To chyba na eksport do rosji, słyszałem że mają braki.

I tu się zdziwisz. Żadnych braków nie mają, wręcz nadmiar bo tureckie, egipskie czy cypryjskie firmy nie są objęte sankcjami ze strony producenta. Przez Królewiec idą w tej chwili największe transporty wyrobów od coca cola, mars czy Kinder.

Tak przykładają się do roboty, jakby cola miała iść na import do Stanów.

Myśleliście, że mleko pochodzi ze sklepu, a coca-cola z koncernu?

Niestety, tak wygląda natura...

All inclusive dla Cebulaczkow w egiptach i innych ciapalandach.Ma ktoś. Filmik jak robią alkohol w tych pie**olnikach ?

Jak kiedyś będę jechał do brudasowa to chyba tylko z tabletkami do oczyszczania wody albo innym sprzętem bo to przecież już chyba lepiej zbierać deszczówkę niż pić te ich "napoje". j***ne brudasy

A ten z tą korbą co robi? Gwintuje butelki?

Z tego co widac to nabija te butelki gazem

Był proces że babka niby znalazła szczura czy mysz w puszce Coca Coli, a firma jej na to że niemożliwe, bo by się rozpuścił. Pozew oddalony.

Jak kiedyś będę jechał do brudasowa to chyba tylko z tabletkami do oczyszczania wody albo innym sprzętem bo to przecież już chyba lepiej zbierać deszczówkę niż pić te ich "napoje". j***ne brudasy

Przynajmniej w cywilizowanych obszarach jest infrastruktura zdatna dla ludzi z Ojropy. Płacisz za żarcie 10x ale każdy ci mówi że kupując coś na ulicy ryzykujesz życiem.

Co innego jakbyś musiał pojechać na ichniejszą wieś, ale nie widzę za bardzo jaki interes miałbyś tam zrobić. Miejsca dla turystów są dostosowane do turystów, jakbyś był tam na handel to i tak od wieśniaka nie kupujesz a od handlarza.

To by było na tyle w kwestii korporacyjnych standardów jakości. Jakość taka jaką wymusza prawo. A i z tym są problemy.

Pamiętacie co u nas się w Biedzie działo zanim się za nich wzięli? A od tego czasu tak oni jak i konkurencja wyciągnęli z tego wnioski: nie, nie poprawę jakości — ale że z inspekcją trzeba mieć dobre stosunki. Ale przynajmniej są już mniej bezczelni jeśli chodzi o zmywanie pleśni.

Nie bardzo rozumiem w czym problem. Wszyscy wpieprzacie gorszy syf i jakoś żyjecie.
Np. ile razy widziałem jak wna produkcji kiełbasy czy innej mielonki szczur się zmielił i poszedł w farsz. Albo robactwo w chlebie. Myszy srające w owoce, warzywa. Jak ktoś zbiera owoce to sra, podciera dupę i nawet nie myje rąk. Figi, rodzynki, orzechy. Zbierają to ludzie obsranymi łapami, często z wrzodami na dłoniach i co? To wszystko jest norma, a i tak mniej szkodliwe od wpieprzania oleju rafinowanego, saletry itp.

Z pozdrowieniami dla wszystkich podróżniczych kurew które zasrywają internet relacjami ze swoich wyjazdów. Smacznego