Oglądałem przed chwilą wraz z moim Ojcem dokument na TVP Historia o ORMO. Ja uwielbiam słuchać o przeszłości i jak to było za komuny a jako, że mój tatulo ma ciekawy bagaż doświadczeń często gawędzimy. Tym razem tata uraczył mnie pięknym dowcipem z tamtych lat którym chciałem się podzielić. Oto on:
Czy milicjant może mieć stosunek z prostytutką?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Raczej tak... Inaczej skąd by się wzięło ORMO?
Na pewno nie było, materiał własny, zaczerpnięte przed chwilą od mojego papy.
To oglądaliście ten program wogóle? No ale skoro tak mówisz
Ja pierdziele, okres ci się zaczął? Coś się tak przywalił? Widzę tak samo doświadczony jesteś jak ja, a wyjeżdżasz z ryjem. Czy może Twój ojciec to milicjant, matka prostytutka a ty byłeś ormowcem i czujesz się urażony?
No i swoją reakcją dowodzisz, że pie**olisz farmazony i przypisujesz tekst z tv swojemu ojcu. Tak tylko zauwazam i tyle. Na starych w dyskusji wjezdzają tylko łajzy, kmioty i p*zdzielce, a z takimi nie gadam więc koncze yo
Macie dzieciaczki perełkę:
"Nawet IXI oraz OMO nie wypierze tak jak ZOMO".
Dla młodszych - ixi i omo to były proszki do prania.
Cześć i chwała bohaterom!