18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Nie

flourishman • 2013-12-05, 14:22
Nic sadystycznego, ale rozbawiła mnie ta sytuacja, więc uznałem, że się nią podzielę ;-)


Autentyczna historia sprzed chwili. Pracuję w spółce ubezpieczeniowej. Przychodzi klientka, żeby ubezpieczyć samochód. Jako, że to jest spółka ubezpieczeniowa i współpracujemy z ponad 30 firmami ubezpieczeniowymi, odpalam pierwszy z kalkulatorów i proszę babkę o dowód rejestracyjny. Miła, aczkolwiek zakręcona, jak ruski termos pani nie bardzo wiedziała co to jest i jak wygląda ów dowód rejestracyjny oraz zaczęła mnie wypytywać po co mi ten dowód. Więc odpowiadam zgodnie z prawdą, że są tam wszystkie dane samochodu, a żeby wyliczyć jej składkę te dane są mi niezbędne. No, ale w końcu dostałem dowód rejestracyjny. Zacząłem wpisywać wszystkie dane i jednym z pytań było, czy jest to sedan, czy kombi. Więc pytam się pani:
- A ten samochód to jest sedan, czy kombi?
Na co babka po krótkiej chwili namysłu, rzekła do mnie:
- Nie

:facepalm:

Ta odpowiedź mnie rozwaliła. I nie, pani nie była zjarana. Jestem na 99% pewny, że po prostu przytłoczył ją ogrom otaczającego jej świata i była w amoku po opuszczeniu kuchni :amused:

Crow22

2013-12-05, 14:26
A może to było coupe? ; )

qhash

2013-12-05, 14:43
kolejny dowód na to, że baby nie ogarniają samochodów, dziekuję

flourishman

2013-12-05, 15:03
Nie mogło być coupe, ani hatchback, ponieważ ten samochód to Audi A4 ;-)

hrehre

2013-12-05, 15:22
może kabriolet w takim przypadku? ;)

Smutas

2013-12-05, 15:24
Koleżanka z pracy to przeczytała. Jej komentarz: "Ale o co w tym chodzi?".

pakicito

2013-12-05, 15:50
Cytat:

Nie mogło być coupe, ani hatchback, ponieważ ten samochód to Audi A4


mam cię:

flourishman

2013-12-05, 16:24
pakicito napisał/a:


mam cię:



Samochód na zdjęciu to Audi A4 B7, a my rozmawiamy o B5 ;-)

wydrunio

2013-12-05, 20:15
Da się wyżyć pracując w ubezpieczeniach jako sprzedawca?

flourishman

2013-12-05, 22:30
Nie lubię słowa ubezpieczalnia. W moim odczuciu ma trochę negatywny wydźwięk i nie oddaje w pełni tego co robię. Idą co ubezpieczalni, która nazywa się, dajmy na to X, to owa ubezpieczalnia może zaproponować mi jedynie swoją ofertę, czy to w sprawie ubezpieczeń życiowych, czy majątkowych. Spółka w której ja pracuję ma podpisane kontrakty z ponad 30 największymi firmami w Polsce, dzięki czemu nie proponuję klientowi oferty swojej firmy np. X, tylko wykładam mu ofertę 15 firm i może wybrać sobie ofertę, którą uważa za najkorzystniejszą dla siebie. I tak, jak najbardziej da się wyżyć z takiego rodzaju pracy. Dodatkowo powiem, że praca lajtowa. Ja jestem bardzo zadowolony. Siedzę w ciepłym pomieszczeniu, popijam sobie kawę, pracuję od poniedziałku do piątku, każdy weekend mam wolny, a jeżeli dodatkowo potrzebuję wolnego w tygodniu, żeby coś załatwić, dzwonię do szefowej i bez problemu dostaję dzień wolnego. Nie każdy ma taki komfort pracy. Jak pracowałem w leroy merlin, to trzeba było j***ć na 2 zmiany. Dźwiganie ciężkich rzeczy było na porządku dziennym. Wiecznie uj***ny, bo na magazynie więcej kurzu i brudu jak towaru. W weekendy trzeba było j***ć i nie było zmiłuj. Także jeżeli o mnie chodzi to jestem zadowolony póki co ;-)

kenzol

2013-12-06, 09:05
Stałem kiedyś w kolejce w urzędzie komunikacji w celu wyrobienia sobie dowodu rejestracyjnego. Przede mną stał facet ale jakiś mało ogarnięty. I nawiązał się dialog, w którym padło identyczne pytanie:
- Babka z okienka: a ten samochód to sedan czy kombi?
- facet: jaki kombi? FORD!
:D

snout

2013-12-06, 09:18
to ja miałem jakiś czas temu fajniej, sytuacja podobna, prosze kliente o dowod rejestracyjny na co otrzymałem odpowiedz, że nie ma takiej opcji. poprosiłem więc o to aby podała mi dane swoje jako właściciela oraz pojazdu, także odmówiła zasłaniając sie ustawa o ochronie danych osobowych (ogólnie ta ustawa dotyczy trochę innych spraw niż ta pani myślała). Nie miałem danych do wyliczenia w związku z tym poinformowałem ze nic nie mogę zaproponować. Pani stwierdziła ze biuro które prowadzę jest beznadziejne, nie potrafimy podać składki za ubezpieczenie.
Jednocześnie chciałbym zamieścic ogłoszenie mzoe na sadolu jakis ktos zdolny sie znajdzie- Przyjmę do pracy osobę czytającą w myslach z wyzszym wykształceniem, swoim autem i komputerem za minimalna krajową

flourishman

2013-12-06, 09:40
@up
Też miałem coś podobnego. Z tym, że gościu nie miał ze sobą dowodu rejestracyjnego. Oczywiście wszystkie dane samochodu mi podał. Coś zaczął narzekać przy niektórych pytaniach np. na cholerę im znać gdzie ja parkuję auto, jaki jest kolor samochodu. Pytanie o miejsce parkowania, to standard. O kolor pytają się np. w proamie. Gościu zaczął się bardziej "buntować" kiedy poprosiłem go o pesel. Zaczął coś wywijać mózgiem, ze ustawa o ochronie danych :facepalm: W niektórych firmach jak np. uniqa weryfikacja ufg jest z automatu i numer pesel jest niezbędny do wyliczenia składki i bez tego system nie puści. W takiej sytuacji należy klientowi łopatologicznie wyjaśnić do czego potrzebny jest jego numer pesel.