No tak. Jak coś się uda np. operacja to "Dzięki bogu!", a o lekarzu się zapomina.
Gdyby samolot tej baby by się rozbił to nie sądzę, by rodzina winiła za to Jezusa.
@Freedomik: Tak się interpretuje statystykę wg. religii: 1% chorych na raka wyzdrowieje - Cud, to bóg go uratował (dowód na jego istnienie). 99% umrze - No cóż, musiał umrzeć / Bóg tak chciał... (ale nadal istnieje). A msze nadal ludzie będą zamawiać w intencji chorych, kasa się zgadza.
Nie żebym wywoływał gowniany sztorm ale najbardziej absurdalną dla mnie rzeczą jest pie**olenie tekstu "dzięki bogu"....ktoś się leczy wyzdrowieje dzięki lekarstwom i pomocy lekarzy i tak jest magiczny tekst "dzięki bogu" ktoś umiera na raka etc. to już k***a cicho sza boga nie ma albo najlepsze "bo bóg tak chciał "
Ja tam zajebiście zazdroszczę wierzącym, że myślą, że jakaś siła im pomoże albo że po śmierci czeka ich raj, niebo czy dziewice. Niestety jest tylko tylko pusta, naiwna nadzieja.
@Sylarr
Jeśli wiara w coś pomaga komuś w życiu , dzięki czemu się lepiej czuje i ma motywację do dalszego życia to ch*j innym do tego i uprzedzając ewentualne pie**olenie, że ci ludzie są niedoj***ni/zacofani itd. jest poziomem zbliżone do jaśnie oświeconej gimbusiarni
Trzeba być prawdziwie zatwardziałym ateistą, żeby w chwili euforii lub strachu rzucić np tekstem:
"Dzięki zabobonna ilustracjo człowieka na krzyżu", albo "O mój ukrzyżowany i od dawna martwy człowieku, będący symbolem zacofania i ciemnogrodu".
Wyobraźcie sobie, że jesteście chirurgami i po kilkunastu godzinach udanej operacji rodzina podbiega i krzyczy CHWAŁA BOGU, Pan jest wielki i na pielgrzymkę do częstochowy, k***a...