Witam.
Nie znalazłem jeszcze tematu na sadisticu o Plemieniu Sentinelese, a szkoda bo jest to ciekawe. Zapraszam do małej lekturki
Mała wysepka North Sentinel w archipelagu indyjskich Andamanów zamieszkiwana jest przez całkowicie odizolowane plemię Sentinelese liczące od 50 do 400 osobników. Jest to ostatnia społeczność na Ziemi nietknięta przez cywilizację, pre-neolityczna, czyli można by rzecz, że wciąż tkwiąca w epoce kamiennej. Członkowie plemienia wobec obcych zachowują się agresywnie, dość powiedzieć, że w 2006 roku zabili dwóch rybaków, którzy zbytnio zbliżyli się do wyspy lądując na jej plaży. Przepłoszyli nawet team National Geographic. O ich zwyczajach i trybie życia (zbieracko-łowieckim) antropolodzy nie wiedzą praktycznie nic... ktokolwiek zawita w pobliże wyspy jest witany gradem strzał. Wiadomo, że nie lubią obcych, mieszkają w chatkach, używają oszczepów, łuków, strzał i harpunów do polowań (na ludzi też...), czaszek świń jako ornamentów oraz czerwonego barwnika. Mają swój własny język. Sentinelese są w pełni autonomiczni. To najbardziej odizolowany lud na Ziemi. Czy są kanibalami, gdyż takie plotki się pojawiły? Wątpię. Nie ma na to dowodów. Nie ma też dowodów na to, że przekroczyli bramy królestwa mroku.
+ filmik
Wstawiam na główną ze względu na to że dużo ludzi czyta właśnie to.
@up
a co oni ci złego zrobili. Żyją sobie spokojnie a ty im chcesz to....coś, co się murzynem z USA nazywa (nie nazwę tego bydło, bo bydło nikomu nic nie winne) tam wwieźć.
Dla tego odrębnego gatunku ludzkiego widzę tylko jedno miejsce - Australia. Tam jest wystarczająco niebezpiecznych zwierząt do zabawy. Jak widać degeneraci zesłani tam z W.Brytanii nawet się zaaklimatyzowali. Ba, żyją nawet w sposób cywilizowany....w miarę.
A potem ktoś napisze w książce że bóg zszedł na ziemię rzucając mannę z dryfującej bestii... i przez następne 3000lat będzie można na to naciągać ludzi