Z informacji jakie znalazłem wynika, że ojciec udał się do obsługi hotelu jak dziecko przestało oddychać. Dziewczynka została zabrana do szpitala gdzie zmarła.
Jak dorosły mężczyzna, ojciec dziecka może być takim debilem. Taka "nauka" uczy strachu i wstrętu do wody. Nikt na monitorach nie widział że gość topi dzieciaka? Powinni go sądzić za morderstwo z premedytacją.
Nie wiem jakim zjebem trzeba być żeby takim sposobem uczyć dziecko pływać. Małe dzieci bardzo szybko ogarniają pływanie, 3-4 godzinne lekcje i już potrafią się same unosić na wodzie. Trzeba tylko pokazać podstawy i oswoić z wodą a nie podtapiać...
Konkretniej - to był ojczym, matka w tym czasie była w pokoju hotelowym.
Chory cymbał znalazł sobie świetną zabawę pod pretekstem nauki pływania "córci".
Pomimo że widział że mała coraz słabiej sobie radzi z utrzymywaniem się na powierzchni, kontynuował lekcje, zanim zoorientował się, że przesadzjł.
Dużo widziałem na sadolu i zapewne wiele jeszcze zobaczę i skomentuję, zanim zajrzą do mnie nadgorliwcy z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Nie wszystko mnie rusza i dość spokojnie oglądam drastyczniejsze sceny, ale za coś takiego zabiłbym sk***ysyna gołymi rękami.
Mam dwóch synów i nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ojciec mógłby zrobić coś takiego. Naprawdę.