moi znajomi wpieprzają zupę na zaskrońcach,

ja najczęściej wpieprzam zupę na krześle, albo jakimś fotelu. Tak jest wygodniej

Mam nadzieję, że spaghetti było już martwe? Bo inaczej można Cię podać do sądu za znęcanie na zwierzętami (w tym przypadku pokarmem).

Mam nadzieję, że spaghetti było już martwe? Bo inaczej można Cię podać do sądu za znęcanie na zwierzętami (w tym przypadku pokarmem).

podaj jeszcze mojego ojca za to, że nie zabija dżdżownic zanim pójdzie na ryby

Wiesz, problem w tym, że jestem członkiem pewnej organizacji prozwierzęcej. A karmienie żywym, lub własnoręczne zabijanie jest sprzeczne z Ustawą o Ochronie Zwierząt.

Dżdżownic to nie dotyczy, za to gryzoni będących zwierzętami towarzyszącymi jak najbardziej.

jestem członkiem pewnej organizacji prozwierzęcej

YYyyyy, na pewno jesteś na tej stronie, na której chciałeś być?

Zwierzęta towarzyszące? A jak ktoś hoduje zwierzęta na pokarm, a nie do towarzyszenia, to co? Ciekawi mnie jak do tego odnosi się prawo. Skoro jest przepis, który pozwala hodować zwierzęta, które żywią się gryzoniami, to musi być przepis, który umożliwia hodowlę i zabijanie tych gryzoni. Mamy absurdalne prawo, ale chyba nie aż tak?

Dżdżownic to nie dotyczy

a co, dżdżownice są gorsze?
Wolność dla dżdżownic!

siostrę też można zaliczyć do tego tematu?

siostrę też można zaliczyć do tego tematu?

Wrzuć jej fotki, to ocenimy, czy się nadaje.

Jogi i Rudek



Pchełka i ponownie Jogi



Mój podwodny świat

Piękny rośliniak
A to akwarium to Low tech? Czy "gazowana ziemianka"?
Gdzie kupiłeś rośliny? RA czy Allegro.

Piękny rośliniak
A to akwarium to Low tech? Czy "gazowana ziemianka"?
Gdzie kupiłeś rośliny? RA czy Allegro.

Akwa na technice CO2, a roślinki to w większości z Allegro, ciężko tego typu gatunki dostać w nawet dobrym sklepie zoologicznym niestety.

Dzięki za odpowiedz, ładnie ci się trzeci plan wybarwił.

miałem kiedyś rypki, ale mi złów wpie**olił wszystkie

Ja generalnie już nic nie hoduję, ale na chwilę obecną mam "w domu" sympatycznego małego kolegę (fotka z neta, bo nie mam jak wrzucić własnej)

Jest to najprawdopodobniej ten maluch, czyli nocek duży. Ojciec znalazł go klapniętego w środku dnia koło rynny, więc przeniosłam go w okienko piwniczne, żeby nic go nie zeżarło ani nikt go nie zdeptał. Już drugą dobę z rzędu wrócił do okienka, chyba mu się tam spodobało wiesza się na marmurowym progu i tak sobie wisi tam cały dzień.

YYyyyy, na pewno jesteś na tej stronie, na której chciałeś być?

Zwierzęta towarzyszące? A jak ktoś hoduje zwierzęta na pokarm, a nie do towarzyszenia, to co? Ciekawi mnie jak do tego odnosi się prawo. Skoro jest przepis, który pozwala hodować zwierzęta, które żywią się gryzoniami, to musi być przepis, który umożliwia hodowlę i zabijanie tych gryzoni. Mamy absurdalne prawo, ale chyba nie aż tak?

Tak, jestem na tej stronie, na której chciałem być. Sadistica traktuję jako odskocznię o szarej codzienności, ale nieważne.
W kwestii przepisów:
Zwierzęta można hodować na pokarm, ale:
- nie mogą być dane, jako żywe (bo to podchodzi pod znęcanie)
- nie mogą być zabite przez hodowcę (bo do tego uprawnienia ma lekarz weterynarii)
To tak na szybko na podstawie ustawy.

Jeśli już trzeba, to najlepiej zrobić to szybko i skutecznie. Bo to humanitarne i przyszła karma nie cierpi. I oczywiście nie chwalić się tym na lewo i prawo.

Żeby było jasne. Nie jestem ortodoksyjnym 'ekopojebem' Rozumiem, że hodowcy węży muszą je czymś karmić i nie mam z tym problemu, ale nie chciałbym tylko, żeby karma cierpiała. Bo jednak żywe odczuwa.

Bardziej mnie irytują badanie leków na zwierzętach, jakby więźniów było mało...