"W KINACH OD 17 STYCZNIA.
Mocny jak spirytus film Wojtka Smarzowskiego, reżysera „Drogówki", „Róży" i „Wesela". Poruszająca opowieść o nałogu i... o miłości, która potrafi być silniejsza od wódki."
Zajebisty reżyser, który stawia według mnie na dobrych aktorów, a nie zajmuje się promocją marnych ścier z jakiś pedalskich filmików... No i oczywiście "dom zły", "wesele" klasyki...
Ja pier**le czy w tym kraju na prawdę nie pojawiają się nowi aktorzy ? Rozumiem że jak Więckiewicz, Dorociński czy Braciak się przekręcą to przestaniemy robić filmy tak?