrówka

2009-09-24, 23:34
to maja byc zle warunki mieszkaniowe??? bylam zmuszona mieszkac w gorszych. grzyb w kabinie pokrywal praktycznie cale kafelki, myszy biegaly po pokoju, nawet w ciagu dnia a po wykladzinie brzydzilam sie chodzic boso, wiec nie uzalaj sie nad soba!

Centurion

2009-09-24, 23:46
Ja mieszkałem chyba w 5 różnych akademikach ds5,10,9 PG i ds5,10 UG w 4 tylko nocowałem na waleta... zagrzybione prysznice to standard, dodatkowo na ug brak lodówek, trzeba było kombinować własną bo na PG była zawsze jedna w pokoju. Na UG były za to dużo ładniejsze meble i same pokoje, ale to w sumie kwestia akademika bo np w DS5 gdzie mi się najlepiej mieszkało normą były osrane kible na korytarzu. Najgorszy pokój w jakim mieszkałem (tylko w wakacje na czas praktyk) był w DS9 na pierwszym piętrze zaraz nad studencką dyskoteką, która na szczęście w wakacje była nieczynna poza jedną imprezą. Pokój był w tzw. obniżonym standardzie ;) Był 3-osobowy i nie miał własnej łazienki (trzeba było chodzić na korytarz, ale nie były to ogólne łazienki tylko takie na klucz) i prysznica (trzeba było chodzić do znajomych, których na szczęście miałem w tym akademiku kilku). Pokój miał też dwa małe pomieszczenia-aneksy, w każdym z nich stała umywalka (+ w jednym lodówka). Jeden był ok ale w tym drugim ta umywalka wyglądała jakby z lat 70, maksymalnie skorodowana, ludzie się śmieli że to nie umywalka a pisuar ;) Ale hitem tego pokoju i tak był gruby słup który stał na samym jego środku. Dostałem ten pokój na wakacje z jednym kolesiem, który jak go zobaczył to na drugi dzień się przeprowadził :D Więc mieszkałem sobie tam sam 2 miesiące i było ok, potem na wrzesien przydzielili mi dwóch kolesi, którzy okazali się znajomymi znajomego i byli naprawdę wporządku i jakoś to przeżyłem ;)

A z samych akademikowych przygód pamiętam kilka które były opisywane na grupach dyskusyjnych PG. Jest sobie taki akademik PG DS8 i przed remontem to był chyba najgorszy możliwy standard, nawet internetu tam nie mieli jak już wszędzie dawno był. Mieszkali tam najwięksi hardkorzy i podobno często można było znaleźć kupę pod prysznicem ;) Oczywiście prysznice wspólne na korytarzu. Podobno kiedyś przyłapali nawet jakąś dziewczyne która zostawiała taką pamiątkę, ale tego nie jestem w stanie potwierdzic ;) Apropo kup to jeszcze jedną znaleziono w ... kuchni tym razem jednego z najdroższych i najładnejszych akademików PG DS6. Wesołe czasy były ;)

marna

2009-09-25, 00:01
mrówka napisał/a:

to maja byc zle warunki mieszkaniowe??? bylam zmuszona mieszkac w gorszych. grzyb w kabinie pokrywal praktycznie cale kafelki, myszy biegaly po pokoju, nawet w ciagu dnia a po wykladzinie brzydzilam sie chodzic boso, wiec nie uzalaj sie nad soba!


oj z nas dwóch to chyba jednak Ty się tutaj bardziej nad sobą użalasz ;)
ja tylko fotki wstawiłam :-D

no lodówek nie ma - fakt, trzeba kombinować. Ale w ds 4 i tak było lepiej niż w ds 5 gdzie grasował piroman który co najmniej raz w tygodniu podpalał coś w kuchni i to nie na zasadzie przypalenia tylko regularnych pożarów i wybuchów mniejszych lub większych aż w koncu pozamykali wszystkie kuchnie i zostawili tylko 1 na parterze i zakręcali gaz na noc żeby nikt się nie "bawił".
kupy pod prysznicami to standard był :-| , poucinane słuchawki od pryszniców.. eh były czasy że się działo :roll:
w ds 3 laska myła się pod prysznicem i szczur obok brodzika jej przebiegł. po zgłoszeniu tej "usterki" u pani na portierni, przyszedł pan deratyzator i zlikwidował ponoć całkiem pokaźne gniazdko szczurów mieszczące się w jednej z szafek kuchennych. A szczur mógł znaleźć się w łazience z racji bliskości tych dwóch obiektów

mrówka

2009-09-25, 00:23
cos chyba przez te fotki chcialas powiedziec. jak dla mnie, ani zabawne, ani szokujace :/

Lashlo

2009-09-25, 00:38
mrówka napisał/a:

cos chyba przez te fotki chcialas powiedziec. jak dla mnie, ani zabawne, ani szokujace :/



Olaboga.
Piękne zdjecia, jeszcze więcej związanych z tym historii ;-)
k***a, troche życia rodzinnego pośród tej całej rozpusty nikomu nie zaszkodzi. Nie?