od razu do krwioobiegu leci ale pewnie pali w płuca ostro
a skoro do krwioobiegu to org. nie musi metabolizować takiej dawki jak np przy wypiciu 300 gram w przeliczeniu
Dla mnie ten patent to nowość, więc z ciekawości sprawdziłem - pompką nie chciało mi się gibać, więc jebnąłem kompresorem, choć to akurat mało istotne czym. Dałem prawie 5bar, tylko zamiast nalać wódki, to dałem około 60% samogonu. No i powiem krótko, zdecydowanie k***a nie polecam - efekt średnio przyjemny dla płuc.
Podejrzewam, że podobne doznania występują przy sztachnięciu się ogniem.
Tylko zdaje mnie się, że wtedy to troche wieksze stężenie ma w efekcie- jeśli się mylę, to mnei poprawcie.
Jeśli tak, to istnieje niebezpieczeństwo samozapłonu w płucach, jak to ma miejsce przy spirytusie.