Śmiechy śmiechem ale armia USA, najpotężniejsza niby na świecie, z najlepszym sprzętem itd. siedzi już od ponad 10 lat w Afganistanie i nie może wygrać wojny z pastuchami górskimi. Poza tym zapomina się o atomówkach i co ważniejsze broni chemicznej i biologicznej.
Problem polega na tym, że Korea Płn ma tylu żołnierzy, że nie ma takiej siły, która będzie ich w stanie powstrzymać zanim wjadą w Seul, a Seul to metropolia licząca sobie 24mln ludzi. Nie da się tego ewakuować. Na tym polega główny problem Amerykanów, bo to, że w końcu wygrają z Kimem jest akurat oczywiste. Nie będą walczyć z Koreą, po prostu zajebią Kima. Tylko pytanie, czy Kim najpierw nie wniesie do Seulu bomby atomowej, bo nawet nigdzie nie musi nią strzelać. Wystarczy, że zabezpieczy sobie drogę do Seulu na godzinę.
@chmielu666
No tak nie do końca, są rakiety niszczące całą elektronike. Bynajmniej jest to jeden ze skutków ubocznych wybuchu atomówki ;d