A French man nearly got away with stealing a number of paintings from the Louvre.
However, after planning the robbery and getting in and out and past security, he was captured only three blocks away when his Econoline ran out of gas. When asked how he could mastermind such a crime and then make such an obvious error, he replied, “I had no Monet to buy Degas to make the Van Gogh.”
Ps. Dla ociemniałych: Nie zrozumiałeś? Przeczytaj fonetycznie.
Ps2. Nie zrozumiałeś? Ucz się angielskiego,
Nie jestem jakiś ociemniały ale nie mogę się doczytać tego co tam pod spodem... Tymi małymi literkami jest zapisana puenta tego "żartu"? Ma ktoś lupę pozyczyć?
No dobra i co, mam się śmiać czy jak? Monet czyta się fonetycznie inaczej niż money (fransuskie nazwisko a więc "monet"), Degas to samo - "dega" a nie "de gas" a Van Gogh to już w ogóle nie brzmi jak van go...
No dobra i co, mam się śmiać czy jak? Monet czyta się fonetycznie inaczej niż money (fransuskie nazwisko a więc "monet"), Degas to samo - "dega" a nie "de gas" a Van Gogh to już w ogóle nie brzmi jak van go...
Rozumiem... tylko... bo ja wiem... Jestesmy w polsce a nie w Anglii, i bynajmniej nie podnieca mnie jak anglika herbatka o 17... moze dlatego nie smieszy mnie ten tekst...
Zgadzam się z bloodwar - mam tego pecha, że umiem poprawnie przeczytać nazwiska malarzy, niestety przy takim czytaniu żart nie ma pointy tylko bełkot na końcu.
bloodwar - dzięki za przetłumaczenie bełkotu, przynajmniej wiem jaki efekt chciał osiągnąć autor, ale nawet po tłumaczeniu jest to biedne i żałośnie nieśmieszne.