@turkowizorka: to sobie doszukaj lat 2010-2012 i prognozy na 2013 i tego na ile proroctwa Rostowskiego rozjezdzaja sie ze stanem faktycznym. Tylko wez wczesniej usiadz na nocniku, bo mozesz popuscic, ze jest troszke inaczej niz ci ktos probuje wmowic...
Taki k***a dobrobyt, że mimo, że ja zarabiam 2600 a żona 2000 to ledwo k***a można ogarnąć kasę na coś więcej niż przeżycie, a o oszczędnościach to sobie można pomarzyć przed snem, jedyne co to nie bierzemy jakichś pie**olonych kredytów, a to tylko dlatego, że mam własne M4, a co mają powiedzieć ludzie którzy zarabiają po 1300 i jadą na wynajmie których w okolicy jest zdecydowana większość ??
Do wyliczania średniej krajowej powinna być stosowana mediana, a PKB o kant dupy można sobie potłuc bo 90% korzyści z tego ma tylko machina biurokratyczna i elita biznesowa
ch*j z PKB. Patrz na j***ną medianę wykresu nie średnią. Mediana znajduje się w granicy 1500 zł brutto, a to że średnio zarabia polak 3500 zł brutto jest dzięki temu że odsetek ludzi w Polsce zarabia w ch*j kupe kasy w tym politycy po 15 kawałków...
kpaxian, nikomu do portfela nie zaglądam, miło że wczuwasz się w sytuację ludzi zarabiających mniej i wynajmujących (tu bez ironii), ale moim zdaniem 4600 zł łacznego zarobku wystarczy w Polsce na dosyć normalne życie, tym bardziej, że jak zrozumiałem, kredytów nie masz żadnych.
Bardzo ładne wykresiki.
To ja teraz poproszę o podobny filmik, ale ze średnim wynagrodzeniem brutto w euro (już chrzanić medianę), w zestawieniu z krajami "starej" Europy, oraz z tzw. koszykiem konsumpcyjnym. Hm?
Produkt krajowy brutto, PKB (ang. gross domestic product, GDP) – pojęcie ekonomiczne oznaczające jeden z podstawowych mierników dochodu narodowego stosowanych w rachunkach narodowych. PKB opisuje zagregowaną wartość dóbr i usług finalnych wytworzonych na terenie danego kraju w określonej jednostce czasu (najczęściej w ciągu roku). Kryterium geograficzne jest jedyne i rozstrzygające. Nie ma znaczenia pochodzenie kapitału, własność przedsiębiorstw itp.
Niestety, obecnie PKB to jedyny wskaźnik, który ma pozytywne wyniki - ale powtarzam - jedyny. Lepiej mówić o jednej wygranej bitwie, aniżeli całej wojnie, co nie? Obok mamy wskaźnik bezrobocia, płacę minimalną i siłę nabywczą pieniądza, których wyniki są po prostu beznadziejne.
PKB jak wskaźnik jest mało miarodajny, podobnie jak średnia krajowa. Niby mamy zarabiać te 3500-3700 złotych, ale jakimś cudem wszyscy w otoczeniu mają pensje oscylujące wokół 2 tysięcy. Uśrednia się po prostu milionerów z ludźmi żyjącymi w skrajnym ubóstwie i wychodzą takie dziwne liczby. Z PKB są co prawda powiązane inne czynniki, ale mechanizm ten sam - obliczamy zamożność przeciętnego mieszkańca (a taki mieszkaniec to czysta fikcja) wkładając do tego samego worka milionerów i biedaków.
Podsumowując, zarówno rząd jak i media mogą wsadzić sobie w dupę ten PKB, bo sam odczuwam że żyje się coraz ciężej i nie stać mnie na kupno nieraz podstawowych rzeczy. W centrum miasta przybywa bezdomnych i żebraków. To jest ten dobrobyt, o którym mówią w telewizji?