@gray901
Kapsaicyna która jest rozpuszczalna w alkoholu jest uznawana za doping sportowy (znacznie pobudza układ nerwowy) fakt znajduje się też w papryczkach ale ta rozpuszcza się w tłuszczach najlepiej cholesterolu niekorzystnym HDL czyt. pochodzenia zwierzęcego np. tłuste mleko.
HDL, to nie cholesterol tylko lipoproteina która transportuje cholesterol i potocznie jest nazywana "dobrym cholesterolem", ponieważ transportuje cholesterol z tkanek do wątroby w celu usunięcia z żółcią.
Tylko debil się na to nabierze. Chillihead wie, że kapsacyina nie może działać tak długo (po kwadransie najpóźniej zaczyna przechodzić, pod warunkiem, że papryczkę razem z nasionami będziesz żuł przez kilka minut), poza tym - cóż, jeżeli jesteś TAK mocno uczulony, to po max 30 minutach masz wstrząs anafilaktyczny będący jako taki śmiertelnym. Chyba że masz pod ręką strzykawkę z antidotum (serum? czy jak to się zwie), bądź możesz wykonać zastrzyk z adrenaliny.
P.S. Dla mnie zwykła papryczka hanabero starczy na max 3 kanapki
P.S. 2 - skala scolville, ta opisująca ostrość przypraw, sosów i papryczek http://en.wikipedia.org/wiki/Scoville_scale - tabasco zwykłe (te do wściekłych psów) ma 2 500 - 5 000, tabasco w wersji superostrej - 'habanero' - 7 000 - 8 000
P.S. 3 - prawdziwie ostra papryczka wbrew pozorom piecze trzy razy: raz jak ją jesz, drugi raz - jak ją wydalasz, trzeci - jak mając ją w rękach następnie podrapiesz się po jajcach