Nie istnieje najlepszy samochód, samochód to tylko narzędzie które ma ułatwić życie jak mikser, młotek, pralka itd. normalni ludzie kupują takie samochody jakie są im potrzebne na co dzień, jemioły kupują auto pod publikę a półmózgi modlą się do nich.
Szczerze to mnie gówno obchodzi czy ktoś jeździ szturakiem 4 3 2 1 czy pasatem czy audi cygarem czy innym wynalazkie, jest gówno w naszym gównianym padołku, każdy kupuje to na co go stać, a że utarło się że vw jest mniej awaryjny to ludzie kupują takie wynalazki i co to kogo boli? Masz więcej kasy jesteś mądrzejszy to kup japońca czy inne cudo. Teraz k***a już nawet samochodu nie można kupić jakiego się chce bo cebulak. Osobiście bardziej podobają mi się Alfy, ale nowym cc bym nie pogardził...
A ja mam dwudziestoletniego Passata B4 Kombi i powiem wam że zajebiste auto. Zagazowany więc 100km robię za 25 zł. Jestem studentem, na takiego mnie stać. Czasem coś się sp***oli to naprawię bez problemu i części nie są drogie. Mogę żyć marzeniami, że kiedyś się dorobię i sobie kupię coś lepszego ale jak na moje potrzeby to lepiej nie widzę.
Passat 1,9 tdi z 2004/2005 służył nam kilka dobrych lat, jeździłem nim po całym kraju na koncerty i nie wiem do czego się przyk***iacie. Przejechaliście się 2x, usłyszeliście coś od kogoś lub przeczytaliście jakieś artykuły w internecie czy gazecie i wydajecie wyrok. Śmiech na sali
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że "najwięcej do powiedzenia" w tym temacie mają ci którzy się żadnego auta nie dorobili tak jak wiesiors4, albo popylają starego Civic'a z 91' 1.3 w gazie. Dziękuję, dobranoc...
k***a, ludzie, każdy jeździ tym czym chce albo może.
Osobiście miałem Passata '98 2.8l V6 Syncro (4x4) w Highline i był bardziej wypasiony niż niejedna bryka z salonu w tych latach. Klima, skóra, telefon pokładowy, nawigacja, wszystko w elektryce, podgrzewane fotele, fabrycznie obniżone zawieszenie, specjalny kolor "Kosmoschwarz" (ja tam widziałem czarny) i do tego niecałe 200 koni w stajni. I jak do tej pory było to najlepsze i najwygodniejsze auto jakim jeździłem. Pontiac Grand Prix 3.8 V6 z 2004 (posiadam obecnie) może służyć do przechowywania kur w porównaniu z tamtym Passatem.
Gebofon dobrze prawi. Gdyby Passaty nie były wygodnymi i praktycznymi autami to by po drogach nie jeździły. Za oceanem też są popularne i cieszą się dobrą opinią.
I to cebula się ciśnie do oczu i obrany ząbek czosnku do dupy właśnie tym co "hejtujo" ludzi którzy posiadają auta z których są zadowoleni.
W innym kraju nawet jak kupisz stare auto to Ci sąsiad pogratuluje bo przecież wiesz co robisz, a nawet jeśli nie wiesz to jesteś szczęśliwy nawet że złom kupiłeś i możesz sam dojeżdżać do pracy i uczciwie zarabiać na "auto marzeń".
Miałem kiedyś przez 8 miesięcy 1.9 TDI równolegle z sąsiadem z tym, że on miał 2,5 V6 TDI. W porównaniu do sąsiada to w warsztacie byłem może z 2 razy, natomiast sąsiad do dzisiaj przeklina dzień kiedy kupił 2,5 zj***ny motor. Mój Passat nie zawiódł mnie ani razu może dlatego, że bardzo o niego dbałem bo kupiłem go za ciężko zarobione pieniądze. Jeśli chodzi o podpowiadaczy, szwagrów i sąsiadów nigdy nie brałem czyjegoś zdania za godne uwagi jeśli nie miał do czynienia z danym pojazdem czy motorem. To jest tylko moje zdanie może gdybym kupił inny egzemplarz bądź w innym komisie to dzisiaj miałbym inne zdanie ale na podstawie posiadaczy jak i mojej stwierdzam, że jest to przyzwoite autko.