18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

O rany... była jugosławia....

Halman • 2024-04-02, 09:02

czy tam inna chorwacja, ważne że waśnie sąsiedzkie są podtrzymywane...

smc

2024-04-02, 10:01
Zabrakło im kredek, aby wyrazić swoje emocje na asfalcie?

Przemoc jest taka brutalna...

JanJankowski

2024-04-02, 11:16
Bardzo skoczna muzyka i wartka akcja. W Cannes byłby Oskar

M883

2024-04-02, 11:41
JanJankowski napisał/a:

Bardzo skoczna muzyka i wartka akcja. W Cannes byłby Oskar





JanJankowski napisał/a:

Bardzo skoczna muzyka i wartka akcja. W Cannes byłby Oskar



Chyba Złota Palma :D

RobsoN

2024-04-02, 12:48
Duczki1234 napisał/a:

Piwo za podkład!



JanJankowski napisał/a:

Bardzo skoczna muzyka i wartka akcja. W Cannes byłby Oskar



Jak Rozpętałem II Wojne Światową czyli przygody Franka Dolasa w roli głównej Marian Kociniak… ale skąd pokolenie Pokemonów może o tym wiedzieć :roll:

darek1234

2024-04-02, 14:22
RobsoN napisał/a:

Jak Rozpętałem II Wojne Światową czyli przygody Franka Dolasa w roli głównej Marian Kociniak… ale skąd pokolenie Pokemonów może o tym wiedzieć



Klasyka kina polskiego i panteon polskich aktorów. Niedawno odświeżyłem sobie "Igraszki z diabłem". Co tu dużo mówić, podstawa kino/teatromana

majeńka

2024-04-02, 15:41
darek1234 napisał/a:

podstawa kino/teatromana

Tu bym rzuciła hasło z powstania, jest na czasie. Film wart obejrzenia powstaje mniej więcej raz na 10 lat. Na szczęście większość kin już zbankrutowała, telewizję powoli szlag trafia, mniej kumaci ludzie jeszcze jakieś netflixy oglądają, ale ogólnie tego zdegenerowanego medium się pozbyliśmy.

Są informacje które najlepiej się przekazuje właśnie w postaci video, ale zazwyczaj jeśli film trwa dłużej niż ok. 60 sekund, nie jest to właściwa forma przekazu. Ja np. stronę tekstu jestem w stanie przeczytać w ciągu kilkunastu sekund (prosty tekst szybciej, złożony dłużej, jest tu dość duży rozrzut), ilustracje można albo przelecieć wzrokiem albo oglądać szczegółowo (decyzję podejmuje czytający a nie autor), zaś w przypadku filmu takiego wyboru nie ma — jeśli film trwa dwie godziny, masz owe dwie godziny wycięte z życiorysu.

Zaś w przypadku kina nie masz nawet możliwości przewinięcia tego dziadostwa czy pójścia do kibla. I wpierw oglądasz 45 minut reklam, oglądasz czapkę gupieloka przed tobą, oglądasz też świecące ekrany telefonów na całej sali, i słyszysz wszyskich pie**olących o głupotach do osób obok, a także siorbiących kolę czy żrących wyroby żarciopodobne.

Tak więc: spalić wszelkie kina, włącznie z zawartością!

Zaś z teatrem jest trochę inna sprawa. Otóż, od 120 lat raczej nie powstało nic wartego uwagi, w związku z tym copyright dzieł wartych obejrzenia wygasł, mozna więc łatwo dostać treść w postaci tekstu. I tu mogę się odchamić nie odchodząc od kompa: otóż jestem piśmienna!

I nie muszę całego dzieła czytać. Jeśli wiem że interesuje mnie Titus Andronicus akt 4 scena 2, mogę to przelecieć wzrokiem aż znajdę właściwą linijkę. Ci z was którzy nie są bezmózgimi barbarzyńcami bez sprawdzania wiedzą o którą mi chodzi. :-P

banerr

2024-04-02, 20:22
majeńka napisał/a:

Tu bym rzuciła hasło z powstania, jest na czasie. Film wart obejrzenia powstaje mniej więcej raz na 10 lat. Na szczęście większość kin już zbankrutowała, telewizję powoli szlag trafia, mniej kumaci ludzie jeszcze jakieś netflixy oglądają, ale ogólnie tego zdegenerowanego medium się pozbyliśmy.
Są informacje które najlepiej się przekazuje właśnie w postaci video, ale zazwyczaj jeśli film trwa dłużej niż ok. 60 sekund, nie jest to właściwa forma przekazu. Ja np. stronę tekstu jestem w stanie przeczytać w ciągu kilkunastu sekund (prosty tekst szybciej, złożony dłużej, jest tu dość duży rozrzut), ilustracje można albo przelecieć wzrokiem albo oglądać szczegółowo (decyzję podejmuje czytający a nie autor), zaś w przypadku filmu takiego wyboru nie ma — jeśli film trwa dwie godziny, masz owe dwie godziny wycięte z życiorysu.
Zaś w przypadku kina nie masz nawet możliwości przewinięcia tego dziadostwa czy pójścia do kibla. I wpierw oglądasz 45 minut reklam, oglądasz czapkę gupieloka przed tobą, oglądasz też świecące ekrany telefonów na całej sali, i słyszysz wszyskich pie**olących o głupotach do osób obok, a także siorbiących kolę czy żrących wyroby żarciopodobne.
Tak więc: spalić wszelkie kina, włącznie z zawartością!
Zaś z teatrem jest trochę inna sprawa. Otóż, od 120 lat raczej nie powstało nic wartego uwagi, w związku z tym copyright dzieł wartych obejrzenia wygasł, mozna więc łatwo dostać treść w postaci tekstu. I tu mogę się odchamić nie odchodząc od kompa: otóż jestem piśmienna!
I nie muszę całego dzieła czytać. Jeśli wiem że interesuje mnie Titus Andronicus akt 4 scena 2, mogę to przelecieć wzrokiem aż znajdę właściwą linijkę. Ci z was którzy nie są bezmózgimi barbarzyńcami bez sprawdzania wiedzą o którą mi chodzi.


Chwalisz się i wywyższasz a dalej nikt Cię nie chce.

Ogórek

2024-04-02, 22:17
O rany Julek ale nagotowalem bigosu !!!.

majeńka

2024-04-02, 22:45
Ogórek napisał/a:

O rany Julek ale nagotowalem bigosu !!!.

Bigos może być, na widok ciast robi mi się niedobrze.

darek1234

2024-04-02, 23:35
majeńka napisał/a:

Tu bym rzuciła hasło z powstania, jest na czasie. Film wart obejrzenia powstaje mniej więcej raz na 10 lat. Na szczęście większość kin już zbankrutowała, telewizję powoli szlag trafia, mniej kumaci ludzie jeszcze jakieś netflixy oglądają, ale ogólnie tego zdegenerowanego medium się pozbyliśmy.
Są informacje które najlepiej się przekazuje właśnie w postaci video, ale zazwyczaj jeśli film trwa dłużej niż ok. 60 sekund, nie jest to właściwa forma przekazu. Ja np. stronę tekstu jestem w stanie przeczytać w ciągu kilkunastu sekund (prosty tekst szybciej, złożony dłużej, jest tu dość duży rozrzut), ilustracje można albo przelecieć wzrokiem albo oglądać szczegółowo (decyzję podejmuje czytający a nie autor), zaś w przypadku filmu takiego wyboru nie ma — jeśli film trwa dwie godziny, masz owe dwie godziny wycięte z życiorysu.
Zaś w przypadku kina nie masz nawet możliwości przewinięcia tego dziadostwa czy pójścia do kibla. I wpierw oglądasz 45 minut reklam, oglądasz czapkę gupieloka przed tobą, oglądasz też świecące ekrany telefonów na całej sali, i słyszysz wszyskich pie**olących o głupotach do osób obok, a także siorbiących kolę czy żrących wyroby żarciopodobne.
Tak więc: spalić wszelkie kina, włącznie z zawartością!
Zaś z teatrem jest trochę inna sprawa. Otóż, od 120 lat raczej nie powstało nic wartego uwagi, w związku z tym copyright dzieł wartych obejrzenia wygasł, mozna więc łatwo dostać treść w postaci tekstu. I tu mogę się odchamić nie odchodząc od kompa: otóż jestem piśmienna!
I nie muszę całego dzieła czytać. Jeśli wiem że interesuje mnie Titus Andronicus akt 4 scena 2, mogę to przelecieć wzrokiem aż znajdę właściwą linijkę. Ci z was którzy nie są bezmózgimi barbarzyńcami bez sprawdzania wiedzą o którą mi chodzi.



Hm... filmów oglądam bardzo dużo. Raz na rok/dwa wykupuję serwer na 2 tygodnie i drę na potęgę. W przeciągu 3 lat obejrzałem i opisałem około tysiąca filmów. Teatr to mistrzostwo świata, bardzo lubię, oczywiście na żywo. Do kina też chodzę i nie widzę tego co opisujesz. Książki czytam, choć nie tak szybko, bo lubię opisy. Co by tu jeszcze dodać.... A nic więcej ;)

majeńka

2024-04-02, 23:57
Bym tu walnęła jakieś zdanie o różnorodności poglądów.

Ale właśnie sobie przypomniałam że przecież mam zawsze rację, tak więc każdy pogląd sprzeczny z moim jest z definicji błędny! 8-)