Później sie stoi przez takich debili 15minut w kierunku Skoczowa.

Koło mojego osiedla jest ślimak i ludzie blokują skrzyżowanie mimo że są dwa pasy, które się zwężają po 100 metrach. I stoją te ch*je w korkach, a ja wjeżdżam elegancko z prawego pasa.
Nikt się nigdy nie spruł, zawsze kulturka. Chcą - niech stoją

@waloos
Powiem więcej - na wielu ulicach optymalnie jest jechać lewym/środkowym, tak aby umożliwić włączanie się do ruchu innym użytkownikom drogi - przykładowo w Warszawie momentami Wisłostrada w górę rzeki, Kondratowicza na całej długości i wiele innych szerokich ulic ale przyjmujących głównie ruch lokalny i pełnych świateł.

Wiecie jaki jest problem? A taki, że na wielu kursach zwyczajnie nie uczą czym jest jazda na suwak. Skąd niby przeciętna osoba ma to wiedzieć jeśli nikt jej nie powie?

@up

A moim zdaniem problemem jest niedoj***nie umysłowe kierowców.

Cebulactwo po prostu uważa, że trzeba jechać jednym pasem - wydłużając korek - a co za tym idzie korkując więcej arterii. I nie przetłumaczysz januszom, że jest inaczej.

Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że to j***nie się jednym pasem - jest piękną egzemplifikacją naszej narodowej psychiki.

Wszyscy k***a robią coś debilnego, mimo że obok pusty pas i można byłoby jechać - ale k***a nie. Wszyscy muszą stać i w swym uporze tylko przeszkadzać wszystkim innym. Kto nie gotów cierpieć za kierownicą, ten nie godzien tego plastikowego kartoniku umożliwiającego jazdę.

Tego nie pojmiesz. To je polactwo.

Przeciez jakby pizna w tego szeryfa, to jeszcze by szeryf placil. Przestroga dla kazdego, kto ma czas i nie szkoda mu auta poobijac troche. Napie**alac w szeryfow

Dużo jeżdżę po Krakowie i nawet jak dwa pasy są zapchane, to lepiej jechać tym z którego trzeba się włączyć, bo po prostu większość kierowców ustępuje bez spiny i często znajdzie się nawet jakaś łamaga, co boi się zjechać na lewy, chociaż inni ewidentnie go wpuszczają.

Nawet jak jestem motocyklem, to większość zjedzie na bok, żebym mógł dojechać do świateł, a jak komuś się nie chce, to po prostu czekam cierpliwie, zamiast przeciskać się na siłe.

Moje miasto, takie piękne