Na wstępie chciałbym powiedzieć, że jak ktoś jest pacyfistą, postępowym cieciem, czy mentalnym gimbusem niepotrafiącym przeczytać czegoś dłuższego niż dwa zdania, to może scrollować dalej..
Na namawianie do obalenia rządu jest paragraf i za to namawianie się chodzi siedzieć.
"Gupia" większość, której wszystko wisi, ma pieczone ziemniaczki za miast mózgu i która na dodatek nie ma jaj, decyduje- dzięki demokracji- o posiadaniu broni i całej masie innych istotnych rzeczy. Przez to ma realny, zgubny wpływ na ogarniętych i rozumnych ludzi, którzy są w zdecydowanej mniejszości.
Postawa Polaków też ma tu pewne znaczenie. Na 10 osób może ze dwie będą na tyle odpowiedzialne żeby posiadać broń.
Wyobrażasz sobie kibolską ustawkę, na której zamiast pał i noży, jest broń? Debile by się powystrzelały, to bardzo dobrze, ale niejednokrotnie by pewnie ucierpiała osoba postronna.
ale znam narwanych (zwłaszcza jak wypiją) i nieobliczalnych kretynów, którym nie dałbym wykałaczki, a co dopiero klamkę.
Od kiedy niby Amerykanie bronią swoich praw?
Pytanie: czy jest na kogo głosować w najbliższych wyborach?!
Bo ja chyba oddam nieważny głos.
Myślisz, że nawet jakby każdy dorosły mężczyzna miał w domu ak-47 (w bloku? jakoś sobie tego nie wyobrażam - w Nowym Yorku też ludzie nie mają w domach karabinów szturmowych), to taka Rosja bałaby się nas?
Ogólnie dobrze mówisz i zgadzam się z tobą, ale ten argument jest tak ch*jowy, że to aż boli, a wszyscy go nadużywają. Jest jedna, zasadnicza różnica. Samochód służy do transportu, a broń do walki. Nikt nie jeździ z bezpośrednim zamiarem uszkodzenia albo zabicia kogoś, a jeśli już tak się stanie, to jest to wypadek. Natomiast strzelanie do kogoś to już świadome działanie. Dlatego nie można tego porównywać.Co do osób postronnych, to jakoś rok temu kierowca wjechał w "mój" przystanek, zabił 3 młode dziewczyny. Zakazujemy jazdy samochodem?
Wątpię, żeby nieobliczalny kretyn przeszedł testy psychologiczne.