18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

O Polakach na emigracji.

borlibobek • 2014-06-23, 19:04
Historia ukradziona z fb. Jest to opis sytuacji Polaków na emigracji (trochę długie ale warto przeczytać):

"Trochę potułałem się na emigracji zanim ukończyłem studia i doszedłem do zarządzania małymi przedsięwzięciami. Mnóstwo intensywnych, jakże często smutnych wspomnień. Holandia, 2004 rok zaraz po akcesji w UE. Szukaliśmy od rana dom po domu pracy, po prostu pukając do drzwi i pytając holenderskich rolników o jakąkolwiek pracę. Była 8 rano. Raz po raz jakiś gospodarz otwierając zagaił po angielsku "Polacy? Nie dość, że wasi rodacy obudzili mnie o 7, to jeszcze jesteście dziesiątą grupą pytającą o to samo". W końcu znaleźliśmy. Ciężka praca na plantacji jabłek i gruszek, po 14, 16 godzin. 3 miesiące, bez dni wolnych. We wrześniu start ok. 5 rano. Nad ranem przymrozki, surowy klimat Morza Północnego, jabłka zamarznięte niczym kule śniegowe. Pilnowano nas byśmy nie robili przestojów. Gdy tylko można było, ogrzewanie rąk o rurę wydechową ciągnika.. cokolwiek. W końcu odmrożone palce, ryzyko amputacji. Do dziś ich końce są lekko czerwone, podatne na temperaturę, mało w nich czucia zostało. Myśl o kupnie komputera, fajnych ubrań i prezencie dla Matki dodawała siły. Pamiętam cały region wypełniony Polakami. Pracującymi niewolniczo. Niektórzy, tak jak my, za 7 euro/h. Nieźle. Inni za 4 euro. Już gorzej. Bez dni przerw. Niektórzy byli tam już po pół roku, inni rok. Zaoszczędzone pieniądze wysyłali do domów. Spali w namiotach, w wykopanych leśnych ziemiankach po niemieckiej stronie granicy (w Holandii zakaz dzikich noclegów i brak lasów). Wszyscy pili. Panowało skundlenie. Poczucie bycia kimś gorszym niż lokalni. Ludziom odpie**alało z przepracowania i z monotonii. Obozy Polaków podzielone, toczące wojny podjazdowe, robiące sobie najgorsze świństwa. W nocy dało się usłyszeć szloch młodych chłopców po 18 lat, podświetlali sobie latarkami zdjęcia rodziców, lub dziewczyn zostawionych w Polsce, gdy myśleli że reszta już śpi. Spaliśmy przez 2 miesiące w ciasnym pomieszczeniu zrobionym ze ścian z dykty. W magazynie-chłodni. 14 osób w malutkim pokoju, leżeliśmy karimata w karimatę, śpiwór w śpiwór. Z uchodźcami z Czeczenii. I my. Polacy. Wielu bardzo szybko podłapało syndrom niewolnika. Totalne poddaństwo wobec pracodawcy. Z rozrywek tylko wódka. Bójki. Kłótnie. W niedzielę nowi znajomi zabrali mnie "na imprezę" po niemieckiej stronie granicy. Był to parking na którym w samochodach mieszkali Polacy. Niektórzy w polonezach. Po 6, 9, 12 miesięcy. Czego nie przepili to wysyłali do domów. Wielu postradało rozum od samotności, frustracji, pracy i wódki. Libacje, bójki, czasem jak słyszałem ktoś zginął. Niemiecka policja nigdy tam nie zajeżdżała, mieli gdzieś to imigracyjne wschodnioeuropejskie getto przy autostradzie. Szwecja 2006. Prom Świnoujście-Ystad linie Polferries. Kontenerowce przerobione na promy pasażerskie. Polacy i Szwedzi. Szwedzi w kajutach. Weseli, bogaci, spędzali czas w barze, w kinie, w kasynie. I setki Polaków. Bez kajut. Śpiący na korytarzach, w kotłowni gdzie był zakaz wstępu, na schodach. Matki z małymi dziećmi śpiące na korytarzach. Nie cyganie. Polki. Pijani Szwedzi pozujący na tym tle. Robiący sobie zdjęcia z tłem Polaków śpiących na podłodze. Tak jak się robi głupie foty w ZOO na tle makaków. I Szwecja. Znów to samo. Noclegi pod namiotami. Żywność - pasztety i paprykarze z puszek, z chlebem. Jeżdżenie od wioski do wioski. Pukanie do drzwi. "We are students from Poland, we can do everything, every kind of job, please call us if you need anything" I znów to samo "jesteście ósmymi Polakami szukającymi dziś pracy! Dajcie mi spokój". Co ciekawe, często w tych domach miejscowych rolników były ładne, zadbane, 30letnie Polki. W roli importowanych ze Szczecina, Koszalina i okolic żon, kur domowych.. Pierwsza praca znaleziona. Wyrywanie chwastów na plantacji buraków. Ostre osty gęsto porastające pole, poranione, bolące dłonie. A obok ferma świń. Cuchnie jak w wychodku szatana. Gospodarz obiecał: miejsce na nocleg, wyżywienie, prysznic. Okazał się niezłym zgrywusem. Nocleg - gruzowisko obok fermy świń. Spaliśmy u sąsiada pod czereśnią, tam chociaż nie śmierdziało. Wyżywienie - chłop zwoził przeterminowane pieczywo z okolicznych piekarni, gdzie taka prasa zgniatała to na potrzeby świń. Kazał nam z tego dołu sobie coś wybrać.. Z trudem powstrzymałem kumpla przed spuszczeniem mu wpie**olu. Wizja spędzenia wakacji w szwedzkim pierdlu zamiast zarobienia na wydatki – kiepska. Oczywiście nie muszę chyba dodawać, że zrezygnowaliśmy z tej "kolacji". Co z tym prysznicem, zapytałem. Przyniósł sk***iel ręczny spryskiwacz na pestycydy do roślin. Mówi - wymyjcie, jeden niech pryska wodą, drugi się myje. I znów musiałem powstrzymywać kolegę, utalentowanego zapaśnika, przed spuszczeniem mu wpie**olu. Pieniądze nam się kończą, musimy szukać dalej, jeszcze tylko jutro, zgarniemy kasę i spadamy dalej. Po kolejnym dniu pracy oznajmiliśmy że to koniec. Dawaj wypłatę i jedziemy. Szwed, świński blondyn, zaczął ściemniać, że wypłata to raz w miesiącu i że nam wyśle. Mówię mu, masz godzinę na wypłatę, inaczej przebijemy ci wszystkie opony w nowym john deere (ciągnik warty tyle co lamborghini), spalimy chlew a świnie będziesz sobie szukał stąd aż do Ystad. Pomogło. Wypłacił od razu. Potem pracowaliśmy na czarno na budowie kanału Malmoe - Kopenhaga pod Morzem Czarnym. Dania 2007. Plantacje truskawek. Polacy, Litwini i Kurdowie. Polaków traktowano najgorzej. Litwinów też próbowano, ale po 1szym dniu gdy Duńczyk zeszmacił jednego z nich, reszta solidarnie opuściła pole. Polacy odwrotnie. Zero reakcji gdy jednemu z nich działa się niesprawiedliwość. Byłem tam renegatem. Trzymałem się z .... Kurdami. Zabierali mnie z sobą autami, odwozili na pole namiotowe. Częstowali tym co ugotowały im ich kobiety. Fanatycznie muzułmańscy, nieobliczalni, kłótnie często kończyły się wymachiwaniem nożami. Polacy... wożeni na pola furgonetkami do przewozu świń. Auta wypełnione do granic. Ścisk, ukrop, ciemno, nic nie widać. Auto co chwile skacze po wybojach, skaczą i Polacy w środku. Ja za nimi z Kurdami autem. Przykro, serce płacze. Duńczyk opłacał jakiegoś pseudokucharza, który gotował nam podrzędne jedzenie, potrącając za to z wypłat spore sumy. Nie dało się inaczej, pracy było tyle że brak czasu na zakupy czy samodzielne wyżywienie. Gdy szef dla żartu mieszał gotujące się kartofle szczotką do czyszczenia kibla opie**oliłem go i powiedziałem że odtąd nie jem tego syfu. Reszta Polaków .... piekielnie na mnie wściekła. Boją się, że przeze mnie stracą pracę, albo wyżywienie, że wrócą do Polski a ich rodziny nie będą miały co jeść. Pełna desperacja. Jeden, były zomowiec z Kielc a potem snajper w Bośni, stary wredny ch*j grozi że mnie w nocy ukatrupi i zakopie pod stodołą za wychylanie się. Litwini traktowani dość godnie odkąd szefu zobaczył że trzymają się razem. Kurdowie najgodniej, Duńczyk wyraźnie się ich obawia, nadskakuje im. Koniec sezonu. I wyjazd do Kopenhagi. 3 tygodnie szukania pracy. Nocowanie u przypadkowo poznanych polskich budowlańców. A czasem w parku na przedmieściach, dopóki nie znalazłem pracy przez agencję. W agencji niezłe jaja. Chętnych do pracy o wiele więcej niż pracy. Murzyni, Chińczycy, mnóstwo Polek i Polaków. Studentki z Łodzi sypiające z obrzydliwym Duńczykiem śniadej karnacji o chropowatej, dziurawej jak po ospie paskudnej twarzy w zamian za pracę. Dostały ją. Szorowanie kibli na stadionie FC Kopenhaga 100 koron/godzinę. Znalazłem pracę na muzułmańskich przedmieściach. Mieszkałem w muzułmańskiej dzielnicy Norrebro. Ciekawe obserwacje. Raz w nocnym spotykam zakrwawionego blond nastolatka. Pytam się, co mu jest. A on że nic takiego. Że jest ostatnim białym na podwórku i że codziennie musi się bić. Dziarsko mówi, że się nie da. Pyta czy w Polsce są murzyni. Ja na to, że prawie nie ma. On na to, że jak się dorobi to wyjedzie do Polski. Pierwsza mała stabilizacja. Praca - nocny rozładunek tirów. Piekielnie ciężka. Nadzorcy pilnują by wszystko szło bardzo szybko. Pracujesz jak robot, w pocie czoła. Codziennie komuś siada kręgosłup, rotacja w pracy ogromna. Pakunki bardzo ciężkie. Np. części do silników czołgów. Wszystko dźwigasz ręcznie a jak nie dajesz rady wołasz kolegę i tak dźwigasz. Przynajmniej weekendy wolne, stawki wysokie - 60 zł/h. Za dnia zwiedzanie pięknego miasta, siłownia, do której po drodze 2 burdele. Klientela egzotyczna. Mężczyźni w turbanach, Arabowie, Sikhowie... któregoś razu przechodząc znów obok uchylają się drzwi i widzę, słyszę gromadę dziewcząt, "pracownic". Zaraz zaraz.... brzmi znajomo... k***a, wszystkie mówią po polsku. Kolejny cios w dumę patrioty. Serce Ci krwawi po raz tysięczny. Myślisz sobie, naród umęczony... gdybym miał jakąkolwiek szansę żeby zmienić coś na lepsze... żeby tak nie musiało się dziać z naszym narodem.. totalna poniewierka, k***ienie...niewolnictwo.. wyzucie z godności. W takiej chwili marzysz o władzy i o byciu politykiem. Wszystko to zaledwie cząstki moich doświadczeń, obserwacji, przeżyć. Bardzo żywe cząstki. I teraz ktoś, kto miał wszelkie narzędzia, żeby ulżyć swojemu narodowi, 7 lat na to, pełnię władzy.. "TERAZ TO k***A 7 ZŁOTYCH ZA PALIWO MOŻE BYĆ BUEHEHEHE" A miliony poniewierają się dalej. Tysiące popełniają samobójstwa. Burdele zachodnie wypełnione Polkami, farmy Polakami. Na Pekaesie każdego dnia do Londynu odjeżdża autokar wypełniony po brzegi. Dramatyczny niż demograficzny. Ludzie nie mają siły, ani czasu użerając się z codziennością na opiekowanie się małymi dziećmi. Miasta jak Bytom, Sosnowiec, Łódź, Wałbrzych. Szczęściarze mający pracę za 1400/m-c na rękę. Bieda rodzi patologię. Skłócony, skundlony, odarty z marzeń o normalności Naród, myślący że przy tych cenach 3000/m-c i kredyt na ciasne mieszkanko którego metraż zniechęca do płodzenia dzieci – są sukcesem. Że wakacje w Grecji raz w roku, plazma na ścianie, ajfon w kieszeni to światowe życie. Oni widzą skansen, my widzimy krainę rodzącą najlepszych programistów, najodważniejszych żołnierzy, najpiękniejsze dziewczyny. Z wielką historią. Dawną, zapomnianą dumą. Z pięknymi lasami, górami i ukochanym Bałtykiem. k***a... jak ktoś ukradnie telefon trafia do aresztu. Minimum 3 miesiące. Co powinno się zrobić politykom którzy mogąc bardzo wiele, nie robią nic dobrego, a jedynie handlują własnym narodem i jego marnym dobytkiem, okradając nie jeden telefon a 10 milionów mieszkań 40 milionów ludzi..?

drago"

Link

lemo1029

2014-06-23, 21:16
Podsumowanie najlepsze i bardzo prawdziwe.
Ale niestety to są realia, które tam się dzieją. Piszącym wyżej: cieszcie się, że wam się udało. Inni nie mieli tyle szczęścia.

A tekst bardzo dobrze napisany, nie odrzuca, z chęcią się go czyta
PIWO!

qras

2014-06-23, 21:20
Kto wyjechal za granice ? pijaki, nieroby oraz jakies pokraki co tutaj nie potrafily sobie pracy znalezc; i dobrze bo nam takich nie potrzeba w naszym kraju ;) pozdro dla kumatych

sepulos

2014-06-23, 21:24
Pełno w tym prawdy. Mam 20 lat, a pracuję co wakacje od kiedy skończyłem 15, żeby mieć na jakiś koncert czy piwo ze znajomymi. Robię to po to, żeby odciążyć rodziców. Po 13 latach nauki zastanawiam się czy iść na studia (i liczyć, że dostanę z 2000 wypłaty) czy wypieprzać za granicę i mieć na start 1000 euro.

Brat skończył studia i co ? W Polsce brak pracy, wyjechał do Niemiec, po roku wraz z narzeczoną są w stanie odkładac po 1500 euro miesięcznie na ślub. I mogą sobie pozwolić kupić nowy telefon za gotówkę, wychodzić kiedy chcą do restauracji, żyć jak człowiek.

Albo spalić ten burdel na wiejskiej i posadzić tam kogoś kto choć trochę się zatroszczy o Polaków, albo za niedługo serio "przestaniemy istnieć".

ace55PL

2014-06-23, 21:27
fajne, piwo masz, ale następnym razem daj jakieś akapity -,-

Ol...........up

2014-06-23, 21:28
@lemo1029 ja to nazywam selekcją naturalną. Nie bez powodu zachodnie państwa dorobiły się bogactwa, a wschodnie nie. I nie mówię tu przez pryzmat 50-letniego komunizmu, a tysiącletniej historii. Radzę poczytać o rozbiorach naszego kraju. Polacy dosłownie z głupoty i chciwości rozdali własny kraj sąsiadom. Na takie zachowanie nie ma usprawiedliwienia.

"Jesteśmy narodem zdemoralizowanym do gruntu i upadłym. Cudzoziemcowi, który by tak twierdził, wybiłbym zęby, ale między nami mówiąc: tak jest (…)." Henryk Sienkiewicz

lemo1029

2014-06-23, 21:36
Ollup Znam rozbiory polskie i niestety zgadzam się z twoją wypowiedzią. Ale nie trzeba cofać się kilka tys lat wstecz. Wystarczy popatrzeć na ilość wyprzedanych polskich fabryk i patentów.
Wnioski same się nasuwają.

modzgi

2014-06-23, 21:38
Przyszedł czas.
Nie żebyśmy głosowali na zdemoralizowany i ogarnięty fanatyzmem PiS, nie na skundlone PSL, Nie na sk***iałe do reszty SLD.
Przyszedł czas na nas, na to żebyśmy wymyślili taki system rządzenia który by nam nie przeszkadzał. i nie mówie tu o sk***iałym ewidentnie Korwinie ( który po wyborach dziwnie zamilkł) tylko o nowej formie, na którą wszyscy się zdecydujemy, tylko jaka to forma?

bowmanek

2014-06-23, 21:43
Tyle się czyta w komentarzach, jacy to Polacy za granicą są źli dla innych Polaków, ale ci, którzy to piszą mają się za dobrych i uczciwych. Nie spotkaliście nigdy jakiegoś życzliwego dla was Polaka na emigracji?

Jak chcecie żeby w tym kraju było lepiej to przyjedźcie na czas wyborów i zagłosujcie na Korwina (wiem, że jest zbyt radykalny, ale j***ć jego poglądy oraz ideologie, ważne jest spojrzenie na gospodarkę) bo on jest czymś nowym, może coś zrobić, coś zmienić. Obecna władze to ludzie z Okrągłego Stołu i Nocnej Zmiany, mają w dupie Polskę. Jest jeszcze Ruch Narodowy - młodzi, którzy nie mają nic wspólnego z komuną i nie będą opie**alać lachy szkopom i ruskim. Mamy jeszcze Demokrację Bezpośrednią, ale o tej partii praktycznie nikt nic wie. Można coś zmienić, tylko pakujcie się całą rodziną i głosujcie. Chyba, że w okolicy będziecie mieli punkty do głosowania. Nie wiem jak to wygląda w kwestia głosowania przez Polaków na emigracji.

Polska potrzebuje czasu, żeby pokolenie ludzi z okresu komuny wymarło, ale z drugiej strony, to właśnie to pokolenie jest teraz przy władzy i r*cha szczególnie młodych Polaków, oraz co gorsze decyduje o programie nauczania. Poczytajcie sobie o roku 89 i latach późniejszych w podręcznikach historii, niewygodne fakty są przemilczane. Dalej mamy kontrolę mediów, ojciec mówi, że ma taki zapie**ol w robocie, że ma czas tylko na oglądanie wiadomości, a to co ja mu mówię mocno różni się od tego co pokazują w wiadomościach, albo jest tam zupełnie przemilczane.

Ja mam 19 i też się zastanawiałem nad wyjazdem z Polski w przyszłości, ale k***a mać ktoś musi zostać. Wątpię, czy rodzice sobie dadzą radę na starość sami, oboje pracują i są po 40, ale emerytura dopiero za 20 lat. Sporo się może zmienić.

Insaner

2014-06-23, 21:58
Hacerking napisał/a:

k***a , serce boli na myśl o tym, że naród kiedyś tak dumny, tak wielki, teraz musi się kundlić i płaszczyć przed wszystkimi




Kto się musi kundlić ten musi. Jak ktoś się uczył kiedy był na to czas, to teraz nie ma takiego złego życia. Wszyscy moi znajomi po studiach (inżynierskich, jeszcze bez magistra) znaleźli bardzo szybko pracę i mają po miesięcznym okresie próbnym na sam początek po 3,5 / 4k na rękę. Nie ukrywam, że w bardziej cywilizowanym kraju dostaliby znacznie więcej, ale wyżyć się za to da bez problemu i jeszcze zostanie. Trzeba myśleć o przyszłości jak się ma z 15 lat, a nie bawić się w jakieś profile sportowe w szkołach, potem dorabiać maturę w weekendy i mieć pretensję o to, że nikt nie chce zatrudnić bezużytecznej (w sensie umiejętności) osoby do pracy. Jeśli ktoś potrafi wydukać 2,3 składne zdania po polsku, to niech nie liczy na lepszą pracę niż zamiatanie ulic, albo przeładowywanie ciężarówek. Już kiedyś zresztą o tym pisałem, ale na emigrację nie wyjeżdża "kwiat polskiej inteligencji", tylko z reguły osoby na pograniczu upośledzenia umysłowego, którym się wydaje że jak pojadą do innego kraju to będą traktowani z jakąś wyższością i nieźle zarobią.

janusz2222

2014-06-23, 22:06
modzgi napisał/a:

Przyszedł czas.
Nie żebyśmy głosowali na zdemoralizowany i ogarnięty fanatyzmem PiS, nie na skundlone PSL, Nie na sk***iałe do reszty SLD.
Przyszedł czas na nas, na to żebyśmy wymyślili taki system rządzenia który by nam nie przeszkadzał. i nie mówie tu o sk***iałym ewidentnie Korwinie ( który po wyborach dziwnie zamilkł) tylko o nowej formie, na którą wszyscy się zdecydujemy, tylko jaka to forma?




Utopia kolego... Utopia... nie możliwe do osiągnięcia...

Zmienić nic nie zmienimy - natura Polaka jest jaka jest - wystarczy popatrzeć na ludzi na sadisticu. Co chwila gównoburza, jeden się wypowie, bo powie co myśli, drugi co ma inne poglądy go zaraz zgnoi i uciszy żeby czasem lepszy od niego nie był.
I nie nie ma tu winy tego drugiego, bo bardzo często ten pierwszy wie wszystko najlepiej zresztą jak k***a każdy Polak.

Jesteśmy jacy jesteśmy i się nie dogadamy, musimy mieć chyba jakieś realne zagrożenie.. Chociaż zagrożenie minie i pojawią się k***y i złodzieje.

Historia kołem się toczy, takie czasy dzisiaj że róbmy swoje i nie wystawiajmy nosa za bardzo. A dzieci swoje chowajmy w patriotycznym duchu, one dopiero coś zmienią.

wajnona

2014-06-23, 22:09
To i ja się dorzucę. Mieszkam w Skandynawii od gówniary (większej niż jestem teraz :D ). Przyjechałam tu, bo moja mama mnie ściągnęła. Nie radziła sobie w Polsce, nie dawała rady, a pracę znalazła wcześniej przez internet. Zanim się tam przeniosła jako pierwsza jeździła tam co jakiś czas by załatwić mieszkanie i różne dokumenty, potem ściągnęła mnie i brata. Była komunikatywna i mimo średniego angielskiego jakoś dawała radę. Tak samo postąpili rodzice mojego obecnego faceta, tylko że rok wcześniej niż my, a byli z małej wsi i języka angielskiego raczej nie znali, również sobie poradzili. Historia rozkładała się również w okolicach 2005 roku. Nie rozumiem jak można dać się tak upodlić by żyć pod mostem, wyjechać w nieznane bez kompletnie żadnego przygotowania?

Zgodzę się też, że Polacy niestety się nawzajem wykańczają. Na zachodzie prędzej pomoże ci Arab czy Somalijczyk niż Polaczek-cebulaczek, nie wszyscy, ale niestety taka jest prawda. Gdybyśmy potrafili trzymać się razem tak jak ciapaci, nie dać jeden drugiego kopać i obrażać bylibyśmy wspaniałym narodem. Pocieszam się jednak tym, że Polacy potrafią zmobilizować się w sytuacjach naprawdę kryzysowych i nadzwyczajnych, podczas gdy inne nacje na co dzień trzymające się razem totalnie głupieją i panikują w takich sytuacjach. Przeżyłam kilka takich chwil i wiem, co mówię.

Jednak mimo, że mieszkaniu w Skandynawii wiele zawdzięczam to po zdobyciu wykształcenia i odpowiedniego doświadczenia zawodowego chyba stąd z mężem ucieknę z powrotem do kraju, mimo że mieszkam tu naprawdę długo to ta idiotyczna mentalność wykańcza mnie psychicznie :D

PS - 12.000 PLN w przeliczeniu na SEK to +- 26.000, jak na skandynawskie warunki to dupy nie urywa, moja mama na miotle w pierwszych latach też tyle zarabiała :P Więc średnio mu te "wybicie się" wyszło...

C0ld

2014-06-23, 22:16
Większość ludzi których znałem wyjechała za granicę, zostało parę osób. I są bezrobotni. Tak jak ja. 3 lata po szkole jak psu w dupę, warmińsko-mazurskie wita! Fizyczną robotę (jakieś kopanie rowów) może bym i znalazł, ale choroba mi nie pozwala. Zresztą, nie po to człowiek się uczył by teraz zapieprzać kopiąc rowy. Co za kraj... Pracowałem jakiś czas w kujawsko pomorskim (3 miesiące), ale musiałem zrezygnować. Gość nie wypłacał nadgodzin, obcinał pensje za chorobowe i urlopy (nie obcinał o 70% czy coś, tylko CAŁKIEM). Paranoja...

Murzyn9111

2014-06-23, 22:18
Ja nie wiem k***a skad ten tekst ale te teksty o ziemiankach i jakims niewolnictwie sa dlamnie groteskowe...takze mieszkam w Holandii ale takie cos to 1 raz czytam.....