Ok robiłem remont garażu, na podsufitce( czy jak to tam się nazywa na pewno się jakiś 15 letni fachowiec znajdzie) trafiły mi się takie o to znaleziska.
Moze nie jest to szczyt sadystycznego klimatu, ale jest to mały krok w stonę pierotnego sensu sadola (tego lepszego). Piwo leci za to i za wspomnienie wakacji spędzonych gdzieś na wsi u dziadka, gdzie na strychu zawsze znalazło się parę takich skarbów.