Siemanko zakładam ten temat bo ciekawi mnie co sadyści hodują w domu
To może ja zacznę:
-pies
-kot
-Boa tęczowy kolumbijski
-kilkanaście ptaszników
-3 gekony toke
-skorpion skalny
-3 żaby bambusowe
-2 rzekotki żabie
-2 żaby bananowe
-1 suma europejskiego (kumpel wczoraj złowił młodego osobnika na Warcie i sobie wiozłem do akwarium podhodować jakiś czas)
Generalnie jestem miłośnikiem terrarystyki
Dobra teraz wasza kolej
Kruka to chyba trzeba by było z gniazda podpie**olić i odchować tak żeby myślał że jesteś jego mamą. Najlepiej jak byś miał jakieś doświadczenie w hodowli ptaków drapieżnych czy chociażby kur(nie śmieję się) bo to z pewnością nie będzie proste zajęcie. A że kruk jest pod ochroną to byś musiał zrobić tak żeby władza się o tym nie dowiedziała. Może łatwiej spróbuj z sroką albo gawronem(dla nie ornitologa jest prawie nie do odróżnienia od kruka). też fajne, a mniejsze konsekwencje, poza tym jak ci się znudzi to go wypuścisz
Wh...........na
2010-07-19, 08:51
Pies, mysz, chomik, straszyk nowogwinejski i połoz tajwański.
jakiego jeża? zamówiłeś jeża pigmejskiego? na tcp chodzą po 350zł i są dostępne w każdym dużym mieście, no i oczywiście można wysyłką, ale ja uważam że lepiej obejrzeć zwierza przed zakupem.
tak, afrykańskiego z hodowli, nie ze sklepu ani z allegro czy innych takich, czekam bo jeszcze się nie wykluło moje maleństwo, najwcześniej we wrześniu - kolejka
Zwieżaki (no może gryzonie i tanie rybki można pominąć) Zawsze się kupuje u hodowcy. Na allegro raczej nie ma nic ciekawego i jest drogo, ale czasem można znaleźć dobrego hodowce albo producenta terrariów.
tak, afrykańskiego z hodowli, nie ze sklepu ani z allegro czy innych takich, czekam bo jeszcze się nie wykluło moje maleństwo, najwcześniej we wrześniu - kolejka
ja też sobie kiedyś kupię jeże są cudne.
w tej chwili mam psa i rybki. ale o rybkach wiecznie zapominam, że je mam, więc dziwię się, że jeszcze żyją
ale przez mój dom już przeszło wiele zwierzaków od ryb wszelakiego gatunku, zeberków, przepiórek chińskich (jeśli dobrze pamiętam nazwę, bo to lata temu), chomików, świnki morskiej, innego psa przez żółwie wodne i lądowe po mysz i króliki.
nie licząc obsrańców gołębich, które kiedyś miałam na balkonie.
Nie wiem czemu ale mi się tak skojarzyło z tobą po przeczytaniu tego postu mam nadzieję że nie poczujesz się urażona.
Przez mój dom też przeszło równie wiele zwierząt. Ostatnio się opamiętałem i teraz trzymam tylko takie zwierzaki co do których jestem pewien że będę je trzymał do końca aż nie zdechną ze starości.
Najgorsze są akcję jak cię ktoś nawkręca na jakiegoś zwierza np: warana i musisz walczyć ze sobą samym żeby cię nie popie**oliło i żebyś go sobie przypadkiem nie kupił
miedziak nie, nie, dla zwierzaków zwykle byłam dobra, chociaż moja nadopiekuńczość mogła być męcząca. kiedyś podobno jednego króliczka tak mocno przytulałam że biedak się przekręcił no i chomik miał ze mnie prawdziwą elmirkę, rzeczywiście, Arahja byłaby zła
a jeż to mi się marzy już od dawna, tylko kiedyś chciałam dzikiego
Ech, kto nie chciał mieć jeża? Zazwyczaj w takich sytuacjach starzy zabierali jakiegoś jeża z dworu, albo samemu się takiego łapało. Robiło się jakieś "terrarium" z kartona, dawało owoce(których jeże nie jedzą, ale dzieciaki o tym nie wiedzą za zwyczaj ) i mleczko i szło spać. Rodzice później wypuszczali takiego jeża jak dziecko było w domu i puszczali ściemę że zdechł albo uciekł i przechodziła ochota na jeża
przynajmniej tak u mnie i u paru znajomych było