To żadna nowość Jestem strażakiem i nie raz "strącaliśmy" kota prądem wody. Jeżeli kot siedzi na drzewie to albo chce tam siedzieć i siedzi sobie nawet kilka dni, d o czasu aż zgłodnieje albo wszedł i nie potrafi zejść. W przypadku gdy siedzie tam już kilka dni i straż nie ma innej możliwości to właśnie w ten sposób ściąga kota. Jeszcze mi się nie zdażyło, żeby się nie udało
Pozdrawiam
To żadna nowość Jestem strażakiem i nie raz "strącaliśmy" kota prądem wody. Jeżeli kot siedzi na drzewie to albo chce tam siedzieć i siedzi sobie nawet kilka dni, d o czasu aż zgłodnieje albo wszedł i nie potrafi zejść. W przypadku gdy siedzie tam już kilka dni i straż nie ma innej możliwości to właśnie w ten sposób ściąga kota. Jeszcze mi się nie zdażyło, żeby się nie udało
Pozdrawiam