18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Mściwy grafik

dzarul • 2014-03-20, 22:31
Edd Joseph, 24-letni grafik z Bristolu, został oszukany przez sprzedawcę internetowego, który nie przesłał mu opłaconej przelewem konsoli Play Station i zestawu gier. Mści się więc na oszuście, wysyłając mu smsami komplet 37 dzieł Szekspira.

Jak donosi dziennik „The Bristol Post”, kiedy Edd uświadomił sobie, że nie otrzyma zakupionego towaru, poczuł się bezradny. Policja wyjaśniła mu, że szanse na złapanie oszusta są niewielkie, a serwis ogłoszeniowy Gumtree nie bierze odpowiedzialności za tego typu przelewy. Edd posiadał namiary telefoniczne na nieuczciwego sprzedawcę, zastanawiał się jedynie, co takiego mógłby mu napisać, aby wywołało to jakąkolwiek reakcję. Wtedy odkrył, że w swoim iPhonie może kopiować dowolnie długi tekst z internetu i jednym kliknięciem wysyłać go w formie smsów. Z racji tego, że posiada abonament pozwalający mu na wysyłanie nieograniczonej liczby wiadomości tekstowych, w pierwszej kolejności przesłał więc oszustowi „Makbeta”. Po godzinie otrzymał odpowiedź, po kilku kolejnych zaczęły przychodzić obraźliwe smsy.

Edd pozostaje jednak niewzruszony. Do tej pory wysłał nieuczciwemu sprzedającemu 22 sztuki Szekspira, w tym „Otella” i „Hamleta”. Zostały dostarczone pod wskazany numer telefonu w formie 17 424 smsów. Jak wylicza, przesłanie pozostałych 15 dzieł słynnego barda zajmie mu jeszcze kilka dni, a telefon nieuczciwego sprzedawcy będzie odbierał je przez tydzień.

Pomysłowy grafik zdradził, że ostatnio oszust dzwoni do niego z obelgami. „Próbowałem zapytać go, czy podobały mu się sztuki, ale był bardzo zmieszany. Mam zamiar robić to dalej. Jeśli nie mogę zrobić nic innego, przynajmniej podzielę się odrobiną kultury z kimś, kto prawdopodobnie nie miał z nią za wiele do czynienia”.
Ostatni akapit mnie rozwala :D

Dranzes

2014-03-21, 03:05
W POlsce by go zamknęli za łamanie praw autorskich.

methos23

2014-03-21, 03:43
Za te smsy mógłby kupić sobie drugą taką konsole.

Panzerwaffe

2014-03-21, 03:53
methos23 napisał/a:

Za te smsy mógłby kupić sobie drugą taką konsole.



ze k***a co?

moze bys jeszcze raz przeczytal tekst ktory chesz komentowac?

" Z racji tego, że posiada abonament pozwalający mu na wysyłanie nieograniczonej liczby wiadomości tekstowych"

qwertyokkkk

2014-03-21, 04:37
Cytat:

Zawzięty złodziej że numeru jeszcze nie zmienił;]



Skoro uzywa telefonu do pracy, to naprawdopodobniej nie odda tego numeru tak latwo. Pewnie wiele osob od ktorych jest zalezna jego praca dzwoni na ten numer.

bravoteampolska

2014-03-21, 05:36
A wystarczyło tylko zablokować otrzymywanie połączeń i wiadomości od tej osoby i spokój , a tamten mógłby se wysyłać dzieła do usranej śmierci

rozkurw

2014-03-21, 05:46
Posiada abonament i nie moga go namierzyć?wystarczy zglosić sie do operatora.

edit:a sorry to poszkodowany posiada abonament z mozliwoscia,.... :)

~żułw

2014-03-21, 08:10
po numeru to by go satelita naj***ła i by go znajleźli tak bylo u kumpla jak mu kom zaj***li "koledzy" tfu k***y
chyba ze to ten typ siedzi w tym samolocie co zaj***li to nie znajdo

pulqita

2014-03-21, 08:24
dzg napisał/a:

Mógł mu wysłać wypowiedzi janusza korwina mikke
Telefon wraz z całą siecią poszedłby w p*zdu z powodu nadmiernego obciążenia głupotą.



Wyspałeś się? Jak będziesz niewyspany, to możesz wylać kawę na naczelnika w swoim urzędzie.

Hannibal_PL

2014-03-21, 10:11
Zielone.ZłotoOo napisał/a:

@up- zgadzam się z całym tekstem

ale...

pistacjusz napisał/a:

pistacjusz napisał/a:

A co tam, niech sobie inni poczytają

Historia wszelkiego społeczeństwa dotychczasowego9 jest historią walk klasowych. Wolny i niewolnik, patrycjusz i plebejusz, pan feudalny i chłop-poddany, majster cechowy i czelad- nik, krótko mówiąc, ciemięzcy i uciemiężeni pozostawali w stałym do siebie przeciwieństwie, prowadzili nieustanną, to ukrytą, to jawną walkę – walkę, która za każdym razem kończyła się rewolucyjnym przekształceniem całego społeczeństwa lub też wspólną zagładą walczą- cych klas. W poprzednich epokach historycznych znajdujemy prawie wszędzie zupełne rozczłonko- wanie społeczeństwa na rozmaite stany, różnorodną hierarchię stanowisk społecznych. W starożytnym Rzymie mamy patrycjuszów, rycerzy, plebejuszów, niewolników; w wiekach średnich – panów feudalnych, wasali, mieszczan cechowych, czeladników, chłopów- poddanych i ponadto jeszcze wewnątrz prawie każdej z tych klas znowu szczeble odrębne. Wyrosłe z upadku społeczeństwa feudalnego nowoczesne społeczeństwo burżuazyjne nie zniosło przeciwieństw klasowych. Zastąpiło jedynie dawne klasy, dawne warunki ucisku, dawne formy walki przez nowe. Nasza epoka, epoka burżuazji, wyróżnia się jednak tym, że uprościła przeciwieństwa kla- sowe. Całe społeczeństwo rozszczepia się coraz bardziej i bardziej na dwa wielkie wrogie obozy, na dwie wielkie, wręcz przeciwstawne sobie klasy: burżuazję i proletariat. Z chłopów-poddanych średniowiecza wyszli mieszczanie grodowi pierwszych miast, z mieszczan grodowych rozwinęły się pierwsze elementy burżuazyjne. Odkrycie Ameryki i drogi morskiej dookoła Afryki otworzyło przed rosnącą burżuazją nowe tereny. Rynek, wschodnio-indyjski i chiński, kolonizacja Ameryki, stosunki wymienne z. koloniami, pomnożenie środków wymiany i w ogóle towarów wywołały nieznany przed- tem nigdy rozkwit handlu; żeglugi, przemysłu, a tym samym powodowały szybki rozwój czynnika rewolucyjnego w rozpadającym się społeczeństwie feudalnym. Dotychczasowy feudalny, czyli cechowy sposób produkcji przemysłowej nie wystarczał już do zaspokojenia wzrastającego wraz z nowymi rynkami zapotrzebowania. Miejsce jego zajęła manufaktura. Majstrowie cechowi zostali wyparci przez przemysłowy stan średni; po- dział pracy pomiędzy rozmaitymi korporacjami cechowymi ustąpił miejsca podziałowi pracy wewnątrz poszczególnego warsztatu. Ale wciąż rosły rynki, stale wzrastało zapotrzebowanie. Manufaktura również już nie wy- starczała. Wówczas para i maszyna zrewolucjonizowały produkcję przemysłową. Miejsce
8 Przez burżuazję należy rozumieć klasę nowoczesnych kapitalistów, właścicieli środków produkcji, korzystających z pracy najemnej. Przez proletariat – klasę nowoczesnych robotników najemnych, którzy nie posiadając środków produkcji zmuszeni są, by istnieć, sprzedawać swą siłę roboczą. (Uwaga Engelsa do wydania angielskiego 1888 r.). 9 Tj., ściśle mówiąc, historia przekazana nam na piśmie. W roku 1847 przedhistoryczne dzieje społeczeństwa, organizacja społeczna, poprzedzająca wszelką historie pisaną, była niemal zupełnie nieznana. Od tego czasu Haxthausen odkrył wspólne władanie ziemią w Rosji, Maurer wykazał, że jest ono podłożem społecznym, stanowiącym punkt wyjścia historycznego pochodzenia wszystkich szczepów niemieckich, stopniowo zaś ustalono, że gmina wiejska o wspólnym władaniu ziemią była pierwotną formą społeczeństwa od Indyj do Irlandii. Wreszcie została wyświetlona organizacja wewnętrzna tego pierwotne- go społeczeństwa komunistycznego w jego typowej postaci przez wieńczące te badania odkrycia Morgana co do właściwej istoty rodu (gens) i jego miejsca w plemieniu. Wraz z rozpadaniem się tego pierwotnego ustroju gminnego zaczyna się rozsz- czepienie społeczeństwa na odrębne i w końcu przeciwstawne sobie klasy. (Uwaga Engelsa do wydania niemieckiego z r. 1890). Starałem się nakreślić ten proces rozpadu w „Pochodzeniu rodziny, własności prywatnej i państwa”. Wydanie 2, Stuttgart 1886. (Z uwagi Engelsa do wydania angielskiego 1888 r.).
18
manufaktury zajął nowoczesny wielki przemysł, miejsce przemysłowego stanu średniego za- jęli przemysłowcy-milionerzy, dowódcy całych armii przemysłowych, nowocześni bourgeois. Wielki przemysł stworzył rynek światowy, przygotowany przez odkrycie Ameryki. Rynek światowy wywołał niebywały rozwój handlu, żeglugi, środków komunikacji lądowej. Rozwój ten wpłynął z kolei na rozrost przemysłu i w tym samym stopniu, w jakim rozwijał się prze- mysł, handel, żegluga, koleje żelazne, w tym samym stopniu rozwijała się burżuazja, mnożyła swoje kapitały, spychała w cień wszystkie klasy odziedziczone po średniowieczu. Widzimy zatem, że współczesna burżuazja sama jest wytworem długiego procesu rozwo- jowego, szeregu przewrotów w sposobie produkcji i komunikacji. Każdemu z tych szczebli rozwoju burżuazji towarzyszył odpowiedni postęp polityczny [tej klasy]10. Uciśniony stan pod panowaniem panów feudalnych, uzbrojone i samorządne zrze- szenie w komunie11, tu niezależna republika miejska [jak we Włoszech i Niemczech], ówdzie ponoszący ciężary podatkowe stan trzeci monarchii [jak we Francji] później, w okresie manu- faktury, przeciwwaga szlachty w monarchii stanowej albo absolutnej, główna podstawa wiel- kiej monarchii w ogóle – wywalczyła sobie wreszcie burżuazja od czasu powstania wielkiego przemysłu i rynku światowego wyłączni panowanie polityczne w nowoczesnym państwie parlamentarnym. Nowoczesna władza państwowa jest jedynie komitetem zarządzającym wspólnymi interesami całej klasy burżuazyjnej. Burżuazja odegrała w historii rolę w najwyższym stopniu rewolucyjną. Burżuazja tam, gdzie doszła do władzy, zburzyła wszystkie feudalne, patriarchalne, idylliczne stosunki. Po- zrywała bezlitośnie wielorakie węzły feudalne, które przywiązywały człowieka do jego „natu- ralnego zwierzchnika”, i nie pozostawiła między ludźmi żadnego innego węzła prócz nagiego interesu, prócz wyzutej z wszelkiego sentymentu „zapłaty gotówką”. Świątobliwe dreszcze pobożnego marzycielstwa, rycerskiego zapału, mieszczańskiego sentymentalizmu zatopiła w lodowatej wodzie egoistycznego wyrachowania. Godność osobistą zamieniła w wartość wy- mienną, a na miejsce niezliczonych uwierzytelnionych dokumentami, uczciwie nabytych wolności, postawiła jedyną, pozbawioną sumienia wolność handlu. Słowem, na miejsce wy- zysku, osłoniętego złudzeniami religijnymi i politycznymi, postawiła wyzysk jawny, bez- wstydny, bezpośredni, nagi. Burżuazja odarła z aureoli świętości wszystkie rodzaje zajęć, które cieszyły się dotychczas szacunkiem i na które spoglądano z trwożną czcią. Lekarza, prawnika, księdza, poetę, uczo- nego zamieniła w swoich płatnych najemnych robotników. Burżuazja zdarła ze stosunków rodzinnych ich rzewnie sentymentalną zasłonę i sprowa- dziła je do nagiego stosunku pieniężnego. Burżuazja wykazała, jak przejawy brutalnej siły, którymi tak zachwyca reakcję średnio- wiecze, znajdowały właściwe uzupełnienie w najgnuśniejszym próżniactwie. Dopiero burżu- azja dowiodła, czego jest w stanie dokonać działalność ludzka. Dokonała ona całkiem innych cudów niż zbudowanie piramid egipskich, wodociągów rzymskich i katedr gotyckich, odbyła pochody zgoła inne niż wędrówki ludów i wyprawy krzyżowe. Burżuazja nie może istnieć bez nieustannego rewolucjonizowania narzędzi produkcji, a więc stosunków produkcji, a więc całokształtu stosunków społecznych. Natomiast pierwszym warunkiem istnienia wszystkich dawniejszych klas przemysłowych było zachowanie bez zmiany starego sposobu produkcji. Ciągły przewrót w produkcji, bezustanne wstrząsanie
10 Słowa ujęte w kwadratowe nawiasy są wzięte z angielskiego tłumaczenia wydanego przez Engelsa w r. 1888 w Lon- dynie. 11 Tak mieszkańcy miast włoskich i francuskich nazywali swoją gminę miejską po uzyskaniu od swych panów feudal- nych drogą wykupu lub walki pierwszych praw samorządowych. (Uwaga Engelsa do wydania niemieckiego z r. 1890). „Komunami” nazywały się rodzące się miasta we Francji, nawet w okresie poprzedzającym wywalczenie sobie u swych feudalnych władców i panów samorządu miejscowego i praw politycznych w charakterze „stanu trzeciego”. Na, ogół mó- wiąc, została tu wzięta Anglia, jako typowy kraj ekonomicznego rozwoju burżuazji, i Francja, jako przykład politycznego rozwoju burżuazji. (Uwaga Engelsa do angielskiego wydania z r. 1888).
19
wszystkimi stosunkami społecznymi, wieczna niepewność, i wieczny ruch – odróżniają epokę burżuazyjną od wszystkich innych. Wszystkie stężałe, zaśniedziałe stosunki wraz z nieod- łącznymi od nich, z dawien dawna uświęconymi pojęciami i poglądami ulegają rozkładowi, wszystkie nowopowstałe starzeją się, zanim zdążą skostnieć. Wszystko stanowe i znierucho- miałe ulatnia się, wszelkie świętości zostają sprofanowane i ludzie są nareszcie zmuszeni pa- trzeć trzeźwym okiem na swe stanowisko życiowe, na. swoje wzajemne stosunki. Potrzeba coraz szerszego zbytu dla swych produktów gna burżuazję po całej kuli ziem- skiej. Wszędzie musi się ona, zagnieździć, wszędzie ugruntować, wszędzie zadzierzgnąć sto- sunki. Przez eksploatację rynku światowego burżuazja nadała produkcji i spożyciu wszystkich krajów charakter kosmopolityczny. Ku wielkiemu żalowi reakcjonistów usunęła spod nóg przemysłu podstawę narodową. Odwieczne narodowe gałęzie przemysłu uległy zniszczeniu i ulegają mu codziennie. Są wypierane przez nowe gałęzie przemysłu, których wprowadzenie staje się kwestią życia dla wszystkich narodów cywilizowanych, przez gałęzie przemysłu, które przerabiają już nie miejscowe, lecz sprowadzane z najodleglejszych stref surowce, i których fabrykaty spożywane są nie tylko w kraju, lecz także we wszystkich częściach świata. Miejsce dawnych potrzeb, zaspokajanych przez wyroby krajowe, zajmują nowe, wymagające dla swego zaspokojenia produktów najodleglejszych krajów i klimatów. Dawna miejscowa i narodowa samowystarczalność i zasklepienie ustępuje miejsca wszechstronnym stosunkom wzajemnym i wszechstronnej współzależności narodów. I podobnie jak w produkcji material- nej, dzieje się w produkcji duchowej. Wytwory duchowe poszczególnych narodów stają się wspólnym dobrem. Jednostronność i ograniczoność narodowa staje się rzeczą coraz bardziej niemożliwą i z wielu literatur narodowych i regionalnych powstaje jedna literatura światowa. Dzięki szybkiemu doskonaleniu wszystkich narzędzi produkcji, dzięki niezwykłemu uła- twieniu komunikacji, burżuazja wciąga w prąd cywilizacji wszystkie, nawet najbardziej bar- barzyńskie narody. Tanie ceny jej towarów to owa ciężka artyleria, za pomocą której burżu- azja burzy wszystkie mury chińskie, zmusza do kapitulacji najbardziej zaciekłą nienawiść barbarzyńców do cudzoziemców. Pod groźbą zagłady zniewala wszystkie narody do przy- swojenia sobie burżuazyjnego sposobu produkcji, zniewala je do wprowadzenia u siebie tzw. cywilizacji, tzn. do stania się bourgeois. Słowem, stwarza sobie świat na obraz i podobień- stwo swoje. Burżuazja podporządkowała wieś panowaniu miasta. Stworzyła olbrzymie miasta, zwięk- szyła w wysokim stopniu liczbę ludności miejskiej w przeciwieństwie do wiejskiej i wyrwała w ten sposób znaczną część ludności z idiotyzmu życia wiejskiego. Podobnie jak wieś od miasta, uzależniła ona kraje barbarzyńskie i półbarbarzyńskie od krajów cywilizowanych, narody chłopskie od narodów burżuazyjnych, Wschód od Zachodu. Burżuazja znosi coraz bardziej rozdrobnienie środków produkcji, posiadania i ludności. Skupiła ludność, scentralizowała środki produkcji i skoncentrowała własność w niewielu rę- kach. Nieuniknionym tego następstwem była centralizacja polityczna. Niezawisłe, poniekąd tylko sprzymierzone z sobą prowincje o różnych interesach, ustawach, rządach i cłach zostały zespolone w jeden naród, jeden rząd, jedno ustawodawstwo, jeden narodowy interes klasowy, jedną linię celną. W ciągu swego stuletniego zaledwie panowania klasowego burżuazja stworzyła siły wy- twórcze bardziej masowe i kolosalne niż wszystkie poprzednie pokolenia razem. Ujarzmienie sił przyrody, rozpowszechnienie maszyn, zastosowanie chemii w przemyśle i rolnictwie, że- gluga parowa, koleje żelazne, telegrafy elektryczne, przysposobienie pod uprawę całych czę- ści świata, uspławnienie rzek, całe jakby spod ziemi wyczarowane rzesze ludności – które z poprzednich stuleci przypuszczało, że takie siły wytwórcze drzemią w łonie pracy społecznej? Widzieliśmy zatem: środki produkcji i komunikacji, na których podłożu ukształtowała się burżuazja, zostały wytworzone w społeczeństwie feudalnym. Na pewnym szczeblu rozwoju
20
tych środków produkcji i komunikacji, warunki, w których odbywała się produkcja i wymiana w społeczeństwie feudalnym, feudalna organizacja rolnictwa i manufaktury, słowem, feudal- ne stosunki własności przestały odpowiadać rozwiniętym już siłom wytwórczym. Hamowały one produkcję, zamiast jej sprzyjać. Zamieniły się w równie liczne okowy. Musiały być roz- sadzone i zostały rozsadzone. Miejsce ich zajęła wolna konkurencja z odpowiadającym jej ustrojem społecznym i politycznym, z ekonomicznym i politycznym panowaniem klasy bur- żuazji. W oczach naszych odbywa się podobny ruch. Burżuazyjne stosunki produkcji i komunika- cji, burżuazyjne stosunki własności, nowoczesne społeczeństwo burżuazyjne, które wyczaro- wało tak potężne środki produkcji i komunikacji, podobne jest do czarnoksiężnika, który nie może już opanować wywołanych przez się potęg podziemnych. Od dziesięcioleci dzieje przemyski i handlu są tylko dziejami buntu nowoczesnych sil wytwórczych przeciw nowo- czesnym stosunkom produkcji, przeciw stosunkom własności, które są warunkami istnienia burżuazji i jej panowania. Dość wymienić kryzysy handlowe, które ponawiając się periodycz- nie coraz, groźniej stawiają pod znakiem zapytania istnienie całego społeczeństwa burżuazyj- nego. W czasie kryzysów handlowych ulega regularnie zniszczeniu nie tylko znaczna część wytworzonych produktów, ale także stworzonych już sił wytwórczych. W czasie kryzysów wybucha epidemia społeczna, która wszystkim poprzednim epokom wydałaby się niedo- rzecznością – epidemia nadprodukcji. Społeczeństwo zostaje nagle cofnięte do stanu chwilo- wego barbarzyństwa; jak gdyby klęska głodowa, powszechna, niszczycielska wojna pozba- wiła je wszelkich środków utrzymania; przemysł, handel wydają się unicestwione, a dlacze- go? Dlatego, że społeczeństwo posiada zbyt wiele cywilizacji, zbyt wiele środków utrzyma- nia, zbyt wiele przemysłu, zbyt wiele handlu. Siły wytwórcze, którymi ono rozporządza, nie służą już rozwojowi burżuazyjnych stosunków własności; przeciwnie, stały się nazbyt dla tych stosunków potężne, są przez nie hamowane; skoro zaś tylko zaporę tę przezwyciężają, wprawiają całe społeczeństwo burżuazyjne w stan nieładu, zagrażają istnieniu burżuazyjnej własności. Stosunki burżuazyjne stały się zbyt ciasne dla wchłonięcia wytworzonego przez się bogactwa. W jaki sposób przezwycięża burżuazja kryzysy? Z jednej strony, przez przymu- sowe niszczenie masy sił wytwórczych; z drugiej strony, przez podbój nowych rynków A gruntowniejszą eksploatację dawnych. W jaki więc sposób? W ten sposób, że przygotowuje kryzysy bardziej wszechstronne i bardziej potężne i zmniejsza środki, zapobiegania kryzy- som. Oręż, za którego pomocą burżuazja powaliła feudalizm, zwraca się teraz przeciw samej burżuazji. Ale burżuazja nie tylko wykuła oręż, który jej niesie zagładę; stworzyła także ludzi, którzy tym orężem pokierują – nowoczesnych robotników – proletariuszy. W tej samej mierze, w jakiej rozwija się burżuazja, tj. kapitał, rozwija się proletariat, klasa nowoczesnych robotników, którzy dopóty tylko żyją, dopóki znajdują pracę, dopóki ich praca pomnaża kapitał. Ci robotnicy, zmuszeni do sprzedawania się od sztuki, są towarem jak wszelki inny artykuł handlu, toteż na równi z innymi towarami podlegają wszelkim zmienno- ściom konkurencji, wszelkim wahaniom rynku. Praca proletariuszy zatraciła na skutek rozpowszechnienia maszyn i podziału pracy wszel- kie cechy samodzielności, a wraz z tym wszelki powab dla robotnika. Staje się on prostym dodatkiem do maszyny, od którego wymaga się tylko czynności najprostszych, najbardziej jednostajnych, do wyuczenia się najłatwiejszych. Koszt robotnika ogranicza się zatem niemal wyłącznie do środków żywności, niezbędnych do jego utrzymania i przedłużenia jego gatun- ku. Ale cena towaru, a więc również pracy12, równa się kosztom jego produkcji. Dlatego też
12 W pracach późniejszych Marks wyjaśnił, że robotnik nie sprzedaje swojej pracy tylko siłę roboczą. Szczególnie wyja- śnia tą sprawę Engels w przedmowie do broszury Marksa „Praca najemna i kapitał”. (Patrz wydania książki z 1927r., str. 5- 15).
21
w tym samym stopniu, w jakim praca staje się coraz bardziej odstręczająca, zmniejsza się płaca robocza. Co więcej, w tym samym stopniu, w jakim rośnie zastosowanie maszyn i po- dział pracy, zwiększa się także masa pracy bądź wskutek pomnożenia godzin pracy, bądź też wskutek zwiększenia pracy wymaganej w danym okresie czasu, przyspieszenia biegu maszyn itd. Nowoczesny przemysł przekształcił drobny warsztat patriarchalnego majstra w wielką fa- brykę przemysłowego kapitalisty. Masy robotnicze, stłoczone w fabryce, organizowane są po żołniersku. Jako prości szeregowcy przemysłu, robotnicy oddani są pod dozór całej hierarchii podoficerów i oficerów. Są niewolnikami nie tylko klasy burżuazyjnej, państwa burżuazyjne- go, są co dzień, co godzinę ujarzmiani przez maszynę, przez dozorcę, a przede wszystkim przez każdego bourgeois-fabrykanta. Despotyzm ten jest tym bardziej małostkowy, niena- wistny, jątrzący, im jawniej proklamuje zysk jako swój cel. Im mniej zręczności i siły wymaga praca, ręczna, tj. im bardziej rozwija się współczesny przemysł, tym bardziej praca mężczyzn jest wypierana przez pracę kobiet. W stosunku do klasy robotniczej różnice płci i wieku nie mają już żadnego znaczenia społecznego. Istnieją już tylko narzędzia pracy, które zależnie od płci i wieku rozmaite powodują koszty. Gdy wyzysk robotnika przez fabrykanta o tyle dobiegł końca, że robotnik otrzymuje w gotówce swoją płacę roboczą rzucają się nań inne odłamy burżuazji – kamienicznik, sklepi- karz, lichwiarz itd. Dotychczasowe drobne stany średnie – drobni przemysłowcy, kupcy i rentierzy, rzemieśl- nicy i chłopi, wszystkie te klasy staczają się do szeregów proletariatu, po części dlatego, że ich drobny kapitał nie wystarcza do prowadzenia wielkiego przedsiębiorstwa przemysłowego i nie wytrzymuje konkurencji z większymi kapitalistami, po części zaś dlatego, że ich zręcz- ność traci na wartości wobec nowych sposobów produkcji. W ten sposób proletariat rekrutuje się z wszystkich klas ludności. Proletariat przebywa różne stopnie rozwoju. Jego walka z burżuazją rozpoczyna się wraz z jego istnieniem. Z początku walczą poszczególni robotnicy, potem robotnicy jednej fabryki, następnie ro- botnicy jednej gałęzi pracy w jednej miejscowości przeciw poszczególnemu bourgeois, który ich bezpośrednio wyzyskuje. Swe ataki zwracają oni nie tylko przeciw burżuazyjnym stosun- kom produkcji, zwracają je przeciw samym narzędziom produkcji; niszczą konkurujące towa- ry zagraniczne, rozbijają maszyny, podpalają fabryki, usiłują wywalczyć na nowo bezpowrot- nie minione stanowisko średniowiecznego robotnika. Na tym szczeblu robotnicy stanowią masę, rozproszoną po całym kraju i rozdrobnioną przez konkurencję. Masowe zespolenie się robotników nie jest jeszcze wynikiem ich własne- go zjednoczenia, lecz wynikiem zjednoczenia burżuazji, która dla osiągnięcia własnych celów politycznych musi – i na razie może jeszcze - wprawiać w ruch cały proletariat. Na tym więc szczeblu proletariusze zwalczają nie swych własnych wrogów, lecz wrogów swoich wrogów - – pozostałości monarchii absolutnej, właścicieli ziemskich, nieprzemysłowych bourgeois, drobnomieszczan. Cały ruch historyczny jest w ten sposób skoncentrowany w rękach burżu- azji, każde tą drogą osiągnięte zwycięstwo jest zwycięstwem burżuazji. Ale wraz ze wzrostem przemysłu proletariat nie tylko powiększa się liczebnie; jest on stła- czany w coraz większe masy, siła jego rośnie i coraz bardziej czuje on tę siłę. Interesy, wa- runki życiowe w łonie proletariatu wyrównują się coraz bardziej w miarę tego, jak maszyna zaciera coraz bardziej różnice w pracy i spycha płacę roboczą prawie wszędzie do jednakowo niskiego poziomu. Wzmagająca się konkurencja bourgeois między sobą i wynikające stąd kryzysy handlowe powodują coraz większe wahania płacy roboczej; postępujące coraz szyb- ciej bezustanne doskonalenie maszyn czyni całe położenie życiowe robotników coraz bardziej niepewnym; starcia pomiędzy poszczególnym robotnikiem a poszczególnym bourgeois przy- bierają coraz bardziej charakter starć między dwiema klasami. Robotnicy zaczynają od two-
22
rzenia zjednoczeń przeciwko bourgeois; jednoczą się dla obrony swej płacy roboczej. Tworzą nawet trwałe stowarzyszenia celem zaprowiantowania się na wypadek możliwych buntów. Tu i ówdzie walka przechodzi w bunty. Od czasu do czasu robotnicy odnoszą zwycięstwo, ale tylko przejściowe. Właściwym wy- nikiem ich walk nie jest bezpośrednie powodzenie, lecz coraz szerzej sięgające jednoczenie się robotników. Sprzyjają mu rosnące środki komunikacji, wytwarzane przez wielki przemysł i stwarzające łączność między robotnikami różnych miejscowości. Ale właśnie . łączności potrzeba, by liczne walki lokalne, noszące wszędzie jednakowy charakter, scentralizować w walkę ogólnokrajową, w walkę klas. Lecz wszelka walka klasowa jest walką polityczną. I to zjednoczenie, na które mieszczanom średniowiecza z ich wiejskimi drogami trzeba było stu- leci, nowoczesny proletariat uskutecznia przy pomocy kolei w ciągu niewielu lat. To organizowanie się proletariuszy w klasę, a tym samym w partię polityczną, jest co chwila na nowo rozsadzane przez konkurencję pomiędzy samymi robotnikami. Ale odradza się wciąż na nowo, coraz mocniej, trwalej, potężniej. Zmusza do uznania poszczególnych interesów robotniczych w postaci ustaw, wykorzystując w tym celu rozłamy wewnętrzne wśród burżuazji. Tak na przykład ustawa o 10-godzinnym dniu pracy w Anglii. W ogóle starcia w łonie starego społeczeństwa sprzyjają w rozmaity sposób rozwojowi proletariatu. Burżuazja znajduje się w ciągłej walce: z początku przeciwko arystokracji, póź- niej przeciw częściom samej burżuazji, których interesy wpadają w sprzeczność z postępem przemysłu; stale – przeciw burżuazji wszystkich innych krajów. We wszystkich tych walkach burżuazja zmuszona jest odwoływać się do proletariatu, uciekać się do jego pomocy, i wcią- gać go w ten sposób do ruchu politycznego. Sama zatem przekazuje proletariatowi pierwiastki własnego wykształcenia, tj. broń przeciw sobie samej. Następnie, jak widzieliśmy, wskutek postępu przemysłu całe odłamy klasy panującej spy- chane są do szeregów proletariatu lub co najmniej zagrożone w swych warunkach życiowych. One też zasilają proletariat licznymi pierwiastkami wykształcenia. Wreszcie w czasach, kiedy walka klasowa zbliża się ku rozstrzygnięciu, proces rozkładu wewnątrz klasy panującej, wewnątrz całego starego społeczeństwa przybiera charakter tak gwałtowny, tak jaskrawy, że drobna część klasy panującej zrywa z nią i przyłącza się do klasy rewolucyjnej, do klasy niosącej w swych dłoniach przyszłość. Podobnie przeto jak dawniej część szlachty przeszła na stronę burżuazji, tak obecnie część burżuazji przechodzi na stronę proletariatu, a mianowicie część bourgeois-ideologów, którzy wznieśli się do teoretycznego zrozumienia całego ruchu dziejowego. Spośród wszystkich klas, które są dziś przeciwstawne burżuazji, jedynie proletariat jest klasą rzeczywiście rewolucyjną. Pozostałe klasy upadają i giną wraz z rozwojem wielkiego przemysłu, proletariat jest tego przemysłu nieodłącznym wytworem. Stany średnie: drobny przemysłowiec, drobny kupiec, rzemieślnik, chłop, wszystkie one zwalczają burżuazję po to, by uchronić od zagłady swoje istnienie jako stanów średnich. Są więc nie rewolucyjne, lecz konserwatywne. Więcej nawet, są reakcyjne, usiłują obrócić wstecz koło historii. O ile są rewolucyjne, to tylko w obliczu oczekującego je przejścia do szeregów proletariatu, to bronią nie swych obecnych, lecz swoich przyszłych interesów, po- rzucają własny punkt widzenia, aby przyjąć punkt widzenia proletariatu. Lumpenproletariat, ten bierny wytwór gnicia najniższych warstw starego społeczeństwa, bywa tu i ówdzie wtrącany do ruchu przez rewolucję proletariacką, ale wskutek całego swego położenia życiowego jest skłonniejszy do sprzedawania się jako narzędzie knowań reakcyj- nych. Warunki życiowe starego społeczeństwa są już unicestwione w warunkach życiowych proletariatu. Proletariusz jest pozbawiony własności; jego stosunek do żony i dzieci nie ma już nic wspólnego z burżuazyjnymi stosunkami rodzinnymi; nowoczesna praca przemysłowa, nowoczesne ujarzmienie proletariusza przez kapitał, jednakowe w Anglii jak we Francji, w
23
Ameryce jak w Niemczech, starło zeń wszelki charakter narodowy. Prawo, moralność, religia są dlań pewną ilością określonych przesądów burżuazyjnych, poza którymi ukrywa się pewna ilość określonych interesów burżuazji. Wszystkie dawne klasy, które zdobywały władzę, starały się zabezpieczyć uzyskane już przez się stanowisko życiowe przez podporządkowanie całego społeczeństwa warunkom swego bogacenia się. Proletariusze mogą opanować społeczne siły wytwórcze tylko znosząc swój własny dotychczasowy sposób przywłaszczania, a przez to samo i cały dotychczasowy sposób przywłaszczania. Proletariusze nie mają nic swojego do zabezpieczenia, muszą nato- miast zburzyć wszystko, co dotychczas zabezpieczało i ochraniało własność prywatną. Wszelkie ruchy dotychczasowe były r*chami mniejszości lub w interesie mniejszości. Ruch proletariacki jest samodzielnym ruchem olbrzymiej większości w interesie olbrzymiej większości. Proletariat, najniższa warstwa obecnego społeczeństwa, nie może się podnieść, nie może się wyprostować nie wysadzając w powietrze całej nadbudowy warstw stanowią- cych oficjalne społeczeństwo. Aczkolwiek nie w treści, to jednak w swej formie walka proletariatu przeciw burżuazji jest przede wszystkim walką narodową. Proletariat każdego poszczególnego kraju musi, rzecz naturalna, rozprawić się przede wszystkim ze swoją własną burżuazją. Dając zarys najogólniejszych faz rozwoju proletariatu śledziliśmy przebieg mniej lub wię- cej utajonej wojny domowej w łonie istniejącego społeczeństwa, aż do punktu, kiedy wybu- cha ona w otwartą rewolucję i proletariat przez obalenie przemocą burżuazji ugruntowuje swe panowanie. Wszelkie społeczeństwo dotychczasowe opierało się, jak widzieliśmy, na przeciwieństwie klas uciskających i klas uciskanych. Ale po to, by można było uciskać pewną klasę, trzeba zapewnić jej warunki, w których mogłaby ona wlec przynajmniej niewolniczy żywot. Chłop- poddany wydźwignął się w warunkach poddaństwa na członka gminy, podobnie jak drobno- mieszczanin pod jarzmem feudalistycznego absolutyzmu na bourgeois. Natomiast nowocze- sny robotnik, zamiast podnosić się wraz z postępem przemysłu, coraz bardziej stacza się po- niżej warunków istnienia swej własnej klasy. Robotnik staje się nędzarzem i pauperyzm roz- wija się jeszcze szybciej niż ludność i bogactwo. Ujawnia się tu wyraźnie, że burżuazja jest niezdolna do pozostawania nadal panującą klasą społeczeństwa i do narzucania społeczeń- stwu warunków istnienia swej klasy jako normy regulującej. Jest niezdolna do panowania, gdyż jest niezdolna do zapewnienia swemu niewolnikowi egzystencji bodaj w ramach jego niewolnictwa, gdyż jest zmuszona spychać go do stanu, w którym musi go żywić, zamiast być przezeń żywiona. Społeczeństwo nie może już istnieć pod jej panowaniem, to znaczy – jej istnienie nie daje się nadal pogodzić ze społeczeństwem. Podstawowym warunkiem istnienia i panowania klasy burżuazji – jest nagromadzanie bo- gactwa w rękach osób prywatnych, tworzenie i pomnażanie kapitału; warunkiem istnienia kapitału jest praca najemna. Praca najemna opiera się wyłącznie na konkurencji robotników pomiędzy sobą. Postęp przemysłu, którego burżuazja jest bezwolnym i biernym nosicielem, stawia na miejsce izolacji robotników wskutek konkurencji – ich rewolucyjne zespolenie za pomocą stowarzyszenia. Wraz z rozwojem wielkiego przemysłu usuwa się przeto spod nóg burżuazji sama podstawa, na której wytwarza ona i przywłaszcza sobie produkty. Wytwarza ona przede wszystkim swoich własnych grabarzy. Jej zagłada i zwycięstwo proletariatu są jednakowo nieuniknione.
24
II PROLETARIUSZE I KOMUNIŚCI
W jakim stosunku są w ogóle komuniści do proletariuszy? Komuniści nie stanowią żadnej odrębnej partii w stosunku do innych partii robotniczych. Nie mają żadnych interesów odrębnych od interesów całego proletariatu. Nie wysuwają żadnych odrębnych zasad, według których chcieliby kształtować ruch pro- letariacki. Komuniści tym tylko różnią się od innych partii proletariackich, że z jednej strony, w wal- kach toczonych przez proletariuszy różnych narodów podnoszą i wysuwają na czoło wspólne, niezależne od narodowości, interesy całego proletariatu, z drugiej zaś strony, tym – że na rozmaitych szczeblach rozwoju, przez które przechodzi walka między proletariatem a burżu- azja, reprezentują stale interesy ruchu jako całości. W praktyce więc komuniści są najbardziej zdecydowaną, wciąż porywającą naprzód czę- ścią partii robotniczych wszystkich krajów; w teorii wyprzedzają pozostałą masę proletariatu zrozumieniem warunków, przebiegu i ogólnych wyników ruchu proletariackiego. Najbliższy cel komunistów jest ten sam, co wszystkich innych partii proletariackich: ukształtowanie proletariatu w klasę, obalenie panowania burżuazji, zdobycie władzy politycz- nej przez proletariat. Twierdzenia teoretyczne komunistów nie opierają się bynajmniej na ideach, na zasadach, wymyślonych lub odkrytych przez tego czy owego reformatora świata. Są jedynie ogólnym wyrazem rzeczywistych stosunków istniejącej walki klas, wyrazem odbywającego się w naszych oczach ruchu dziejowego. Zniesienie dotychczasowych stosun- ków własności nie jest wcale cechą specyficzną komunizmu. Wszystkie stosunki własności podlegały bezustannej zmienność historycznej, bezustannym zmianom historycznym. Tak na przykład rewolucja francuska zniosła własność feudalna na rzecz własności burżu- azyjnej. Tym, co wyróżnia komunizm, jest nie zniesienie własności w ogóle lecz zniesienie wła- sności burżuazyjnej. Ale nowoczesna burżuazyjna własność prywatna Jest ostatnim i najdoskonalszym wyra- zem takiego wytwarzania i przywłaszczania produktów, które oparte jest na przeciwieństwach klasowych i na wyzysku jednych ludzi przez drugich. W tym sensie mogą komuniści zawrzeć swą teorię w jednym zdaniu: zniesienie własności prywatnej. Zarzucano nam, komunistom, jakobyśmy chcieli znieść własność osobiście nabytą, osobi- ście zapracowaną; własność, która rzekomo tworzy podstawę wszelkiej osobistej wolności, działalności i samodzielności. Zapracowana, nabyta, osobiście zarobiona własność! Czy mówicie o drobnomieszczań- skiej, drobnochłopskiej własności, poprzedniczce własności burżuazyjnej? Nie mamy potrze- by jej znosić, zniósł ją i znosi ją codziennie rozwój przemysłu. Może mówicie o nowoczesnej burżuazyjnej własności prywatnej? Czy jednak praca najemna, praca proletariusza stwarza mu własność? Bynajmniej. Stwarza ona kapitał, czyli własność, która wyzyskuje pracę najemną, własność, która może pomnażać się jedynie pod warunkiem, że wytwarza nową pracę najemną, by ją na nowo wyzyskiwać. Własność w dzisiejszej swej postaci porusza się w przeciwieństwie pomiędzy kapitałem i pracą najemną. Rozpatrzmy obie strony tego przeciwieństwa. Być kapitalistą – oznacza zajmować nie tylko czysto osobiste, ale i społeczne stanowisko w produkcji. Kapitał jest wytworem zbiorowym i może być uruchomiony tylko przez zbioro-
25
wą działalność wielu członków społeczeństwa, co więcej, w ostatniej instancji – jedynie przez zbiorową działalność wszystkich członków społeczeństwa. Kapitał nie jest więc potęgą osobistą, lecz społeczną. Toteż przekształcenie kapitału we własność zbiorową, należącą do wszystkich członków społeczeństwa, nie będzie przekształ- ceniem własności osobistej we własność społeczną. Przekształceniu ulega jedynie społeczny charakter własności. Traci ona swój charakter klasowy. Przejdźmy do pracy najemnej. Przeciętną ceną pracy najemnej jest minimum płacy roboczej, tj. suma środków żywności niezbędnych do utrzymania przy życiu robotnika jako robotnika. To więc, co robotnik najem- ny przywłaszcza sobie przez swą działalność, wystarcza jedynie do odtworzenia jego nagiego bytu. Nie zamierzamy bynajmniej znosić tego osobistego przywłaszczania produktów pracy, służącego do odtwarzania bezpośredniego życia-, przywłaszczania nie pozostawiającego żad- nego czystego dochodu, który by mógł dać władzę nad cudzą pracą. Chcemy znieść tylko nędzny charakter tego przywłaszczania, przy którym robotnik żyje tylko po to, żeby pomna- żać kapitał, i tylko o tyle, o ile wymaga tego interes klasy panującej. W społeczeństwie burżuazyjnym praca żywa jest tylko środkiem co pomnażania pracy na- gromadzonej. W społeczeństwie komunistycznym praca nagromadzona jest tylko środkiem do rozszerzania, bogacenia, polepszenia procesu życiowego robotników. W społeczeństwie burżuazyjnym przeszłość panuje zatem nad teraźniejszością, w społe- czeństwie komunistycznym – teraźniejszość nad przeszłością. W społeczeństwie burżuazyj- nym kapitał posiada samodzielność i indywidualność, podczas gdy działająca jednostka jest pozbawiona samodzielności i indywidualności. I zniesienie tego oto stosunku nazywa burżu- azja zniesieniem indywidualności i wolności! I słusznie. Tylko że chodzi tu o zniesienie i bur- żuazyjnej indywidualności, burżuazyjnej samodzielności i burżuazyjnej wolności. Przez wolność rozumie się w ramach dzisiejszych burżuazyjnych stosunków produkcji wolność handlu, wolność kupna i sprzedaży. Z chwilą wszakże, gdy upadnie handlarstwo, upadnie także wolne handlarstwo. Gadanina o wolnym handlarstwie, podobnie jak wszystkie inne tyrady wolnościowe naszej burżuazji, ma w gole jakiś sens tylko w stosunku do handlarstwa skrępowanego, w stosunku do ujarz- mionego mieszczanina średniowiecza, lecz nie w stosunku do komunistycznego zniesienia handlarstwa, zniesienia burżuazyjnych stosunków produkcji i samej burżuazji. Przeraża was to, że chcemy znieść własność prywatną. Ale w waszym dzisiejszym społe- czeństwie własność prywatna jest zniesiona dla dziewięciu dziesiątych jego członków. Ist- nieje ona właśnie dzięki temu, że nie istnieje dla dziewięciu dziesiątych. Zarzucacie więc nam, że chcemy znieść własność, .której niezbędnym warunkiem jest brak własności dla ol- brzymiej większości społeczeństwa. Słowem, zarzucacie nam, że chcemy znieść waszą własność. Tego istotnie chcemy. Z chwilą gdy ustaje możność przeistaczania pracy w kapitał, w pieniądz, w rentę gruntową, krótko mówiąc, w dającą się zmonopolizować potęgę społeczną, tj. z chwilą gdy własność osobista nie może się już przeistoczyć w własność burżuazyjną, z tą chwilą – oświadczacie – jednostka ludzka zostaje zniesiona. Przyznajecie zatem, że przez jednostkę ludzką rozumiecie jedynie bourgeois, burżuazyjne- go posiadacza i nikogo więcej. A ta jednostka istotnie ma być zniesiona. Komunizm nie odbiera nikomu władzy przywłaszczania sobie produktów społecznych, odbiera jedynie władzę ujarzmiania, cudzej pracy za pomocą tego przywłaszczania. Wysuwano zarzut, że ze zniesieniem własności prywatnej ustanie wszelka działalność i zapanuje powszechne próżniactwo. W takim razie społeczeństwo burżuazyjne dawno musiałoby zginąć wskutek lenistwa; ci bowiem, co w nim pracują, nie dorabiają się niczego, ci zaś, co się dorabiają, nie pracują. Cała ta kwestia sprowadza się do tautologii, że nie będzie już pracy najemnej, skoro nie bę- dzie kapitału.
26
Wszystkie zarzuty, skierowane przeciw komunistycznemu sposobowi przywłaszczania i wytwarzania produktów materialnych, przeniesione zostały również na przywłaszczanie i wytwarzanie produktów duchowych. Podobnie jak zniesienie własności klasowej jest dla bo- urgeois jednoznaczne ze zniesieniem samej produkcji, tak zniesienie wykształcenia klasowe- go jest dlań jednoznaczne ze zniesieniem wszelkiego w ogóle wykształcenia. To wykształce- nie, którego utratę bourgeois opłakuje, jest dla olbrzymiej większości wykształceniem do spełniania roli maszyny. Ale nie sprzeczajcie się z nami ujmując na miarę waszych burżuazyjnych pojęć o wolno- ści, wykształceniu, prawie itp. sprawę zniesienia własności burżuazyjnej. Same wasze idee są wytworem burżuazyjnych stosunków produkcji i własności, podobnie jak wasze prawo jest tylko podniesioną do godności ustawy wolą waszej klasy, wolą, której treść określają mate- rialne warunki istnienia waszej klasy. Niebezinteresowne wyobrażenie, według którego przeistaczacie wasze stosunki produkcji i własności ze stosunków historycznie wytwarzanych, przemijających z biegiem produkcji, w wieczne prawa przyrody i rozumu, wyobrażenie to podzielacie z wszystkimi klasami, których panowanie minęło. Co zdolni jesteście zrozumieć w stosunku do własności antycznej, co zdolni jesteście zrozumieć w stosunku do własności feudalnej, tego nic możecie zrozumieć, gdy mowa o własności burżuazyjnej. Zniesienie rodziny! Nawet skrajni radykałowie oburzają się na ten haniebny namiar komu- nistów. Na czym opiera się współczesna rodzina, rodzina burżuazyjną? Na kapitale, na dorobku prywatnym. Całkowicie rozwinięta istnieje ona tylko dla burżuazji; ale jej uzupełnieniem jest przymusowy brak rodziny u proletariuszy oraz prostytucja publiczna. Rodzina burżuazyjną zaniknie naturalnie wraz z zanikiem tego Swego uzupełnienia, a jed- no i drugie przesłanie istnieć ze zniknięciem kapitału. Zarzucacie nam, że chcemy znieść wyzysk dzieci przez rodziców? Przyznajemy się do tej zbrodni. Ale – powiadacie – najtkliwsze stosunki skazujemy na zagładę, gdy wychowanie domowe zastępujemy przez społeczne. A czy i o waszym wychowaniu nie decyduje społeczeństwo? Przez stosunki społeczne, w których się wasze wychowanie odbywa, przez mniej lub bardziej pośrednią czy bezpośrednią ingerencję społeczeństwa za pomocą szkoły itd.? Komuniści nie są wynalazcami oddziaływa- nia społeczeństwa na wychowanie; zmieniają tylko charakter tego oddziaływania, wyrywają wychowanie spod wpływu klasy panującej. Burżuazyjne frazesy o rodzinie i wychowaniu, o tkliwym stosunku między rodzicami a dziećmi stają się tym wstrętniejsze, im bardziej w wyniku wielkiego przemysłu zerwane zo- stają wszelkie więzy rodzinne u proletariuszy, a dzieci stają się zwykłymi artykułami handlu i narzędziami pracy. Ale wy, komuniści, chcecie wprowadzić wspólność żon – wrzeszczy nam chórem cała burżuazja. Bourgeois widzi w swej żonie zwykłe narzędzie produkcji. Słyszy, ze narzędzia produkcji mają być oddane do użytku ogólnego, i nic może sobie wyobrazić naturalnie nic innego niż to, że ten sam los spotka także kobiety. Nie domyśla się, że chodzi właśnie o to, by znieść położenie kobiet jako zwykłych narzę- dzi produkcji. Nic ma zresztą nic śmieszniejszego niż wysoce moralne oburzenie naszych bourgeois z powodu rzekomej oficjalnej wspólności żon u komunistów. Komuniści nie mają potrzeby wprowadzać wspólności żon, istniała ona niemal zawsze.
27
Nasi bourgeois, nie zadowalając się tym, że mają do rozporządzenia żony i córki swych robotników – nie mówiąc już o prostytucji oficjalnej – znajdują specjalną przyjemność we wzajemnym uwodzeniu swoich małżonek. Małżeństwo burżuazyjne jest w rzeczywistości wspólnością żon. Komunistom można by zarzucić co najwyżej, że na miejsce obłudnie zamaskowanej wspólności żon chcieliby wpro- wadzić oficjalną, otwartą. Rozumie się zresztą samo przez się, że ze zniesieniem obecnych stosunków produkcji zniknie również wynikająca z nich wspólność kobiet, tj. prostytucja ofi- cjalna i nieoficjalna. Zarzucano jeszcze komunistom. Jakoby chcieli znieść Ojczyznę, narodowość. Robotnicy nie mają ojczyzny. Nie można im odebrać tego, czego nic mają. Wobec tego, że proletariat musi przede wszystkim zdobyć sobie władzę polityczną, wznieść się do stanowiska klasy narodowej, ukonstytuować się jako naród – jest sam jeszcze narodowy, aczkolwiek by- najmniej nie w znaczeniu burżuazyjnym. Ograniczenia i przeciwieństwa narodowe pomiędzy ludami znikają coraz bardziej już z rozwojem burżuazji, wolnością handlu, rynkiem światowym, jednostajnością produkcji prze- mysłowej i odpowiadających jej warunków bytu. Panowanie proletariatu spotęguje jeszcze ich zanikanie. Zjednoczona akcja przynajmniej krajów cywilizowanych jest jednym z pierwszych warunków jego wyzwolenia. W tym samym stopniu, w jakim zniesiony zostanie wyzysk człowieka przez człowieka, zniesiony będzie także wyzysk jednego narodu przez drugi. Wraz z przeciwieństwem klas wewnątrz narodu znika wzajemna wrogość narodów. Oskarżenia wysuwane przeciw komunizmowi z religijnych, filozoficznych i w ogóle ide- ologicznych założeń nie zasługują na szczegółowe roztrząsanie. Czy trzeba głębokiej przenikliwości, by zrozumieć, że wraz z warunkami życia ludzi, ich stosunkami społecznymi, bytem społecznym, zmieniają się także ich wyobrażenia, poglądy i pojęcia – słowem, także ich świadomość? Czegóż dowodzi historia idei, jeżeli nie tego, że produkcja duchowa przeobraża się wraz z materialną? Ideami panującymi każdego danego okresu były zawsze tylko idee klasy panują- cej13. Mówi się o ideach rewolucjonizujących całe społeczeństwo; stwierdza się w ten sposób je- dynie fakt, że w tonie starego społeczeństwa wytworzyły się pierwiastki nowego, że rozkła- dowi dawnych warunków życia dotrzymuje kroku rozkład dawnych idei. Gdy świat starożytny chylił się ku upadkowi, dawne religie zostały zwyciężone przez reli- gię chrześcijańską. Gdy w XVIII stuleciu idee chrześcijańskie zwyciężone zostały przez idee Oświecenia, społeczeństwo feudalne toczyło swą śmiertelną walkę z rewolucyjną naówczas burżuazją. Idee wolności sumienia i wyznania wyrażały jedynie panowanie wolnej konkuren- cji w dziedzinie wiedzy. „Ale” – powiedzą – „idee religijne, moralne, filozoficzne, polityczne, prawne itp. prze- obrażały się istotnie w przebiegu rozwoju historycznego. Religia, moralność, filozofia, poli- tyka, prawo utrzymywały się stale w toku tych przeobrażeń. Istnieją nadto prawdy wieczyste, jak wolność, sprawiedliwość itp., wspólne wszystkim ustrojom społecznym. Komunizm zaś znosi. wieczyste prawdy, znosi religie, moralność, za- miast nadać im nową formę, sprzeciwia się zatem całemu dotychczasowemu rozwojowi histo- rycznemu”. Do czego sprowadza, się to oskarżenie? Dzieje całego dotychczasowego społeczeństwa poruszały się w przeciwieństwach klasowych przybierających w różnych okresach różne for- my.
13 Fragment pracy Marksa i Engelsa „Ideologia niemiecka” z r. 1845 zawiera następujące zdanie: «idee klasy panującej są w każdej epoce ideami panującymi, tzn. klasa, która jest panującą siłą materialną społeczeństwa, jest jednocześnie jego siłą duchowa.
28
Jakiekolwiek jednak formy przybierały one, wyzysk jednej części społeczeństwa przez drugą był faktem wspólnym dla wszystkich ubiegłych stuleci. Nic więc dziwnego, że świa- domość społeczna wszystkich stuleci wbrew wszelkiej różnorodności i odmienności porusza się w pewnych formach wspólnych, formach świadomości, które zanikną doszczętnie dopiero wówczas, gdy ostatecznie przestanie istnieć przeciwieństwo klasowe. Rewolucja komunistyczna jest najradykalniejszym zerwaniem z przekazanymi nam sto- sunkami własności; nic dziwnego, że w swym przebiegu przyniesie ona również najradykal- niejsze zerwanie z przekazanymi nam ideami. Porzućmy jednak zarzuty burżuazji przed komunizmowi. Widzieliśmy już wyżej, że pierwszym krokiem rewolucji robotniczej jest wydźwignięcie proletariatu w klasę panującą, wywalczenie demokracji. Proletariat zużyje swoje panowanie polityczne na to, by krok za krokiem wyrwać z rąk burżuazji cały kapitał, by scentralizować wszystkie narzędzia produkcji w ręku państwa, tj. w ręku zorganizowanego jako klasa panująca proletariatu, i by możliwie szybko zwiększyć ma- sę sił wytwórczych. Początkowo może się to oczywiście dokonać tylko za pomocą despotycznych wtargnięć w prawo własności i w burżuazyjne stosunki produkcji, a więc za pomocą zarządzeń, które eko- nomicznie wydają się niedostateczne i nieuzasadnione, ale w przebiegu ruchu przerastają sa- me siebie i są nieuniknione jako środki przewrotu w całym sposobie produkcji. Zarządzenia te będą oczywiście w różnych krajach odpowiednio różne. Jednakże w krajach najdalej w rozwoju posuniętych, będą mogły na ogół znaleźć po- wszechne zastosowanie zarządzenia, następujące: 1. Wywłaszczenie własności ziemskiej i użycie renty gruntowej na wydatki państwowe. 2. Wysoki podatek progresywny. 3. Zniesienie prawa dziedziczenia. 4. Konfiskata własności wszystkich emigrantów i buntowników. 5. Centralizacja kredytu w rękach państwa za pomocą banku narodowego o kapitale pań- stwowym i o wyłącznym monopolu. 6. Centralizacja środków transportu w rękach państwa. 7. Zwiększenie liczby fabryk państwowych, narzędzi produkcji, udostępnienie dla uprawy i ulepszenie gruntów według jednolitego planu. 8. Jednaki przymus pracy dla wszystkich, utworzenie armii przemysłowych, zwłaszcza w rolnictwie. 9. Zespolenie rolnictwa z przemysłem, działanie w kierunku stopniowego usunięcia różni- cy między miastem a wsią. 10. Publiczne bezpłatne wychowanie wszystkich dzieci. Zniesienie pracy fabrycznej dzieci w jej dzisiejszej postaci. Połączenie wychowania z produkcją materialną itd. Skoro w biegu rozwoju zanikną różnice klasowe i cała produkcja zostanie skupiona w ręku zrzeszonych jednostek, władza publiczna utraci swój charakter polityczny. Władza politycz- na, we właściwym tego słowa znaczeniu, jest zorganizowaną przemocą jednej klasy celem ucisku innej. Jeżeli proletariat siłą rzeczy jednoczy się w walce z burżuazją w klasę, staje się poprzez rewolucję klasą panującą i jako klasa panująca znosi przemocą dawne stosunki pro- dukcji, to znosi wraz z tymi stosunkami produkcji warunki istnienia przeciwieństw klaso- wych, znosi w ogóle klasy i. tym samym swoje własne panowanie jako klasy. Miejsce dawnego społeczeństwa burżuazyjnego z jego klasami i przeciwieństwami klaso- wymi zajmuje zrzeszenie, w którym swobodny rozwój każdej jednostki jest warunkiem swo- bodnego rozwoju wszystkich.




nie może być tam kropki (zaznaczyłem na czerwono) :lodowka:



Jeszcze bardziej to kopiujmy -,- :emo:

Fu...........66

2014-03-21, 10:12
Nie mogli namierzyć telefonu złodzieja? :roll:

Nikczemny_Płód

2014-03-21, 10:14
pistacjusz napisał/a:

A co tam, niech sobie inni poczytają

Historia wszelkiego społeczeństwa dotychczasowego9 jest historią walk klasowych. Wolny i niewolnik, patrycjusz i plebejusz, pan feudalny i chłop-poddany, majster cechowy i czelad- nik, krótko mówiąc, ciemięzcy i uciemiężeni pozostawali w stałym do siebie przeciwieństwie, prowadzili nieustanną, to ukrytą, to jawną walkę – walkę, która za każdym razem kończyła się rewolucyjnym przekształceniem całego społeczeństwa lub też wspólną zagładą walczą- cych klas. W poprzednich epokach historycznych znajdujemy prawie wszędzie zupełne rozczłonko- wanie społeczeństwa na rozmaite stany, różnorodną hierarchię stanowisk społecznych. W starożytnym Rzymie mamy patrycjuszów, rycerzy, plebejuszów, niewolników; w wiekach średnich – panów feudalnych, wasali, mieszczan cechowych, czeladników, chłopów- poddanych i ponadto jeszcze wewnątrz prawie każdej z tych klas znowu szczeble odrębne. Wyrosłe z upadku społeczeństwa feudalnego nowoczesne społeczeństwo burżuazyjne nie zniosło przeciwieństw klasowych. Zastąpiło jedynie dawne klasy, dawne warunki ucisku, dawne formy walki przez nowe. Nasza epoka, epoka burżuazji, wyróżnia się jednak tym, że uprościła przeciwieństwa kla- sowe. Całe społeczeństwo rozszczepia się coraz bardziej i bardziej na dwa wielkie wrogie obozy, na dwie wielkie, wręcz przeciwstawne sobie klasy: burżuazję i proletariat. Z chłopów-poddanych średniowiecza wyszli mieszczanie grodowi pierwszych miast, z mieszczan grodowych rozwinęły się pierwsze elementy burżuazyjne. Odkrycie Ameryki i drogi morskiej dookoła Afryki otworzyło przed rosnącą burżuazją nowe tereny. Rynek, wschodnio-indyjski i chiński, kolonizacja Ameryki, stosunki wymienne z. koloniami, pomnożenie środków wymiany i w ogóle towarów wywołały nieznany przed- tem nigdy rozkwit handlu; żeglugi, przemysłu, a tym samym powodowały szybki rozwój czynnika rewolucyjnego w rozpadającym się społeczeństwie feudalnym. Dotychczasowy feudalny, czyli cechowy sposób produkcji przemysłowej nie wystarczał już do zaspokojenia wzrastającego wraz z nowymi rynkami zapotrzebowania. Miejsce jego zajęła manufaktura. Majstrowie cechowi zostali wyparci przez przemysłowy stan średni; po- dział pracy pomiędzy rozmaitymi korporacjami cechowymi ustąpił miejsca podziałowi pracy wewnątrz poszczególnego warsztatu. Ale wciąż rosły rynki, stale wzrastało zapotrzebowanie. Manufaktura również już nie wy- starczała. Wówczas para i maszyna zrewolucjonizowały produkcję przemysłową. Miejsce
8 Przez burżuazję należy rozumieć klasę nowoczesnych kapitalistów, właścicieli środków produkcji, korzystających z pracy najemnej. Przez proletariat – klasę nowoczesnych robotników najemnych, którzy nie posiadając środków produkcji zmuszeni są, by istnieć, sprzedawać swą siłę roboczą. (Uwaga Engelsa do wydania angielskiego 1888 r.). 9 Tj., ściśle mówiąc, historia przekazana nam na piśmie. W roku 1847 przedhistoryczne dzieje społeczeństwa, organizacja społeczna, poprzedzająca wszelką historie pisaną, była niemal zupełnie nieznana. Od tego czasu Haxthausen odkrył wspólne władanie ziemią w Rosji, Maurer wykazał, że jest ono podłożem społecznym, stanowiącym punkt wyjścia historycznego pochodzenia wszystkich szczepów niemieckich, stopniowo zaś ustalono, że gmina wiejska o wspólnym władaniu ziemią była pierwotną formą społeczeństwa od Indyj do Irlandii. Wreszcie została wyświetlona organizacja wewnętrzna tego pierwotne- go społeczeństwa komunistycznego w jego typowej postaci przez wieńczące te badania odkrycia Morgana co do właściwej istoty rodu (gens) i jego miejsca w plemieniu. Wraz z rozpadaniem się tego pierwotnego ustroju gminnego zaczyna się rozsz- czepienie społeczeństwa na odrębne i w końcu przeciwstawne sobie klasy. (Uwaga Engelsa do wydania niemieckiego z r. 1890). Starałem się nakreślić ten proces rozpadu w „Pochodzeniu rodziny, własności prywatnej i państwa”. Wydanie 2, Stuttgart 1886. (Z uwagi Engelsa do wydania angielskiego 1888 r.).
18
manufaktury zajął nowoczesny wielki przemysł, miejsce przemysłowego stanu średniego za- jęli przemysłowcy-milionerzy, dowódcy całych armii przemysłowych, nowocześni bourgeois. Wielki przemysł stworzył rynek światowy, przygotowany przez odkrycie Ameryki. Rynek światowy wywołał niebywały rozwój handlu, żeglugi, środków komunikacji lądowej. Rozwój ten wpłynął z kolei na rozrost przemysłu i w tym samym stopniu, w jakim rozwijał się prze- mysł, handel, żegluga, koleje żelazne, w tym samym stopniu rozwijała się burżuazja, mnożyła swoje kapitały, spychała w cień wszystkie klasy odziedziczone po średniowieczu. Widzimy zatem, że współczesna burżuazja sama jest wytworem długiego procesu rozwo- jowego, szeregu przewrotów w sposobie produkcji i komunikacji. Każdemu z tych szczebli rozwoju burżuazji towarzyszył odpowiedni postęp polityczny [tej klasy]10. Uciśniony stan pod panowaniem panów feudalnych, uzbrojone i samorządne zrze- szenie w komunie11, tu niezależna republika miejska [jak we Włoszech i Niemczech], ówdzie ponoszący ciężary podatkowe stan trzeci monarchii [jak we Francji] później, w okresie manu- faktury, przeciwwaga szlachty w monarchii stanowej albo absolutnej, główna podstawa wiel- kiej monarchii w ogóle – wywalczyła sobie wreszcie burżuazja od czasu powstania wielkiego przemysłu i rynku światowego wyłączni panowanie polityczne w nowoczesnym państwie parlamentarnym. Nowoczesna władza państwowa jest jedynie komitetem zarządzającym wspólnymi interesami całej klasy burżuazyjnej. Burżuazja odegrała w historii rolę w najwyższym stopniu rewolucyjną. Burżuazja tam, gdzie doszła do władzy, zburzyła wszystkie feudalne, patriarchalne, idylliczne stosunki. Po- zrywała bezlitośnie wielorakie węzły feudalne, które przywiązywały człowieka do jego „natu- ralnego zwierzchnika”, i nie pozostawiła między ludźmi żadnego innego węzła prócz nagiego interesu, prócz wyzutej z wszelkiego sentymentu „zapłaty gotówką”. Świątobliwe dreszcze pobożnego marzycielstwa, rycerskiego zapału, mieszczańskiego sentymentalizmu zatopiła w lodowatej wodzie egoistycznego wyrachowania. Godność osobistą zamieniła w wartość wy- mienną, a na miejsce niezliczonych uwierzytelnionych dokumentami, uczciwie nabytych wolności, postawiła jedyną, pozbawioną sumienia wolność handlu. Słowem, na miejsce wy- zysku, osłoniętego złudzeniami religijnymi i politycznymi, postawiła wyzysk jawny, bez- wstydny, bezpośredni, nagi. Burżuazja odarła z aureoli świętości wszystkie rodzaje zajęć, które cieszyły się dotychczas szacunkiem i na które spoglądano z trwożną czcią. Lekarza, prawnika, księdza, poetę, uczo- nego zamieniła w swoich płatnych najemnych robotników. Burżuazja zdarła ze stosunków rodzinnych ich rzewnie sentymentalną zasłonę i sprowa- dziła je do nagiego stosunku pieniężnego. Burżuazja wykazała, jak przejawy brutalnej siły, którymi tak zachwyca reakcję średnio- wiecze, znajdowały właściwe uzupełnienie w najgnuśniejszym próżniactwie. Dopiero burżu- azja dowiodła, czego jest w stanie dokonać działalność ludzka. Dokonała ona całkiem innych cudów niż zbudowanie piramid egipskich, wodociągów rzymskich i katedr gotyckich, odbyła pochody zgoła inne niż wędrówki ludów i wyprawy krzyżowe. Burżuazja nie może istnieć bez nieustannego rewolucjonizowania narzędzi produkcji, a więc stosunków produkcji, a więc całokształtu stosunków społecznych. Natomiast pierwszym warunkiem istnienia wszystkich dawniejszych klas przemysłowych było zachowanie bez zmiany starego sposobu produkcji. Ciągły przewrót w produkcji, bezustanne wstrząsanie
10 Słowa ujęte w kwadratowe nawiasy są wzięte z angielskiego tłumaczenia wydanego przez Engelsa w r. 1888 w Lon- dynie. 11 Tak mieszkańcy miast włoskich i francuskich nazywali swoją gminę miejską po uzyskaniu od swych panów feudal- nych drogą wykupu lub walki pierwszych praw samorządowych. (Uwaga Engelsa do wydania niemieckiego z r. 1890). „Komunami” nazywały się rodzące się miasta we Francji, nawet w okresie poprzedzającym wywalczenie sobie u swych feudalnych władców i panów samorządu miejscowego i praw politycznych w charakterze „stanu trzeciego”. Na, ogół mó- wiąc, została tu wzięta Anglia, jako typowy kraj ekonomicznego rozwoju burżuazji, i Francja, jako przykład politycznego rozwoju burżuazji. (Uwaga Engelsa do angielskiego wydania z r. 1888).
19
wszystkimi stosunkami społecznymi, wieczna niepewność, i wieczny ruch – odróżniają epokę burżuazyjną od wszystkich innych. Wszystkie stężałe, zaśniedziałe stosunki wraz z nieod- łącznymi od nich, z dawien dawna uświęconymi pojęciami i poglądami ulegają rozkładowi, wszystkie nowopowstałe starzeją się, zanim zdążą skostnieć. Wszystko stanowe i znierucho- miałe ulatnia się, wszelkie świętości zostają sprofanowane i ludzie są nareszcie zmuszeni pa- trzeć trzeźwym okiem na swe stanowisko życiowe, na. swoje wzajemne stosunki. Potrzeba coraz szerszego zbytu dla swych produktów gna burżuazję po całej kuli ziem- skiej. Wszędzie musi się ona, zagnieździć, wszędzie ugruntować, wszędzie zadzierzgnąć sto- sunki. Przez eksploatację rynku światowego burżuazja nadała produkcji i spożyciu wszystkich krajów charakter kosmopolityczny. Ku wielkiemu żalowi reakcjonistów usunęła spod nóg przemysłu podstawę narodową. Odwieczne narodowe gałęzie przemysłu uległy zniszczeniu i ulegają mu codziennie. Są wypierane przez nowe gałęzie przemysłu, których wprowadzenie staje się kwestią życia dla wszystkich narodów cywilizowanych, przez gałęzie przemysłu, które przerabiają już nie miejscowe, lecz sprowadzane z najodleglejszych stref surowce, i których fabrykaty spożywane są nie tylko w kraju, lecz także we wszystkich częściach świata. Miejsce dawnych potrzeb, zaspokajanych przez wyroby krajowe, zajmują nowe, wymagające dla swego zaspokojenia produktów najodleglejszych krajów i klimatów. Dawna miejscowa i narodowa samowystarczalność i zasklepienie ustępuje miejsca wszechstronnym stosunkom wzajemnym i wszechstronnej współzależności narodów. I podobnie jak w produkcji material- nej, dzieje się w produkcji duchowej. Wytwory duchowe poszczególnych narodów stają się wspólnym dobrem. Jednostronność i ograniczoność narodowa staje się rzeczą coraz bardziej niemożliwą i z wielu literatur narodowych i regionalnych powstaje jedna literatura światowa. Dzięki szybkiemu doskonaleniu wszystkich narzędzi produkcji, dzięki niezwykłemu uła- twieniu komunikacji, burżuazja wciąga w prąd cywilizacji wszystkie, nawet najbardziej bar- barzyńskie narody. Tanie ceny jej towarów to owa ciężka artyleria, za pomocą której burżu- azja burzy wszystkie mury chińskie, zmusza do kapitulacji najbardziej zaciekłą nienawiść barbarzyńców do cudzoziemców. Pod groźbą zagłady zniewala wszystkie narody do przy- swojenia sobie burżuazyjnego sposobu produkcji, zniewala je do wprowadzenia u siebie tzw. cywilizacji, tzn. do stania się bourgeois. Słowem, stwarza sobie świat na obraz i podobień- stwo swoje. Burżuazja podporządkowała wieś panowaniu miasta. Stworzyła olbrzymie miasta, zwięk- szyła w wysokim stopniu liczbę ludności miejskiej w przeciwieństwie do wiejskiej i wyrwała w ten sposób znaczną część ludności z idiotyzmu życia wiejskiego. Podobnie jak wieś od miasta, uzależniła ona kraje barbarzyńskie i półbarbarzyńskie od krajów cywilizowanych, narody chłopskie od narodów burżuazyjnych, Wschód od Zachodu. Burżuazja znosi coraz bardziej rozdrobnienie środków produkcji, posiadania i ludności. Skupiła ludność, scentralizowała środki produkcji i skoncentrowała własność w niewielu rę- kach. Nieuniknionym tego następstwem była centralizacja polityczna. Niezawisłe, poniekąd tylko sprzymierzone z sobą prowincje o różnych interesach, ustawach, rządach i cłach zostały zespolone w jeden naród, jeden rząd, jedno ustawodawstwo, jeden narodowy interes klasowy, jedną linię celną. W ciągu swego stuletniego zaledwie panowania klasowego burżuazja stworzyła siły wy- twórcze bardziej masowe i kolosalne niż wszystkie poprzednie pokolenia razem. Ujarzmienie sił przyrody, rozpowszechnienie maszyn, zastosowanie chemii w przemyśle i rolnictwie, że- gluga parowa, koleje żelazne, telegrafy elektryczne, przysposobienie pod uprawę całych czę- ści świata, uspławnienie rzek, całe jakby spod ziemi wyczarowane rzesze ludności – które z poprzednich stuleci przypuszczało, że takie siły wytwórcze drzemią w łonie pracy społecznej? Widzieliśmy zatem: środki produkcji i komunikacji, na których podłożu ukształtowała się burżuazja, zostały wytworzone w społeczeństwie feudalnym. Na pewnym szczeblu rozwoju
20
tych środków produkcji i komunikacji, warunki, w których odbywała się produkcja i wymiana w społeczeństwie feudalnym, feudalna organizacja rolnictwa i manufaktury, słowem, feudal- ne stosunki własności przestały odpowiadać rozwiniętym już siłom wytwórczym. Hamowały one produkcję, zamiast jej sprzyjać. Zamieniły się w równie liczne okowy. Musiały być roz- sadzone i zostały rozsadzone. Miejsce ich zajęła wolna konkurencja z odpowiadającym jej ustrojem społecznym i politycznym, z ekonomicznym i politycznym panowaniem klasy bur- żuazji. W oczach naszych odbywa się podobny ruch. Burżuazyjne stosunki produkcji i komunika- cji, burżuazyjne stosunki własności, nowoczesne społeczeństwo burżuazyjne, które wyczaro- wało tak potężne środki produkcji i komunikacji, podobne jest do czarnoksiężnika, który nie może już opanować wywołanych przez się potęg podziemnych. Od dziesięcioleci dzieje przemyski i handlu są tylko dziejami buntu nowoczesnych sil wytwórczych przeciw nowo- czesnym stosunkom produkcji, przeciw stosunkom własności, które są warunkami istnienia burżuazji i jej panowania. Dość wymienić kryzysy handlowe, które ponawiając się periodycz- nie coraz, groźniej stawiają pod znakiem zapytania istnienie całego społeczeństwa burżuazyj- nego. W czasie kryzysów handlowych ulega regularnie zniszczeniu nie tylko znaczna część wytworzonych produktów, ale także stworzonych już sił wytwórczych. W czasie kryzysów wybucha epidemia społeczna, która wszystkim poprzednim epokom wydałaby się niedo- rzecznością – epidemia nadprodukcji. Społeczeństwo zostaje nagle cofnięte do stanu chwilo- wego barbarzyństwa; jak gdyby klęska głodowa, powszechna, niszczycielska wojna pozba- wiła je wszelkich środków utrzymania; przemysł, handel wydają się unicestwione, a dlacze- go? Dlatego, że społeczeństwo posiada zbyt wiele cywilizacji, zbyt wiele środków utrzyma- nia, zbyt wiele przemysłu, zbyt wiele handlu. Siły wytwórcze, którymi ono rozporządza, nie służą już rozwojowi burżuazyjnych stosunków własności; przeciwnie, stały się nazbyt dla tych stosunków potężne, są przez nie hamowane; skoro zaś tylko zaporę tę przezwyciężają, wprawiają całe społeczeństwo burżuazyjne w stan nieładu, zagrażają istnieniu burżuazyjnej własności. Stosunki burżuazyjne stały się zbyt ciasne dla wchłonięcia wytworzonego przez się bogactwa. W jaki sposób przezwycięża burżuazja kryzysy? Z jednej strony, przez przymu- sowe niszczenie masy sił wytwórczych; z drugiej strony, przez podbój nowych rynków A gruntowniejszą eksploatację dawnych. W jaki więc sposób? W ten sposób, że przygotowuje kryzysy bardziej wszechstronne i bardziej potężne i zmniejsza środki, zapobiegania kryzy- som. Oręż, za którego pomocą burżuazja powaliła feudalizm, zwraca się teraz przeciw samej burżuazji. Ale burżuazja nie tylko wykuła oręż, który jej niesie zagładę; stworzyła także ludzi, którzy tym orężem pokierują – nowoczesnych robotników – proletariuszy. W tej samej mierze, w jakiej rozwija się burżuazja, tj. kapitał, rozwija się proletariat, klasa nowoczesnych robotników, którzy dopóty tylko żyją, dopóki znajdują pracę, dopóki ich praca pomnaża kapitał. Ci robotnicy, zmuszeni do sprzedawania się od sztuki, są towarem jak wszelki inny artykuł handlu, toteż na równi z innymi towarami podlegają wszelkim zmienno- ściom konkurencji, wszelkim wahaniom rynku. Praca proletariuszy zatraciła na skutek rozpowszechnienia maszyn i podziału pracy wszel- kie cechy samodzielności, a wraz z tym wszelki powab dla robotnika. Staje się on prostym dodatkiem do maszyny, od którego wymaga się tylko czynności najprostszych, najbardziej jednostajnych, do wyuczenia się najłatwiejszych. Koszt robotnika ogranicza się zatem niemal wyłącznie do środków żywności, niezbędnych do jego utrzymania i przedłużenia jego gatun- ku. Ale cena towaru, a więc również pracy12, równa się kosztom jego produkcji. Dlatego też
12 W pracach późniejszych Marks wyjaśnił, że robotnik nie sprzedaje swojej pracy tylko siłę roboczą. Szczególnie wyja- śnia tą sprawę Engels w przedmowie do broszury Marksa „Praca najemna i kapitał”. (Patrz wydania książki z 1927r., str. 5- 15).
21
w tym samym stopniu, w jakim praca staje się coraz bardziej odstręczająca, zmniejsza się płaca robocza. Co więcej, w tym samym stopniu, w jakim rośnie zastosowanie maszyn i po- dział pracy, zwiększa się także masa pracy bądź wskutek pomnożenia godzin pracy, bądź też wskutek zwiększenia pracy wymaganej w danym okresie czasu, przyspieszenia biegu maszyn itd. Nowoczesny przemysł przekształcił drobny warsztat patriarchalnego majstra w wielką fa- brykę przemysłowego kapitalisty. Masy robotnicze, stłoczone w fabryce, organizowane są po żołniersku. Jako prości szeregowcy przemysłu, robotnicy oddani są pod dozór całej hierarchii podoficerów i oficerów. Są niewolnikami nie tylko klasy burżuazyjnej, państwa burżuazyjne- go, są co dzień, co godzinę ujarzmiani przez maszynę, przez dozorcę, a przede wszystkim przez każdego bourgeois-fabrykanta. Despotyzm ten jest tym bardziej małostkowy, niena- wistny, jątrzący, im jawniej proklamuje zysk jako swój cel. Im mniej zręczności i siły wymaga praca, ręczna, tj. im bardziej rozwija się współczesny przemysł, tym bardziej praca mężczyzn jest wypierana przez pracę kobiet. W stosunku do klasy robotniczej różnice płci i wieku nie mają już żadnego znaczenia społecznego. Istnieją już tylko narzędzia pracy, które zależnie od płci i wieku rozmaite powodują koszty. Gdy wyzysk robotnika przez fabrykanta o tyle dobiegł końca, że robotnik otrzymuje w gotówce swoją płacę roboczą rzucają się nań inne odłamy burżuazji – kamienicznik, sklepi- karz, lichwiarz itd. Dotychczasowe drobne stany średnie – drobni przemysłowcy, kupcy i rentierzy, rzemieśl- nicy i chłopi, wszystkie te klasy staczają się do szeregów proletariatu, po części dlatego, że ich drobny kapitał nie wystarcza do prowadzenia wielkiego przedsiębiorstwa przemysłowego i nie wytrzymuje konkurencji z większymi kapitalistami, po części zaś dlatego, że ich zręcz- ność traci na wartości wobec nowych sposobów produkcji. W ten sposób proletariat rekrutuje się z wszystkich klas ludności. Proletariat przebywa różne stopnie rozwoju. Jego walka z burżuazją rozpoczyna się wraz z jego istnieniem. Z początku walczą poszczególni robotnicy, potem robotnicy jednej fabryki, następnie ro- botnicy jednej gałęzi pracy w jednej miejscowości przeciw poszczególnemu bourgeois, który ich bezpośrednio wyzyskuje. Swe ataki zwracają oni nie tylko przeciw burżuazyjnym stosun- kom produkcji, zwracają je przeciw samym narzędziom produkcji; niszczą konkurujące towa- ry zagraniczne, rozbijają maszyny, podpalają fabryki, usiłują wywalczyć na nowo bezpowrot- nie minione stanowisko średniowiecznego robotnika. Na tym szczeblu robotnicy stanowią masę, rozproszoną po całym kraju i rozdrobnioną przez konkurencję. Masowe zespolenie się robotników nie jest jeszcze wynikiem ich własne- go zjednoczenia, lecz wynikiem zjednoczenia burżuazji, która dla osiągnięcia własnych celów politycznych musi – i na razie może jeszcze - wprawiać w ruch cały proletariat. Na tym więc szczeblu proletariusze zwalczają nie swych własnych wrogów, lecz wrogów swoich wrogów - – pozostałości monarchii absolutnej, właścicieli ziemskich, nieprzemysłowych bourgeois, drobnomieszczan. Cały ruch historyczny jest w ten sposób skoncentrowany w rękach burżu- azji, każde tą drogą osiągnięte zwycięstwo jest zwycięstwem burżuazji. Ale wraz ze wzrostem przemysłu proletariat nie tylko powiększa się liczebnie; jest on stła- czany w coraz większe masy, siła jego rośnie i coraz bardziej czuje on tę siłę. Interesy, wa- runki życiowe w łonie proletariatu wyrównują się coraz bardziej w miarę tego, jak maszyna zaciera coraz bardziej różnice w pracy i spycha płacę roboczą prawie wszędzie do jednakowo niskiego poziomu. Wzmagająca się konkurencja bourgeois między sobą i wynikające stąd kryzysy handlowe powodują coraz większe wahania płacy roboczej; postępujące coraz szyb- ciej bezustanne doskonalenie maszyn czyni całe położenie życiowe robotników coraz bardziej niepewnym; starcia pomiędzy poszczególnym robotnikiem a poszczególnym bourgeois przy- bierają coraz bardziej charakter starć między dwiema klasami. Robotnicy zaczynają od two-
22
rzenia zjednoczeń przeciwko bourgeois; jednoczą się dla obrony swej płacy roboczej. Tworzą nawet trwałe stowarzyszenia celem zaprowiantowania się na wypadek możliwych buntów. Tu i ówdzie walka przechodzi w bunty. Od czasu do czasu robotnicy odnoszą zwycięstwo, ale tylko przejściowe. Właściwym wy- nikiem ich walk nie jest bezpośrednie powodzenie, lecz coraz szerzej sięgające jednoczenie się robotników. Sprzyjają mu rosnące środki komunikacji, wytwarzane przez wielki przemysł i stwarzające łączność między robotnikami różnych miejscowości. Ale właśnie . łączności potrzeba, by liczne walki lokalne, noszące wszędzie jednakowy charakter, scentralizować w walkę ogólnokrajową, w walkę klas. Lecz wszelka walka klasowa jest walką polityczną. I to zjednoczenie, na które mieszczanom średniowiecza z ich wiejskimi drogami trzeba było stu- leci, nowoczesny proletariat uskutecznia przy pomocy kolei w ciągu niewielu lat. To organizowanie się proletariuszy w klasę, a tym samym w partię polityczną, jest co chwila na nowo rozsadzane przez konkurencję pomiędzy samymi robotnikami. Ale odradza się wciąż na nowo, coraz mocniej, trwalej, potężniej. Zmusza do uznania poszczególnych interesów robotniczych w postaci ustaw, wykorzystując w tym celu rozłamy wewnętrzne wśród burżuazji. Tak na przykład ustawa o 10-godzinnym dniu pracy w Anglii. W ogóle starcia w łonie starego społeczeństwa sprzyjają w rozmaity sposób rozwojowi proletariatu. Burżuazja znajduje się w ciągłej walce: z początku przeciwko arystokracji, póź- niej przeciw częściom samej burżuazji, których interesy wpadają w sprzeczność z postępem przemysłu; stale – przeciw burżuazji wszystkich innych krajów. We wszystkich tych walkach burżuazja zmuszona jest odwoływać się do proletariatu, uciekać się do jego pomocy, i wcią- gać go w ten sposób do ruchu politycznego. Sama zatem przekazuje proletariatowi pierwiastki własnego wykształcenia, tj. broń przeciw sobie samej. Następnie, jak widzieliśmy, wskutek postępu przemysłu całe odłamy klasy panującej spy- chane są do szeregów proletariatu lub co najmniej zagrożone w swych warunkach życiowych. One też zasilają proletariat licznymi pierwiastkami wykształcenia. Wreszcie w czasach, kiedy walka klasowa zbliża się ku rozstrzygnięciu, proces rozkładu wewnątrz klasy panującej, wewnątrz całego starego społeczeństwa przybiera charakter tak gwałtowny, tak jaskrawy, że drobna część klasy panującej zrywa z nią i przyłącza się do klasy rewolucyjnej, do klasy niosącej w swych dłoniach przyszłość. Podobnie przeto jak dawniej część szlachty przeszła na stronę burżuazji, tak obecnie część burżuazji przechodzi na stronę proletariatu, a mianowicie część bourgeois-ideologów, którzy wznieśli się do teoretycznego zrozumienia całego ruchu dziejowego. Spośród wszystkich klas, które są dziś przeciwstawne burżuazji, jedynie proletariat jest klasą rzeczywiście rewolucyjną. Pozostałe klasy upadają i giną wraz z rozwojem wielkiego przemysłu, proletariat jest tego przemysłu nieodłącznym wytworem. Stany średnie: drobny przemysłowiec, drobny kupiec, rzemieślnik, chłop, wszystkie one zwalczają burżuazję po to, by uchronić od zagłady swoje istnienie jako stanów średnich. Są więc nie rewolucyjne, lecz konserwatywne. Więcej nawet, są reakcyjne, usiłują obrócić wstecz koło historii. O ile są rewolucyjne, to tylko w obliczu oczekującego je przejścia do szeregów proletariatu, to bronią nie swych obecnych, lecz swoich przyszłych interesów, po- rzucają własny punkt widzenia, aby przyjąć punkt widzenia proletariatu. Lumpenproletariat, ten bierny wytwór gnicia najniższych warstw starego społeczeństwa, bywa tu i ówdzie wtrącany do ruchu przez rewolucję proletariacką, ale wskutek całego swego położenia życiowego jest skłonniejszy do sprzedawania się jako narzędzie knowań reakcyj- nych. Warunki życiowe starego społeczeństwa są już unicestwione w warunkach życiowych proletariatu. Proletariusz jest pozbawiony własności; jego stosunek do żony i dzieci nie ma już nic wspólnego z burżuazyjnymi stosunkami rodzinnymi; nowoczesna praca przemysłowa, nowoczesne ujarzmienie proletariusza przez kapitał, jednakowe w Anglii jak we Francji, w
23
Ameryce jak w Niemczech, starło zeń wszelki charakter narodowy. Prawo, moralność, religia są dlań pewną ilością określonych przesądów burżuazyjnych, poza którymi ukrywa się pewna ilość określonych interesów burżuazji. Wszystkie dawne klasy, które zdobywały władzę, starały się zabezpieczyć uzyskane już przez się stanowisko życiowe przez podporządkowanie całego społeczeństwa warunkom swego bogacenia się. Proletariusze mogą opanować społeczne siły wytwórcze tylko znosząc swój własny dotychczasowy sposób przywłaszczania, a przez to samo i cały dotychczasowy sposób przywłaszczania. Proletariusze nie mają nic swojego do zabezpieczenia, muszą nato- miast zburzyć wszystko, co dotychczas zabezpieczało i ochraniało własność prywatną. Wszelkie ruchy dotychczasowe były r*chami mniejszości lub w interesie mniejszości. Ruch proletariacki jest samodzielnym ruchem olbrzymiej większości w interesie olbrzymiej większości. Proletariat, najniższa warstwa obecnego społeczeństwa, nie może się podnieść, nie może się wyprostować nie wysadzając w powietrze całej nadbudowy warstw stanowią- cych oficjalne społeczeństwo. Aczkolwiek nie w treści, to jednak w swej formie walka proletariatu przeciw burżuazji jest przede wszystkim walką narodową. Proletariat każdego poszczególnego kraju musi, rzecz naturalna, rozprawić się przede wszystkim ze swoją własną burżuazją. Dając zarys najogólniejszych faz rozwoju proletariatu śledziliśmy przebieg mniej lub wię- cej utajonej wojny domowej w łonie istniejącego społeczeństwa, aż do punktu, kiedy wybu- cha ona w otwartą rewolucję i proletariat przez obalenie przemocą burżuazji ugruntowuje swe panowanie. Wszelkie społeczeństwo dotychczasowe opierało się, jak widzieliśmy, na przeciwieństwie klas uciskających i klas uciskanych. Ale po to, by można było uciskać pewną klasę, trzeba zapewnić jej warunki, w których mogłaby ona wlec przynajmniej niewolniczy żywot. Chłop- poddany wydźwignął się w warunkach poddaństwa na członka gminy, podobnie jak drobno- mieszczanin pod jarzmem feudalistycznego absolutyzmu na bourgeois. Natomiast nowocze- sny robotnik, zamiast podnosić się wraz z postępem przemysłu, coraz bardziej stacza się po- niżej warunków istnienia swej własnej klasy. Robotnik staje się nędzarzem i pauperyzm roz- wija się jeszcze szybciej niż ludność i bogactwo. Ujawnia się tu wyraźnie, że burżuazja jest niezdolna do pozostawania nadal panującą klasą społeczeństwa i do narzucania społeczeń- stwu warunków istnienia swej klasy jako normy regulującej. Jest niezdolna do panowania, gdyż jest niezdolna do zapewnienia swemu niewolnikowi egzystencji bodaj w ramach jego niewolnictwa, gdyż jest zmuszona spychać go do stanu, w którym musi go żywić, zamiast być przezeń żywiona. Społeczeństwo nie może już istnieć pod jej panowaniem, to znaczy – jej istnienie nie daje się nadal pogodzić ze społeczeństwem. Podstawowym warunkiem istnienia i panowania klasy burżuazji – jest nagromadzanie bo- gactwa w rękach osób prywatnych, tworzenie i pomnażanie kapitału; warunkiem istnienia kapitału jest praca najemna. Praca najemna opiera się wyłącznie na konkurencji robotników pomiędzy sobą. Postęp przemysłu, którego burżuazja jest bezwolnym i biernym nosicielem, stawia na miejsce izolacji robotników wskutek konkurencji – ich rewolucyjne zespolenie za pomocą stowarzyszenia. Wraz z rozwojem wielkiego przemysłu usuwa się przeto spod nóg burżuazji sama podstawa, na której wytwarza ona i przywłaszcza sobie produkty. Wytwarza ona przede wszystkim swoich własnych grabarzy. Jej zagłada i zwycięstwo proletariatu są jednakowo nieuniknione.
24
II PROLETARIUSZE I KOMUNIŚCI
W jakim stosunku są w ogóle komuniści do proletariuszy? Komuniści nie stanowią żadnej odrębnej partii w stosunku do innych partii robotniczych. Nie mają żadnych interesów odrębnych od interesów całego proletariatu. Nie wysuwają żadnych odrębnych zasad, według których chcieliby kształtować ruch pro- letariacki. Komuniści tym tylko różnią się od innych partii proletariackich, że z jednej strony, w wal- kach toczonych przez proletariuszy różnych narodów podnoszą i wysuwają na czoło wspólne, niezależne od narodowości, interesy całego proletariatu, z drugiej zaś strony, tym – że na rozmaitych szczeblach rozwoju, przez które przechodzi walka między proletariatem a burżu- azja, reprezentują stale interesy ruchu jako całości. W praktyce więc komuniści są najbardziej zdecydowaną, wciąż porywającą naprzód czę- ścią partii robotniczych wszystkich krajów; w teorii wyprzedzają pozostałą masę proletariatu zrozumieniem warunków, przebiegu i ogólnych wyników ruchu proletariackiego. Najbliższy cel komunistów jest ten sam, co wszystkich innych partii proletariackich: ukształtowanie proletariatu w klasę, obalenie panowania burżuazji, zdobycie władzy politycz- nej przez proletariat. Twierdzenia teoretyczne komunistów nie opierają się bynajmniej na ideach, na zasadach, wymyślonych lub odkrytych przez tego czy owego reformatora świata. Są jedynie ogólnym wyrazem rzeczywistych stosunków istniejącej walki klas, wyrazem odbywającego się w naszych oczach ruchu dziejowego. Zniesienie dotychczasowych stosun- ków własności nie jest wcale cechą specyficzną komunizmu. Wszystkie stosunki własności podlegały bezustannej zmienność historycznej, bezustannym zmianom historycznym. Tak na przykład rewolucja francuska zniosła własność feudalna na rzecz własności burżu- azyjnej. Tym, co wyróżnia komunizm, jest nie zniesienie własności w ogóle lecz zniesienie wła- sności burżuazyjnej. Ale nowoczesna burżuazyjna własność prywatna Jest ostatnim i najdoskonalszym wyra- zem takiego wytwarzania i przywłaszczania produktów, które oparte jest na przeciwieństwach klasowych i na wyzysku jednych ludzi przez drugich. W tym sensie mogą komuniści zawrzeć swą teorię w jednym zdaniu: zniesienie własności prywatnej. Zarzucano nam, komunistom, jakobyśmy chcieli znieść własność osobiście nabytą, osobi- ście zapracowaną; własność, która rzekomo tworzy podstawę wszelkiej osobistej wolności, działalności i samodzielności. Zapracowana, nabyta, osobiście zarobiona własność! Czy mówicie o drobnomieszczań- skiej, drobnochłopskiej własności, poprzedniczce własności burżuazyjnej? Nie mamy potrze- by jej znosić, zniósł ją i znosi ją codziennie rozwój przemysłu. Może mówicie o nowoczesnej burżuazyjnej własności prywatnej? Czy jednak praca najemna, praca proletariusza stwarza mu własność? Bynajmniej. Stwarza ona kapitał, czyli własność, która wyzyskuje pracę najemną, własność, która może pomnażać się jedynie pod warunkiem, że wytwarza nową pracę najemną, by ją na nowo wyzyskiwać. Własność w dzisiejszej swej postaci porusza się w przeciwieństwie pomiędzy kapitałem i pracą najemną. Rozpatrzmy obie strony tego przeciwieństwa. Być kapitalistą – oznacza zajmować nie tylko czysto osobiste, ale i społeczne stanowisko w produkcji. Kapitał jest wytworem zbiorowym i może być uruchomiony tylko przez zbioro-
25
wą działalność wielu członków społeczeństwa, co więcej, w ostatniej instancji – jedynie przez zbiorową działalność wszystkich członków społeczeństwa. Kapitał nie jest więc potęgą osobistą, lecz społeczną. Toteż przekształcenie kapitału we własność zbiorową, należącą do wszystkich członków społeczeństwa, nie będzie przekształ- ceniem własności osobistej we własność społeczną. Przekształceniu ulega jedynie społeczny charakter własności. Traci ona swój charakter klasowy. Przejdźmy do pracy najemnej. Przeciętną ceną pracy najemnej jest minimum płacy roboczej, tj. suma środków żywności niezbędnych do utrzymania przy życiu robotnika jako robotnika. To więc, co robotnik najem- ny przywłaszcza sobie przez swą działalność, wystarcza jedynie do odtworzenia jego nagiego bytu. Nie zamierzamy bynajmniej znosić tego osobistego przywłaszczania produktów pracy, służącego do odtwarzania bezpośredniego życia-, przywłaszczania nie pozostawiającego żad- nego czystego dochodu, który by mógł dać władzę nad cudzą pracą. Chcemy znieść tylko nędzny charakter tego przywłaszczania, przy którym robotnik żyje tylko po to, żeby pomna- żać kapitał, i tylko o tyle, o ile wymaga tego interes klasy panującej. W społeczeństwie burżuazyjnym praca żywa jest tylko środkiem co pomnażania pracy na- gromadzonej. W społeczeństwie komunistycznym praca nagromadzona jest tylko środkiem do rozszerzania, bogacenia, polepszenia procesu życiowego robotników. W społeczeństwie burżuazyjnym przeszłość panuje zatem nad teraźniejszością, w społe- czeństwie komunistycznym – teraźniejszość nad przeszłością. W społeczeństwie burżuazyj- nym kapitał posiada samodzielność i indywidualność, podczas gdy działająca jednostka jest pozbawiona samodzielności i indywidualności. I zniesienie tego oto stosunku nazywa burżu- azja zniesieniem indywidualności i wolności! I słusznie. Tylko że chodzi tu o zniesienie i bur- żuazyjnej indywidualności, burżuazyjnej samodzielności i burżuazyjnej wolności. Przez wolność rozumie się w ramach dzisiejszych burżuazyjnych stosunków produkcji wolność handlu, wolność kupna i sprzedaży. Z chwilą wszakże, gdy upadnie handlarstwo, upadnie także wolne handlarstwo. Gadanina o wolnym handlarstwie, podobnie jak wszystkie inne tyrady wolnościowe naszej burżuazji, ma w gole jakiś sens tylko w stosunku do handlarstwa skrępowanego, w stosunku do ujarz- mionego mieszczanina średniowiecza, lecz nie w stosunku do komunistycznego zniesienia handlarstwa, zniesienia burżuazyjnych stosunków produkcji i samej burżuazji. Przeraża was to, że chcemy znieść własność prywatną. Ale w waszym dzisiejszym społe- czeństwie własność prywatna jest zniesiona dla dziewięciu dziesiątych jego członków. Ist- nieje ona właśnie dzięki temu, że nie istnieje dla dziewięciu dziesiątych. Zarzucacie więc nam, że chcemy znieść własność, .której niezbędnym warunkiem jest brak własności dla ol- brzymiej większości społeczeństwa. Słowem, zarzucacie nam, że chcemy znieść waszą własność. Tego istotnie chcemy. Z chwilą gdy ustaje możność przeistaczania pracy w kapitał, w pieniądz, w rentę gruntową, krótko mówiąc, w dającą się zmonopolizować potęgę społeczną, tj. z chwilą gdy własność osobista nie może się już przeistoczyć w własność burżuazyjną, z tą chwilą – oświadczacie – jednostka ludzka zostaje zniesiona. Przyznajecie zatem, że przez jednostkę ludzką rozumiecie jedynie bourgeois, burżuazyjne- go posiadacza i nikogo więcej. A ta jednostka istotnie ma być zniesiona. Komunizm nie odbiera nikomu władzy przywłaszczania sobie produktów społecznych, odbiera jedynie władzę ujarzmiania, cudzej pracy za pomocą tego przywłaszczania. Wysuwano zarzut, że ze zniesieniem własności prywatnej ustanie wszelka działalność i zapanuje powszechne próżniactwo. W takim razie społeczeństwo burżuazyjne dawno musiałoby zginąć wskutek lenistwa; ci bowiem, co w nim pracują, nie dorabiają się niczego, ci zaś, co się dorabiają, nie pracują. Cała ta kwestia sprowadza się do tautologii, że nie będzie już pracy najemnej, skoro nie bę- dzie kapitału.
26
Wszystkie zarzuty, skierowane przeciw komunistycznemu sposobowi przywłaszczania i wytwarzania produktów materialnych, przeniesione zostały również na przywłaszczanie i wytwarzanie produktów duchowych. Podobnie jak zniesienie własności klasowej jest dla bo- urgeois jednoznaczne ze zniesieniem samej produkcji, tak zniesienie wykształcenia klasowe- go jest dlań jednoznaczne ze zniesieniem wszelkiego w ogóle wykształcenia. To wykształce- nie, którego utratę bourgeois opłakuje, jest dla olbrzymiej większości wykształceniem do spełniania roli maszyny. Ale nie sprzeczajcie się z nami ujmując na miarę waszych burżuazyjnych pojęć o wolno- ści, wykształceniu, prawie itp. sprawę zniesienia własności burżuazyjnej. Same wasze idee są wytworem burżuazyjnych stosunków produkcji i własności, podobnie jak wasze prawo jest tylko podniesioną do godności ustawy wolą waszej klasy, wolą, której treść określają mate- rialne warunki istnienia waszej klasy. Niebezinteresowne wyobrażenie, według którego przeistaczacie wasze stosunki produkcji i własności ze stosunków historycznie wytwarzanych, przemijających z biegiem produkcji, w wieczne prawa przyrody i rozumu, wyobrażenie to podzielacie z wszystkimi klasami, których panowanie minęło. Co zdolni jesteście zrozumieć w stosunku do własności antycznej, co zdolni jesteście zrozumieć w stosunku do własności feudalnej, tego nic możecie zrozumieć, gdy mowa o własności burżuazyjnej. Zniesienie rodziny! Nawet skrajni radykałowie oburzają się na ten haniebny namiar komu- nistów. Na czym opiera się współczesna rodzina, rodzina burżuazyjną? Na kapitale, na dorobku prywatnym. Całkowicie rozwinięta istnieje ona tylko dla burżuazji; ale jej uzupełnieniem jest przymusowy brak rodziny u proletariuszy oraz prostytucja publiczna. Rodzina burżuazyjną zaniknie naturalnie wraz z zanikiem tego Swego uzupełnienia, a jed- no i drugie przesłanie istnieć ze zniknięciem kapitału. Zarzucacie nam, że chcemy znieść wyzysk dzieci przez rodziców? Przyznajemy się do tej zbrodni. Ale – powiadacie – najtkliwsze stosunki skazujemy na zagładę, gdy wychowanie domowe zastępujemy przez społeczne. A czy i o waszym wychowaniu nie decyduje społeczeństwo? Przez stosunki społeczne, w których się wasze wychowanie odbywa, przez mniej lub bardziej pośrednią czy bezpośrednią ingerencję społeczeństwa za pomocą szkoły itd.? Komuniści nie są wynalazcami oddziaływa- nia społeczeństwa na wychowanie; zmieniają tylko charakter tego oddziaływania, wyrywają wychowanie spod wpływu klasy panującej. Burżuazyjne frazesy o rodzinie i wychowaniu, o tkliwym stosunku między rodzicami a dziećmi stają się tym wstrętniejsze, im bardziej w wyniku wielkiego przemysłu zerwane zo- stają wszelkie więzy rodzinne u proletariuszy, a dzieci stają się zwykłymi artykułami handlu i narzędziami pracy. Ale wy, komuniści, chcecie wprowadzić wspólność żon – wrzeszczy nam chórem cała burżuazja. Bourgeois widzi w swej żonie zwykłe narzędzie produkcji. Słyszy, ze narzędzia produkcji mają być oddane do użytku ogólnego, i nic może sobie wyobrazić naturalnie nic innego niż to, że ten sam los spotka także kobiety. Nie domyśla się, że chodzi właśnie o to, by znieść położenie kobiet jako zwykłych narzę- dzi produkcji. Nic ma zresztą nic śmieszniejszego niż wysoce moralne oburzenie naszych bourgeois z powodu rzekomej oficjalnej wspólności żon u komunistów. Komuniści nie mają potrzeby wprowadzać wspólności żon, istniała ona niemal zawsze.
27
Nasi bourgeois, nie zadowalając się tym, że mają do rozporządzenia żony i córki swych robotników – nie mówiąc już o prostytucji oficjalnej – znajdują specjalną przyjemność we wzajemnym uwodzeniu swoich małżonek. Małżeństwo burżuazyjne jest w rzeczywistości wspólnością żon. Komunistom można by zarzucić co najwyżej, że na miejsce obłudnie zamaskowanej wspólności żon chcieliby wpro- wadzić oficjalną, otwartą. Rozumie się zresztą samo przez się, że ze zniesieniem obecnych stosunków produkcji zniknie również wynikająca z nich wspólność kobiet, tj. prostytucja ofi- cjalna i nieoficjalna. Zarzucano jeszcze komunistom. Jakoby chcieli znieść Ojczyznę, narodowość. Robotnicy nie mają ojczyzny. Nie można im odebrać tego, czego nic mają. Wobec tego, że proletariat musi przede wszystkim zdobyć sobie władzę polityczną, wznieść się do stanowiska klasy narodowej, ukonstytuować się jako naród – jest sam jeszcze narodowy, aczkolwiek by- najmniej nie w znaczeniu burżuazyjnym. Ograniczenia i przeciwieństwa narodowe pomiędzy ludami znikają coraz bardziej już z rozwojem burżuazji, wolnością handlu, rynkiem światowym, jednostajnością produkcji prze- mysłowej i odpowiadających jej warunków bytu. Panowanie proletariatu spotęguje jeszcze ich zanikanie. Zjednoczona akcja przynajmniej krajów cywilizowanych jest jednym z pierwszych warunków jego wyzwolenia. W tym samym stopniu, w jakim zniesiony zostanie wyzysk człowieka przez człowieka, zniesiony będzie także wyzysk jednego narodu przez drugi. Wraz z przeciwieństwem klas wewnątrz narodu znika wzajemna wrogość narodów. Oskarżenia wysuwane przeciw komunizmowi z religijnych, filozoficznych i w ogóle ide- ologicznych założeń nie zasługują na szczegółowe roztrząsanie. Czy trzeba głębokiej przenikliwości, by zrozumieć, że wraz z warunkami życia ludzi, ich stosunkami społecznymi, bytem społecznym, zmieniają się także ich wyobrażenia, poglądy i pojęcia – słowem, także ich świadomość? Czegóż dowodzi historia idei, jeżeli nie tego, że produkcja duchowa przeobraża się wraz z materialną? Ideami panującymi każdego danego okresu były zawsze tylko idee klasy panują- cej13. Mówi się o ideach rewolucjonizujących całe społeczeństwo; stwierdza się w ten sposób je- dynie fakt, że w tonie starego społeczeństwa wytworzyły się pierwiastki nowego, że rozkła- dowi dawnych warunków życia dotrzymuje kroku rozkład dawnych idei. Gdy świat starożytny chylił się ku upadkowi, dawne religie zostały zwyciężone przez reli- gię chrześcijańską. Gdy w XVIII stuleciu idee chrześcijańskie zwyciężone zostały przez idee Oświecenia, społeczeństwo feudalne toczyło swą śmiertelną walkę z rewolucyjną naówczas burżuazją. Idee wolności sumienia i wyznania wyrażały jedynie panowanie wolnej konkuren- cji w dziedzinie wiedzy. „Ale” – powiedzą – „idee religijne, moralne, filozoficzne, polityczne, prawne itp. prze- obrażały się istotnie w przebiegu rozwoju historycznego. Religia, moralność, filozofia, poli- tyka, prawo utrzymywały się stale w toku tych przeobrażeń. Istnieją nadto prawdy wieczyste, jak wolność, sprawiedliwość itp., wspólne wszystkim ustrojom społecznym. Komunizm zaś znosi. wieczyste prawdy, znosi religie, moralność, za- miast nadać im nową formę, sprzeciwia się zatem całemu dotychczasowemu rozwojowi histo- rycznemu”. Do czego sprowadza, się to oskarżenie? Dzieje całego dotychczasowego społeczeństwa poruszały się w przeciwieństwach klasowych przybierających w różnych okresach różne for- my.
13 Fragment pracy Marksa i Engelsa „Ideologia niemiecka” z r. 1845 zawiera następujące zdanie: «idee klasy panującej są w każdej epoce ideami panującymi, tzn. klasa, która jest panującą siłą materialną społeczeństwa, jest jednocześnie jego siłą duchowa.
28
Jakiekolwiek jednak formy przybierały one, wyzysk jednej części społeczeństwa przez drugą był faktem wspólnym dla wszystkich ubiegłych stuleci. Nic więc dziwnego, że świa- domość społeczna wszystkich stuleci wbrew wszelkiej różnorodności i odmienności porusza się w pewnych formach wspólnych, formach świadomości, które zanikną doszczętnie dopiero wówczas, gdy ostatecznie przestanie istnieć przeciwieństwo klasowe. Rewolucja komunistyczna jest najradykalniejszym zerwaniem z przekazanymi nam sto- sunkami własności; nic dziwnego, że w swym przebiegu przyniesie ona również najradykal- niejsze zerwanie z przekazanymi nam ideami. Porzućmy jednak zarzuty burżuazji przed komunizmowi. Widzieliśmy już wyżej, że pierwszym krokiem rewolucji robotniczej jest wydźwignięcie proletariatu w klasę panującą, wywalczenie demokracji. Proletariat zużyje swoje panowanie polityczne na to, by krok za krokiem wyrwać z rąk burżuazji cały kapitał, by scentralizować wszystkie narzędzia produkcji w ręku państwa, tj. w ręku zorganizowanego jako klasa panująca proletariatu, i by możliwie szybko zwiększyć ma- sę sił wytwórczych. Początkowo może się to oczywiście dokonać tylko za pomocą despotycznych wtargnięć w prawo własności i w burżuazyjne stosunki produkcji, a więc za pomocą zarządzeń, które eko- nomicznie wydają się niedostateczne i nieuzasadnione, ale w przebiegu ruchu przerastają sa- me siebie i są nieuniknione jako środki przewrotu w całym sposobie produkcji. Zarządzenia te będą oczywiście w różnych krajach odpowiednio różne. Jednakże w krajach najdalej w rozwoju posuniętych, będą mogły na ogół znaleźć po- wszechne zastosowanie zarządzenia, następujące: 1. Wywłaszczenie własności ziemskiej i użycie renty gruntowej na wydatki państwowe. 2. Wysoki podatek progresywny. 3. Zniesienie prawa dziedziczenia. 4. Konfiskata własności wszystkich emigrantów i buntowników. 5. Centralizacja kredytu w rękach państwa za pomocą banku narodowego o kapitale pań- stwowym i o wyłącznym monopolu. 6. Centralizacja środków transportu w rękach państwa. 7. Zwiększenie liczby fabryk państwowych, narzędzi produkcji, udostępnienie dla uprawy i ulepszenie gruntów według jednolitego planu. 8. Jednaki przymus pracy dla wszystkich, utworzenie armii przemysłowych, zwłaszcza w rolnictwie. 9. Zespolenie rolnictwa z przemysłem, działanie w kierunku stopniowego usunięcia różni- cy między miastem a wsią. 10. Publiczne bezpłatne wychowanie wszystkich dzieci. Zniesienie pracy fabrycznej dzieci w jej dzisiejszej postaci. Połączenie wychowania z produkcją materialną itd. Skoro w biegu rozwoju zanikną różnice klasowe i cała produkcja zostanie skupiona w ręku zrzeszonych jednostek, władza publiczna utraci swój charakter polityczny. Władza politycz- na, we właściwym tego słowa znaczeniu, jest zorganizowaną przemocą jednej klasy celem ucisku innej. Jeżeli proletariat siłą rzeczy jednoczy się w walce z burżuazją w klasę, staje się poprzez rewolucję klasą panującą i jako klasa panująca znosi przemocą dawne stosunki pro- dukcji, to znosi wraz z tymi stosunkami produkcji warunki istnienia przeciwieństw klaso- wych, znosi w ogóle klasy i. tym samym swoje własne panowanie jako klasy. Miejsce dawnego społeczeństwa burżuazyjnego z jego klasami i przeciwieństwami klaso- wymi zajmuje zrzeszenie, w którym swobodny rozwój każdej jednostki jest warunkiem swo- bodnego rozwoju wszystkich.



Zajebista historia.

epilebzj

2014-03-21, 11:05
pistacjusz napisał/a:

A co tam, niech sobie inni poczytają

Historia wszelkiego społeczeństwa dotychczasowego9 jest historią walk klasowych. Wolny i niewolnik, patrycjusz i plebejusz, pan feudalny i chłop-poddany, majster cechowy i czelad- nik, krótko mówiąc, ciemięzcy i uciemiężeni pozostawali w stałym do siebie przeciwieństwie, prowadzili nieustanną, to ukrytą, to jawną walkę – walkę, która za każdym razem kończyła się rewolucyjnym przekształceniem całego społeczeństwa lub też wspólną zagładą walczą- cych klas. W poprzednich epokach historycznych znajdujemy prawie wszędzie zupełne rozczłonko- wanie społeczeństwa na rozmaite stany, różnorodną hierarchię stanowisk społecznych. W starożytnym Rzymie mamy patrycjuszów, rycerzy, plebejuszów, niewolników; w wiekach średnich – panów feudalnych, wasali, mieszczan cechowych, czeladników, chłopów- poddanych i ponadto jeszcze wewnątrz prawie każdej z tych klas znowu szczeble odrębne. Wyrosłe z upadku społeczeństwa feudalnego nowoczesne społeczeństwo burżuazyjne nie zniosło przeciwieństw klasowych. Zastąpiło jedynie dawne klasy, dawne warunki ucisku, dawne formy walki przez nowe. Nasza epoka, epoka burżuazji, wyróżnia się jednak tym, że uprościła przeciwieństwa kla- sowe. Całe społeczeństwo rozszczepia się coraz bardziej i bardziej na dwa wielkie wrogie obozy, na dwie wielkie, wręcz przeciwstawne sobie klasy: burżuazję i proletariat. Z chłopów-poddanych średniowiecza wyszli mieszczanie grodowi pierwszych miast, z mieszczan grodowych rozwinęły się pierwsze elementy burżuazyjne. Odkrycie Ameryki i drogi morskiej dookoła Afryki otworzyło przed rosnącą burżuazją nowe tereny. Rynek, wschodnio-indyjski i chiński, kolonizacja Ameryki, stosunki wymienne z. koloniami, pomnożenie środków wymiany i w ogóle towarów wywołały nieznany przed- tem nigdy rozkwit handlu; żeglugi, przemysłu, a tym samym powodowały szybki rozwój czynnika rewolucyjnego w rozpadającym się społeczeństwie feudalnym. Dotychczasowy feudalny, czyli cechowy sposób produkcji przemysłowej nie wystarczał już do zaspokojenia wzrastającego wraz z nowymi rynkami zapotrzebowania. Miejsce jego zajęła manufaktura. Majstrowie cechowi zostali wyparci przez przemysłowy stan średni; po- dział pracy pomiędzy rozmaitymi korporacjami cechowymi ustąpił miejsca podziałowi pracy wewnątrz poszczególnego warsztatu. Ale wciąż rosły rynki, stale wzrastało zapotrzebowanie. Manufaktura również już nie wy- starczała. Wówczas para i maszyna zrewolucjonizowały produkcję przemysłową. Miejsce
8 Przez burżuazję należy rozumieć klasę nowoczesnych kapitalistów, właścicieli środków produkcji, korzystających z pracy najemnej. Przez proletariat – klasę nowoczesnych robotników najemnych, którzy nie posiadając środków produkcji zmuszeni są, by istnieć, sprzedawać swą siłę roboczą. (Uwaga Engelsa do wydania angielskiego 1888 r.). 9 Tj., ściśle mówiąc, historia przekazana nam na piśmie. W roku 1847 przedhistoryczne dzieje społeczeństwa, organizacja społeczna, poprzedzająca wszelką historie pisaną, była niemal zupełnie nieznana. Od tego czasu Haxthausen odkrył wspólne władanie ziemią w Rosji, Maurer wykazał, że jest ono podłożem społecznym, stanowiącym punkt wyjścia historycznego pochodzenia wszystkich szczepów niemieckich, stopniowo zaś ustalono, że gmina wiejska o wspólnym władaniu ziemią była pierwotną formą społeczeństwa od Indyj do Irlandii. Wreszcie została wyświetlona organizacja wewnętrzna tego pierwotne- go społeczeństwa komunistycznego w jego typowej postaci przez wieńczące te badania odkrycia Morgana co do właściwej istoty rodu (gens) i jego miejsca w plemieniu. Wraz z rozpadaniem się tego pierwotnego ustroju gminnego zaczyna się rozsz- czepienie społeczeństwa na odrębne i w końcu przeciwstawne sobie klasy. (Uwaga Engelsa do wydania niemieckiego z r. 1890). Starałem się nakreślić ten proces rozpadu w „Pochodzeniu rodziny, własności prywatnej i państwa”. Wydanie 2, Stuttgart 1886. (Z uwagi Engelsa do wydania angielskiego 1888 r.).
18
manufaktury zajął nowoczesny wielki przemysł, miejsce przemysłowego stanu średniego za- jęli przemysłowcy-milionerzy, dowódcy całych armii przemysłowych, nowocześni bourgeois. Wielki przemysł stworzył rynek światowy, przygotowany przez odkrycie Ameryki. Rynek światowy wywołał niebywały rozwój handlu, żeglugi, środków komunikacji lądowej. Rozwój ten wpłynął z kolei na rozrost przemysłu i w tym samym stopniu, w jakim rozwijał się prze- mysł, handel, żegluga, koleje żelazne, w tym samym stopniu rozwijała się burżuazja, mnożyła swoje kapitały, spychała w cień wszystkie klasy odziedziczone po średniowieczu. Widzimy zatem, że współczesna burżuazja sama jest wytworem długiego procesu rozwo- jowego, szeregu przewrotów w sposobie produkcji i komunikacji. Każdemu z tych szczebli rozwoju burżuazji towarzyszył odpowiedni postęp polityczny [tej klasy]10. Uciśniony stan pod panowaniem panów feudalnych, uzbrojone i samorządne zrze- szenie w komunie11, tu niezależna republika miejska [jak we Włoszech i Niemczech], ówdzie ponoszący ciężary podatkowe stan trzeci monarchii [jak we Francji] później, w okresie manu- faktury, przeciwwaga szlachty w monarchii stanowej albo absolutnej, główna podstawa wiel- kiej monarchii w ogóle – wywalczyła sobie wreszcie burżuazja od czasu powstania wielkiego przemysłu i rynku światowego wyłączni panowanie polityczne w nowoczesnym państwie parlamentarnym. Nowoczesna władza państwowa jest jedynie komitetem zarządzającym wspólnymi interesami całej klasy burżuazyjnej. Burżuazja odegrała w historii rolę w najwyższym stopniu rewolucyjną. Burżuazja tam, gdzie doszła do władzy, zburzyła wszystkie feudalne, patriarchalne, idylliczne stosunki. Po- zrywała bezlitośnie wielorakie węzły feudalne, które przywiązywały człowieka do jego „natu- ralnego zwierzchnika”, i nie pozostawiła między ludźmi żadnego innego węzła prócz nagiego interesu, prócz wyzutej z wszelkiego sentymentu „zapłaty gotówką”. Świątobliwe dreszcze pobożnego marzycielstwa, rycerskiego zapału, mieszczańskiego sentymentalizmu zatopiła w lodowatej wodzie egoistycznego wyrachowania. Godność osobistą zamieniła w wartość wy- mienną, a na miejsce niezliczonych uwierzytelnionych dokumentami, uczciwie nabytych wolności, postawiła jedyną, pozbawioną sumienia wolność handlu. Słowem, na miejsce wy- zysku, osłoniętego złudzeniami religijnymi i politycznymi, postawiła wyzysk jawny, bez- wstydny, bezpośredni, nagi. Burżuazja odarła z aureoli świętości wszystkie rodzaje zajęć, które cieszyły się dotychczas szacunkiem i na które spoglądano z trwożną czcią. Lekarza, prawnika, księdza, poetę, uczo- nego zamieniła w swoich płatnych najemnych robotników. Burżuazja zdarła ze stosunków rodzinnych ich rzewnie sentymentalną zasłonę i sprowa- dziła je do nagiego stosunku pieniężnego. Burżuazja wykazała, jak przejawy brutalnej siły, którymi tak zachwyca reakcję średnio- wiecze, znajdowały właściwe uzupełnienie w najgnuśniejszym próżniactwie. Dopiero burżu- azja dowiodła, czego jest w stanie dokonać działalność ludzka. Dokonała ona całkiem innych cudów niż zbudowanie piramid egipskich, wodociągów rzymskich i katedr gotyckich, odbyła pochody zgoła inne niż wędrówki ludów i wyprawy krzyżowe. Burżuazja nie może istnieć bez nieustannego rewolucjonizowania narzędzi produkcji, a więc stosunków produkcji, a więc całokształtu stosunków społecznych. Natomiast pierwszym warunkiem istnienia wszystkich dawniejszych klas przemysłowych było zachowanie bez zmiany starego sposobu produkcji. Ciągły przewrót w produkcji, bezustanne wstrząsanie
10 Słowa ujęte w kwadratowe nawiasy są wzięte z angielskiego tłumaczenia wydanego przez Engelsa w r. 1888 w Lon- dynie. 11 Tak mieszkańcy miast włoskich i francuskich nazywali swoją gminę miejską po uzyskaniu od swych panów feudal- nych drogą wykupu lub walki pierwszych praw samorządowych. (Uwaga Engelsa do wydania niemieckiego z r. 1890). „Komunami” nazywały się rodzące się miasta we Francji, nawet w okresie poprzedzającym wywalczenie sobie u swych feudalnych władców i panów samorządu miejscowego i praw politycznych w charakterze „stanu trzeciego”. Na, ogół mó- wiąc, została tu wzięta Anglia, jako typowy kraj ekonomicznego rozwoju burżuazji, i Francja, jako przykład politycznego rozwoju burżuazji. (Uwaga Engelsa do angielskiego wydania z r. 1888).
19
wszystkimi stosunkami społecznymi, wieczna niepewność, i wieczny ruch – odróżniają epokę burżuazyjną od wszystkich innych. Wszystkie stężałe, zaśniedziałe stosunki wraz z nieod- łącznymi od nich, z dawien dawna uświęconymi pojęciami i poglądami ulegają rozkładowi, wszystkie nowopowstałe starzeją się, zanim zdążą skostnieć. Wszystko stanowe i znierucho- miałe ulatnia się, wszelkie świętości zostają sprofanowane i ludzie są nareszcie zmuszeni pa- trzeć trzeźwym okiem na swe stanowisko życiowe, na. swoje wzajemne stosunki. Potrzeba coraz szerszego zbytu dla swych produktów gna burżuazję po całej kuli ziem- skiej. Wszędzie musi się ona, zagnieździć, wszędzie ugruntować, wszędzie zadzierzgnąć sto- sunki. Przez eksploatację rynku światowego burżuazja nadała produkcji i spożyciu wszystkich krajów charakter kosmopolityczny. Ku wielkiemu żalowi reakcjonistów usunęła spod nóg przemysłu podstawę narodową. Odwieczne narodowe gałęzie przemysłu uległy zniszczeniu i ulegają mu codziennie. Są wypierane przez nowe gałęzie przemysłu, których wprowadzenie staje się kwestią życia dla wszystkich narodów cywilizowanych, przez gałęzie przemysłu, które przerabiają już nie miejscowe, lecz sprowadzane z najodleglejszych stref surowce, i których fabrykaty spożywane są nie tylko w kraju, lecz także we wszystkich częściach świata. Miejsce dawnych potrzeb, zaspokajanych przez wyroby krajowe, zajmują nowe, wymagające dla swego zaspokojenia produktów najodleglejszych krajów i klimatów. Dawna miejscowa i narodowa samowystarczalność i zasklepienie ustępuje miejsca wszechstronnym stosunkom wzajemnym i wszechstronnej współzależności narodów. I podobnie jak w produkcji material- nej, dzieje się w produkcji duchowej. Wytwory duchowe poszczególnych narodów stają się wspólnym dobrem. Jednostronność i ograniczoność narodowa staje się rzeczą coraz bardziej niemożliwą i z wielu literatur narodowych i regionalnych powstaje jedna literatura światowa. Dzięki szybkiemu doskonaleniu wszystkich narzędzi produkcji, dzięki niezwykłemu uła- twieniu komunikacji, burżuazja wciąga w prąd cywilizacji wszystkie, nawet najbardziej bar- barzyńskie narody. Tanie ceny jej towarów to owa ciężka artyleria, za pomocą której burżu- azja burzy wszystkie mury chińskie, zmusza do kapitulacji najbardziej zaciekłą nienawiść barbarzyńców do cudzoziemców. Pod groźbą zagłady zniewala wszystkie narody do przy- swojenia sobie burżuazyjnego sposobu produkcji, zniewala je do wprowadzenia u siebie tzw. cywilizacji, tzn. do stania się bourgeois. Słowem, stwarza sobie świat na obraz i podobień- stwo swoje. Burżuazja podporządkowała wieś panowaniu miasta. Stworzyła olbrzymie miasta, zwięk- szyła w wysokim stopniu liczbę ludności miejskiej w przeciwieństwie do wiejskiej i wyrwała w ten sposób znaczną część ludności z idiotyzmu życia wiejskiego. Podobnie jak wieś od miasta, uzależniła ona kraje barbarzyńskie i półbarbarzyńskie od krajów cywilizowanych, narody chłopskie od narodów burżuazyjnych, Wschód od Zachodu. Burżuazja znosi coraz bardziej rozdrobnienie środków produkcji, posiadania i ludności. Skupiła ludność, scentralizowała środki produkcji i skoncentrowała własność w niewielu rę- kach. Nieuniknionym tego następstwem była centralizacja polityczna. Niezawisłe, poniekąd tylko sprzymierzone z sobą prowincje o różnych interesach, ustawach, rządach i cłach zostały zespolone w jeden naród, jeden rząd, jedno ustawodawstwo, jeden narodowy interes klasowy, jedną linię celną. W ciągu swego stuletniego zaledwie panowania klasowego burżuazja stworzyła siły wy- twórcze bardziej masowe i kolosalne niż wszystkie poprzednie pokolenia razem. Ujarzmienie sił przyrody, rozpowszechnienie maszyn, zastosowanie chemii w przemyśle i rolnictwie, że- gluga parowa, koleje żelazne, telegrafy elektryczne, przysposobienie pod uprawę całych czę- ści świata, uspławnienie rzek, całe jakby spod ziemi wyczarowane rzesze ludności – które z poprzednich stuleci przypuszczało, że takie siły wytwórcze drzemią w łonie pracy społecznej? Widzieliśmy zatem: środki produkcji i komunikacji, na których podłożu ukształtowała się burżuazja, zostały wytworzone w społeczeństwie feudalnym. Na pewnym szczeblu rozwoju
20
tych środków produkcji i komunikacji, warunki, w których odbywała się produkcja i wymiana w społeczeństwie feudalnym, feudalna organizacja rolnictwa i manufaktury, słowem, feudal- ne stosunki własności przestały odpowiadać rozwiniętym już siłom wytwórczym. Hamowały one produkcję, zamiast jej sprzyjać. Zamieniły się w równie liczne okowy. Musiały być roz- sadzone i zostały rozsadzone. Miejsce ich zajęła wolna konkurencja z odpowiadającym jej ustrojem społecznym i politycznym, z ekonomicznym i politycznym panowaniem klasy bur- żuazji. W oczach naszych odbywa się podobny ruch. Burżuazyjne stosunki produkcji i komunika- cji, burżuazyjne stosunki własności, nowoczesne społeczeństwo burżuazyjne, które wyczaro- wało tak potężne środki produkcji i komunikacji, podobne jest do czarnoksiężnika, który nie może już opanować wywołanych przez się potęg podziemnych. Od dziesięcioleci dzieje przemyski i handlu są tylko dziejami buntu nowoczesnych sil wytwórczych przeciw nowo- czesnym stosunkom produkcji, przeciw stosunkom własności, które są warunkami istnienia burżuazji i jej panowania. Dość wymienić kryzysy handlowe, które ponawiając się periodycz- nie coraz, groźniej stawiają pod znakiem zapytania istnienie całego społeczeństwa burżuazyj- nego. W czasie kryzysów handlowych ulega regularnie zniszczeniu nie tylko znaczna część wytworzonych produktów, ale także stworzonych już sił wytwórczych. W czasie kryzysów wybucha epidemia społeczna, która wszystkim poprzednim epokom wydałaby się niedo- rzecznością – epidemia nadprodukcji. Społeczeństwo zostaje nagle cofnięte do stanu chwilo- wego barbarzyństwa; jak gdyby klęska głodowa, powszechna, niszczycielska wojna pozba- wiła je wszelkich środków utrzymania; przemysł, handel wydają się unicestwione, a dlacze- go? Dlatego, że społeczeństwo posiada zbyt wiele cywilizacji, zbyt wiele środków utrzyma- nia, zbyt wiele przemysłu, zbyt wiele handlu. Siły wytwórcze, którymi ono rozporządza, nie służą już rozwojowi burżuazyjnych stosunków własności; przeciwnie, stały się nazbyt dla tych stosunków potężne, są przez nie hamowane; skoro zaś tylko zaporę tę przezwyciężają, wprawiają całe społeczeństwo burżuazyjne w stan nieładu, zagrażają istnieniu burżuazyjnej własności. Stosunki burżuazyjne stały się zbyt ciasne dla wchłonięcia wytworzonego przez się bogactwa. W jaki sposób przezwycięża burżuazja kryzysy? Z jednej strony, przez przymu- sowe niszczenie masy sił wytwórczych; z drugiej strony, przez podbój nowych rynków A gruntowniejszą eksploatację dawnych. W jaki więc sposób? W ten sposób, że przygotowuje kryzysy bardziej wszechstronne i bardziej potężne i zmniejsza środki, zapobiegania kryzy- som. Oręż, za którego pomocą burżuazja powaliła feudalizm, zwraca się teraz przeciw samej burżuazji. Ale burżuazja nie tylko wykuła oręż, który jej niesie zagładę; stworzyła także ludzi, którzy tym orężem pokierują – nowoczesnych robotników – proletariuszy. W tej samej mierze, w jakiej rozwija się burżuazja, tj. kapitał, rozwija się proletariat, klasa nowoczesnych robotników, którzy dopóty tylko żyją, dopóki znajdują pracę, dopóki ich praca pomnaża kapitał. Ci robotnicy, zmuszeni do sprzedawania się od sztuki, są towarem jak wszelki inny artykuł handlu, toteż na równi z innymi towarami podlegają wszelkim zmienno- ściom konkurencji, wszelkim wahaniom rynku. Praca proletariuszy zatraciła na skutek rozpowszechnienia maszyn i podziału pracy wszel- kie cechy samodzielności, a wraz z tym wszelki powab dla robotnika. Staje się on prostym dodatkiem do maszyny, od którego wymaga się tylko czynności najprostszych, najbardziej jednostajnych, do wyuczenia się najłatwiejszych. Koszt robotnika ogranicza się zatem niemal wyłącznie do środków żywności, niezbędnych do jego utrzymania i przedłużenia jego gatun- ku. Ale cena towaru, a więc również pracy12, równa się kosztom jego produkcji. Dlatego też
12 W pracach późniejszych Marks wyjaśnił, że robotnik nie sprzedaje swojej pracy tylko siłę roboczą. Szczególnie wyja- śnia tą sprawę Engels w przedmowie do broszury Marksa „Praca najemna i kapitał”. (Patrz wydania książki z 1927r., str. 5- 15).
21
w tym samym stopniu, w jakim praca staje się coraz bardziej odstręczająca, zmniejsza się płaca robocza. Co więcej, w tym samym stopniu, w jakim rośnie zastosowanie maszyn i po- dział pracy, zwiększa się także masa pracy bądź wskutek pomnożenia godzin pracy, bądź też wskutek zwiększenia pracy wymaganej w danym okresie czasu, przyspieszenia biegu maszyn itd. Nowoczesny przemysł przekształcił drobny warsztat patriarchalnego majstra w wielką fa- brykę przemysłowego kapitalisty. Masy robotnicze, stłoczone w fabryce, organizowane są po żołniersku. Jako prości szeregowcy przemysłu, robotnicy oddani są pod dozór całej hierarchii podoficerów i oficerów. Są niewolnikami nie tylko klasy burżuazyjnej, państwa burżuazyjne- go, są co dzień, co godzinę ujarzmiani przez maszynę, przez dozorcę, a przede wszystkim przez każdego bourgeois-fabrykanta. Despotyzm ten jest tym bardziej małostkowy, niena- wistny, jątrzący, im jawniej proklamuje zysk jako swój cel. Im mniej zręczności i siły wymaga praca, ręczna, tj. im bardziej rozwija się współczesny przemysł, tym bardziej praca mężczyzn jest wypierana przez pracę kobiet. W stosunku do klasy robotniczej różnice płci i wieku nie mają już żadnego znaczenia społecznego. Istnieją już tylko narzędzia pracy, które zależnie od płci i wieku rozmaite powodują koszty. Gdy wyzysk robotnika przez fabrykanta o tyle dobiegł końca, że robotnik otrzymuje w gotówce swoją płacę roboczą rzucają się nań inne odłamy burżuazji – kamienicznik, sklepi- karz, lichwiarz itd. Dotychczasowe drobne stany średnie – drobni przemysłowcy, kupcy i rentierzy, rzemieśl- nicy i chłopi, wszystkie te klasy staczają się do szeregów proletariatu, po części dlatego, że ich drobny kapitał nie wystarcza do prowadzenia wielkiego przedsiębiorstwa przemysłowego i nie wytrzymuje konkurencji z większymi kapitalistami, po części zaś dlatego, że ich zręcz- ność traci na wartości wobec nowych sposobów produkcji. W ten sposób proletariat rekrutuje się z wszystkich klas ludności. Proletariat przebywa różne stopnie rozwoju. Jego walka z burżuazją rozpoczyna się wraz z jego istnieniem. Z początku walczą poszczególni robotnicy, potem robotnicy jednej fabryki, następnie ro- botnicy jednej gałęzi pracy w jednej miejscowości przeciw poszczególnemu bourgeois, który ich bezpośrednio wyzyskuje. Swe ataki zwracają oni nie tylko przeciw burżuazyjnym stosun- kom produkcji, zwracają je przeciw samym narzędziom produkcji; niszczą konkurujące towa- ry zagraniczne, rozbijają maszyny, podpalają fabryki, usiłują wywalczyć na nowo bezpowrot- nie minione stanowisko średniowiecznego robotnika. Na tym szczeblu robotnicy stanowią masę, rozproszoną po całym kraju i rozdrobnioną przez konkurencję. Masowe zespolenie się robotników nie jest jeszcze wynikiem ich własne- go zjednoczenia, lecz wynikiem zjednoczenia burżuazji, która dla osiągnięcia własnych celów politycznych musi – i na razie może jeszcze - wprawiać w ruch cały proletariat. Na tym więc szczeblu proletariusze zwalczają nie swych własnych wrogów, lecz wrogów swoich wrogów - – pozostałości monarchii absolutnej, właścicieli ziemskich, nieprzemysłowych bourgeois, drobnomieszczan. Cały ruch historyczny jest w ten sposób skoncentrowany w rękach burżu- azji, każde tą drogą osiągnięte zwycięstwo jest zwycięstwem burżuazji. Ale wraz ze wzrostem przemysłu proletariat nie tylko powiększa się liczebnie; jest on stła- czany w coraz większe masy, siła jego rośnie i coraz bardziej czuje on tę siłę. Interesy, wa- runki życiowe w łonie proletariatu wyrównują się coraz bardziej w miarę tego, jak maszyna zaciera coraz bardziej różnice w pracy i spycha płacę roboczą prawie wszędzie do jednakowo niskiego poziomu. Wzmagająca się konkurencja bourgeois między sobą i wynikające stąd kryzysy handlowe powodują coraz większe wahania płacy roboczej; postępujące coraz szyb- ciej bezustanne doskonalenie maszyn czyni całe położenie życiowe robotników coraz bardziej niepewnym; starcia pomiędzy poszczególnym robotnikiem a poszczególnym bourgeois przy- bierają coraz bardziej charakter starć między dwiema klasami. Robotnicy zaczynają od two-
22
rzenia zjednoczeń przeciwko bourgeois; jednoczą się dla obrony swej płacy roboczej. Tworzą nawet trwałe stowarzyszenia celem zaprowiantowania się na wypadek możliwych buntów. Tu i ówdzie walka przechodzi w bunty. Od czasu do czasu robotnicy odnoszą zwycięstwo, ale tylko przejściowe. Właściwym wy- nikiem ich walk nie jest bezpośrednie powodzenie, lecz coraz szerzej sięgające jednoczenie się robotników. Sprzyjają mu rosnące środki komunikacji, wytwarzane przez wielki przemysł i stwarzające łączność między robotnikami różnych miejscowości. Ale właśnie . łączności potrzeba, by liczne walki lokalne, noszące wszędzie jednakowy charakter, scentralizować w walkę ogólnokrajową, w walkę klas. Lecz wszelka walka klasowa jest walką polityczną. I to zjednoczenie, na które mieszczanom średniowiecza z ich wiejskimi drogami trzeba było stu- leci, nowoczesny proletariat uskutecznia przy pomocy kolei w ciągu niewielu lat. To organizowanie się proletariuszy w klasę, a tym samym w partię polityczną, jest co chwila na nowo rozsadzane przez konkurencję pomiędzy samymi robotnikami. Ale odradza się wciąż na nowo, coraz mocniej, trwalej, potężniej. Zmusza do uznania poszczególnych interesów robotniczych w postaci ustaw, wykorzystując w tym celu rozłamy wewnętrzne wśród burżuazji. Tak na przykład ustawa o 10-godzinnym dniu pracy w Anglii. W ogóle starcia w łonie starego społeczeństwa sprzyjają w rozmaity sposób rozwojowi proletariatu. Burżuazja znajduje się w ciągłej walce: z początku przeciwko arystokracji, póź- niej przeciw częściom samej burżuazji, których interesy wpadają w sprzeczność z postępem przemysłu; stale – przeciw burżuazji wszystkich innych krajów. We wszystkich tych walkach burżuazja zmuszona jest odwoływać się do proletariatu, uciekać się do jego pomocy, i wcią- gać go w ten sposób do ruchu politycznego. Sama zatem przekazuje proletariatowi pierwiastki własnego wykształcenia, tj. broń przeciw sobie samej. Następnie, jak widzieliśmy, wskutek postępu przemysłu całe odłamy klasy panującej spy- chane są do szeregów proletariatu lub co najmniej zagrożone w swych warunkach życiowych. One też zasilają proletariat licznymi pierwiastkami wykształcenia. Wreszcie w czasach, kiedy walka klasowa zbliża się ku rozstrzygnięciu, proces rozkładu wewnątrz klasy panującej, wewnątrz całego starego społeczeństwa przybiera charakter tak gwałtowny, tak jaskrawy, że drobna część klasy panującej zrywa z nią i przyłącza się do klasy rewolucyjnej, do klasy niosącej w swych dłoniach przyszłość. Podobnie przeto jak dawniej część szlachty przeszła na stronę burżuazji, tak obecnie część burżuazji przechodzi na stronę proletariatu, a mianowicie część bourgeois-ideologów, którzy wznieśli się do teoretycznego zrozumienia całego ruchu dziejowego. Spośród wszystkich klas, które są dziś przeciwstawne burżuazji, jedynie proletariat jest klasą rzeczywiście rewolucyjną. Pozostałe klasy upadają i giną wraz z rozwojem wielkiego przemysłu, proletariat jest tego przemysłu nieodłącznym wytworem. Stany średnie: drobny przemysłowiec, drobny kupiec, rzemieślnik, chłop, wszystkie one zwalczają burżuazję po to, by uchronić od zagłady swoje istnienie jako stanów średnich. Są więc nie rewolucyjne, lecz konserwatywne. Więcej nawet, są reakcyjne, usiłują obrócić wstecz koło historii. O ile są rewolucyjne, to tylko w obliczu oczekującego je przejścia do szeregów proletariatu, to bronią nie swych obecnych, lecz swoich przyszłych interesów, po- rzucają własny punkt widzenia, aby przyjąć punkt widzenia proletariatu. Lumpenproletariat, ten bierny wytwór gnicia najniższych warstw starego społeczeństwa, bywa tu i ówdzie wtrącany do ruchu przez rewolucję proletariacką, ale wskutek całego swego położenia życiowego jest skłonniejszy do sprzedawania się jako narzędzie knowań reakcyj- nych. Warunki życiowe starego społeczeństwa są już unicestwione w warunkach życiowych proletariatu. Proletariusz jest pozbawiony własności; jego stosunek do żony i dzieci nie ma już nic wspólnego z burżuazyjnymi stosunkami rodzinnymi; nowoczesna praca przemysłowa, nowoczesne ujarzmienie proletariusza przez kapitał, jednakowe w Anglii jak we Francji, w
23
Ameryce jak w Niemczech, starło zeń wszelki charakter narodowy. Prawo, moralność, religia są dlań pewną ilością określonych przesądów burżuazyjnych, poza którymi ukrywa się pewna ilość określonych interesów burżuazji. Wszystkie dawne klasy, które zdobywały władzę, starały się zabezpieczyć uzyskane już przez się stanowisko życiowe przez podporządkowanie całego społeczeństwa warunkom swego bogacenia się. Proletariusze mogą opanować społeczne siły wytwórcze tylko znosząc swój własny dotychczasowy sposób przywłaszczania, a przez to samo i cały dotychczasowy sposób przywłaszczania. Proletariusze nie mają nic swojego do zabezpieczenia, muszą nato- miast zburzyć wszystko, co dotychczas zabezpieczało i ochraniało własność prywatną. Wszelkie ruchy dotychczasowe były r*chami mniejszości lub w interesie mniejszości. Ruch proletariacki jest samodzielnym ruchem olbrzymiej większości w interesie olbrzymiej większości. Proletariat, najniższa warstwa obecnego społeczeństwa, nie może się podnieść, nie może się wyprostować nie wysadzając w powietrze całej nadbudowy warstw stanowią- cych oficjalne społeczeństwo. Aczkolwiek nie w treści, to jednak w swej formie walka proletariatu przeciw burżuazji jest przede wszystkim walką narodową. Proletariat każdego poszczególnego kraju musi, rzecz naturalna, rozprawić się przede wszystkim ze swoją własną burżuazją. Dając zarys najogólniejszych faz rozwoju proletariatu śledziliśmy przebieg mniej lub wię- cej utajonej wojny domowej w łonie istniejącego społeczeństwa, aż do punktu, kiedy wybu- cha ona w otwartą rewolucję i proletariat przez obalenie przemocą burżuazji ugruntowuje swe panowanie. Wszelkie społeczeństwo dotychczasowe opierało się, jak widzieliśmy, na przeciwieństwie klas uciskających i klas uciskanych. Ale po to, by można było uciskać pewną klasę, trzeba zapewnić jej warunki, w których mogłaby ona wlec przynajmniej niewolniczy żywot. Chłop- poddany wydźwignął się w warunkach poddaństwa na członka gminy, podobnie jak drobno- mieszczanin pod jarzmem feudalistycznego absolutyzmu na bourgeois. Natomiast nowocze- sny robotnik, zamiast podnosić się wraz z postępem przemysłu, coraz bardziej stacza się po- niżej warunków istnienia swej własnej klasy. Robotnik staje się nędzarzem i pauperyzm roz- wija się jeszcze szybciej niż ludność i bogactwo. Ujawnia się tu wyraźnie, że burżuazja jest niezdolna do pozostawania nadal panującą klasą społeczeństwa i do narzucania społeczeń- stwu warunków istnienia swej klasy jako normy regulującej. Jest niezdolna do panowania, gdyż jest niezdolna do zapewnienia swemu niewolnikowi egzystencji bodaj w ramach jego niewolnictwa, gdyż jest zmuszona spychać go do stanu, w którym musi go żywić, zamiast być przezeń żywiona. Społeczeństwo nie może już istnieć pod jej panowaniem, to znaczy – jej istnienie nie daje się nadal pogodzić ze społeczeństwem. Podstawowym warunkiem istnienia i panowania klasy burżuazji – jest nagromadzanie bo- gactwa w rękach osób prywatnych, tworzenie i pomnażanie kapitału; warunkiem istnienia kapitału jest praca najemna. Praca najemna opiera się wyłącznie na konkurencji robotników pomiędzy sobą. Postęp przemysłu, którego burżuazja jest bezwolnym i biernym nosicielem, stawia na miejsce izolacji robotników wskutek konkurencji – ich rewolucyjne zespolenie za pomocą stowarzyszenia. Wraz z rozwojem wielkiego przemysłu usuwa się przeto spod nóg burżuazji sama podstawa, na której wytwarza ona i przywłaszcza sobie produkty. Wytwarza ona przede wszystkim swoich własnych grabarzy. Jej zagłada i zwycięstwo proletariatu są jednakowo nieuniknione.
24
II PROLETARIUSZE I KOMUNIŚCI
W jakim stosunku są w ogóle komuniści do proletariuszy? Komuniści nie stanowią żadnej odrębnej partii w stosunku do innych partii robotniczych. Nie mają żadnych interesów odrębnych od interesów całego proletariatu. Nie wysuwają żadnych odrębnych zasad, według których chcieliby kształtować ruch pro- letariacki. Komuniści tym tylko różnią się od innych partii proletariackich, że z jednej strony, w wal- kach toczonych przez proletariuszy różnych narodów podnoszą i wysuwają na czoło wspólne, niezależne od narodowości, interesy całego proletariatu, z drugiej zaś strony, tym – że na rozmaitych szczeblach rozwoju, przez które przechodzi walka między proletariatem a burżu- azja, reprezentują stale interesy ruchu jako całości. W praktyce więc komuniści są najbardziej zdecydowaną, wciąż porywającą naprzód czę- ścią partii robotniczych wszystkich krajów; w teorii wyprzedzają pozostałą masę proletariatu zrozumieniem warunków, przebiegu i ogólnych wyników ruchu proletariackiego. Najbliższy cel komunistów jest ten sam, co wszystkich innych partii proletariackich: ukształtowanie proletariatu w klasę, obalenie panowania burżuazji, zdobycie władzy politycz- nej przez proletariat. Twierdzenia teoretyczne komunistów nie opierają się bynajmniej na ideach, na zasadach, wymyślonych lub odkrytych przez tego czy owego reformatora świata. Są jedynie ogólnym wyrazem rzeczywistych stosunków istniejącej walki klas, wyrazem odbywającego się w naszych oczach ruchu dziejowego. Zniesienie dotychczasowych stosun- ków własności nie jest wcale cechą specyficzną komunizmu. Wszystkie stosunki własności podlegały bezustannej zmienność historycznej, bezustannym zmianom historycznym. Tak na przykład rewolucja francuska zniosła własność feudalna na rzecz własności burżu- azyjnej. Tym, co wyróżnia komunizm, jest nie zniesienie własności w ogóle lecz zniesienie wła- sności burżuazyjnej. Ale nowoczesna burżuazyjna własność prywatna Jest ostatnim i najdoskonalszym wyra- zem takiego wytwarzania i przywłaszczania produktów, które oparte jest na przeciwieństwach klasowych i na wyzysku jednych ludzi przez drugich. W tym sensie mogą komuniści zawrzeć swą teorię w jednym zdaniu: zniesienie własności prywatnej. Zarzucano nam, komunistom, jakobyśmy chcieli znieść własność osobiście nabytą, osobi- ście zapracowaną; własność, która rzekomo tworzy podstawę wszelkiej osobistej wolności, działalności i samodzielności. Zapracowana, nabyta, osobiście zarobiona własność! Czy mówicie o drobnomieszczań- skiej, drobnochłopskiej własności, poprzedniczce własności burżuazyjnej? Nie mamy potrze- by jej znosić, zniósł ją i znosi ją codziennie rozwój przemysłu. Może mówicie o nowoczesnej burżuazyjnej własności prywatnej? Czy jednak praca najemna, praca proletariusza stwarza mu własność? Bynajmniej. Stwarza ona kapitał, czyli własność, która wyzyskuje pracę najemną, własność, która może pomnażać się jedynie pod warunkiem, że wytwarza nową pracę najemną, by ją na nowo wyzyskiwać. Własność w dzisiejszej swej postaci porusza się w przeciwieństwie pomiędzy kapitałem i pracą najemną. Rozpatrzmy obie strony tego przeciwieństwa. Być kapitalistą – oznacza zajmować nie tylko czysto osobiste, ale i społeczne stanowisko w produkcji. Kapitał jest wytworem zbiorowym i może być uruchomiony tylko przez zbioro-
25
wą działalność wielu członków społeczeństwa, co więcej, w ostatniej instancji – jedynie przez zbiorową działalność wszystkich członków społeczeństwa. Kapitał nie jest więc potęgą osobistą, lecz społeczną. Toteż przekształcenie kapitału we własność zbiorową, należącą do wszystkich członków społeczeństwa, nie będzie przekształ- ceniem własności osobistej we własność społeczną. Przekształceniu ulega jedynie społeczny charakter własności. Traci ona swój charakter klasowy. Przejdźmy do pracy najemnej. Przeciętną ceną pracy najemnej jest minimum płacy roboczej, tj. suma środków żywności niezbędnych do utrzymania przy życiu robotnika jako robotnika. To więc, co robotnik najem- ny przywłaszcza sobie przez swą działalność, wystarcza jedynie do odtworzenia jego nagiego bytu. Nie zamierzamy bynajmniej znosić tego osobistego przywłaszczania produktów pracy, służącego do odtwarzania bezpośredniego życia-, przywłaszczania nie pozostawiającego żad- nego czystego dochodu, który by mógł dać władzę nad cudzą pracą. Chcemy znieść tylko nędzny charakter tego przywłaszczania, przy którym robotnik żyje tylko po to, żeby pomna- żać kapitał, i tylko o tyle, o ile wymaga tego interes klasy panującej. W społeczeństwie burżuazyjnym praca żywa jest tylko środkiem co pomnażania pracy na- gromadzonej. W społeczeństwie komunistycznym praca nagromadzona jest tylko środkiem do rozszerzania, bogacenia, polepszenia procesu życiowego robotników. W społeczeństwie burżuazyjnym przeszłość panuje zatem nad teraźniejszością, w społe- czeństwie komunistycznym – teraźniejszość nad przeszłością. W społeczeństwie burżuazyj- nym kapitał posiada samodzielność i indywidualność, podczas gdy działająca jednostka jest pozbawiona samodzielności i indywidualności. I zniesienie tego oto stosunku nazywa burżu- azja zniesieniem indywidualności i wolności! I słusznie. Tylko że chodzi tu o zniesienie i bur- żuazyjnej indywidualności, burżuazyjnej samodzielności i burżuazyjnej wolności. Przez wolność rozumie się w ramach dzisiejszych burżuazyjnych stosunków produkcji wolność handlu, wolność kupna i sprzedaży. Z chwilą wszakże, gdy upadnie handlarstwo, upadnie także wolne handlarstwo. Gadanina o wolnym handlarstwie, podobnie jak wszystkie inne tyrady wolnościowe naszej burżuazji, ma w gole jakiś sens tylko w stosunku do handlarstwa skrępowanego, w stosunku do ujarz- mionego mieszczanina średniowiecza, lecz nie w stosunku do komunistycznego zniesienia handlarstwa, zniesienia burżuazyjnych stosunków produkcji i samej burżuazji. Przeraża was to, że chcemy znieść własność prywatną. Ale w waszym dzisiejszym społe- czeństwie własność prywatna jest zniesiona dla dziewięciu dziesiątych jego członków. Ist- nieje ona właśnie dzięki temu, że nie istnieje dla dziewięciu dziesiątych. Zarzucacie więc nam, że chcemy znieść własność, .której niezbędnym warunkiem jest brak własności dla ol- brzymiej większości społeczeństwa. Słowem, zarzucacie nam, że chcemy znieść waszą własność. Tego istotnie chcemy. Z chwilą gdy ustaje możność przeistaczania pracy w kapitał, w pieniądz, w rentę gruntową, krótko mówiąc, w dającą się zmonopolizować potęgę społeczną, tj. z chwilą gdy własność osobista nie może się już przeistoczyć w własność burżuazyjną, z tą chwilą – oświadczacie – jednostka ludzka zostaje zniesiona. Przyznajecie zatem, że przez jednostkę ludzką rozumiecie jedynie bourgeois, burżuazyjne- go posiadacza i nikogo więcej. A ta jednostka istotnie ma być zniesiona. Komunizm nie odbiera nikomu władzy przywłaszczania sobie produktów społecznych, odbiera jedynie władzę ujarzmiania, cudzej pracy za pomocą tego przywłaszczania. Wysuwano zarzut, że ze zniesieniem własności prywatnej ustanie wszelka działalność i zapanuje powszechne próżniactwo. W takim razie społeczeństwo burżuazyjne dawno musiałoby zginąć wskutek lenistwa; ci bowiem, co w nim pracują, nie dorabiają się niczego, ci zaś, co się dorabiają, nie pracują. Cała ta kwestia sprowadza się do tautologii, że nie będzie już pracy najemnej, skoro nie bę- dzie kapitału.
26
Wszystkie zarzuty, skierowane przeciw komunistycznemu sposobowi przywłaszczania i wytwarzania produktów materialnych, przeniesione zostały również na przywłaszczanie i wytwarzanie produktów duchowych. Podobnie jak zniesienie własności klasowej jest dla bo- urgeois jednoznaczne ze zniesieniem samej produkcji, tak zniesienie wykształcenia klasowe- go jest dlań jednoznaczne ze zniesieniem wszelkiego w ogóle wykształcenia. To wykształce- nie, którego utratę bourgeois opłakuje, jest dla olbrzymiej większości wykształceniem do spełniania roli maszyny. Ale nie sprzeczajcie się z nami ujmując na miarę waszych burżuazyjnych pojęć o wolno- ści, wykształceniu, prawie itp. sprawę zniesienia własności burżuazyjnej. Same wasze idee są wytworem burżuazyjnych stosunków produkcji i własności, podobnie jak wasze prawo jest tylko podniesioną do godności ustawy wolą waszej klasy, wolą, której treść określają mate- rialne warunki istnienia waszej klasy. Niebezinteresowne wyobrażenie, według którego przeistaczacie wasze stosunki produkcji i własności ze stosunków historycznie wytwarzanych, przemijających z biegiem produkcji, w wieczne prawa przyrody i rozumu, wyobrażenie to podzielacie z wszystkimi klasami, których panowanie minęło. Co zdolni jesteście zrozumieć w stosunku do własności antycznej, co zdolni jesteście zrozumieć w stosunku do własności feudalnej, tego nic możecie zrozumieć, gdy mowa o własności burżuazyjnej. Zniesienie rodziny! Nawet skrajni radykałowie oburzają się na ten haniebny namiar komu- nistów. Na czym opiera się współczesna rodzina, rodzina burżuazyjną? Na kapitale, na dorobku prywatnym. Całkowicie rozwinięta istnieje ona tylko dla burżuazji; ale jej uzupełnieniem jest przymusowy brak rodziny u proletariuszy oraz prostytucja publiczna. Rodzina burżuazyjną zaniknie naturalnie wraz z zanikiem tego Swego uzupełnienia, a jed- no i drugie przesłanie istnieć ze zniknięciem kapitału. Zarzucacie nam, że chcemy znieść wyzysk dzieci przez rodziców? Przyznajemy się do tej zbrodni. Ale – powiadacie – najtkliwsze stosunki skazujemy na zagładę, gdy wychowanie domowe zastępujemy przez społeczne. A czy i o waszym wychowaniu nie decyduje społeczeństwo? Przez stosunki społeczne, w których się wasze wychowanie odbywa, przez mniej lub bardziej pośrednią czy bezpośrednią ingerencję społeczeństwa za pomocą szkoły itd.? Komuniści nie są wynalazcami oddziaływa- nia społeczeństwa na wychowanie; zmieniają tylko charakter tego oddziaływania, wyrywają wychowanie spod wpływu klasy panującej. Burżuazyjne frazesy o rodzinie i wychowaniu, o tkliwym stosunku między rodzicami a dziećmi stają się tym wstrętniejsze, im bardziej w wyniku wielkiego przemysłu zerwane zo- stają wszelkie więzy rodzinne u proletariuszy, a dzieci stają się zwykłymi artykułami handlu i narzędziami pracy. Ale wy, komuniści, chcecie wprowadzić wspólność żon – wrzeszczy nam chórem cała burżuazja. Bourgeois widzi w swej żonie zwykłe narzędzie produkcji. Słyszy, ze narzędzia produkcji mają być oddane do użytku ogólnego, i nic może sobie wyobrazić naturalnie nic innego niż to, że ten sam los spotka także kobiety. Nie domyśla się, że chodzi właśnie o to, by znieść położenie kobiet jako zwykłych narzę- dzi produkcji. Nic ma zresztą nic śmieszniejszego niż wysoce moralne oburzenie naszych bourgeois z powodu rzekomej oficjalnej wspólności żon u komunistów. Komuniści nie mają potrzeby wprowadzać wspólności żon, istniała ona niemal zawsze.
27
Nasi bourgeois, nie zadowalając się tym, że mają do rozporządzenia żony i córki swych robotników – nie mówiąc już o prostytucji oficjalnej – znajdują specjalną przyjemność we wzajemnym uwodzeniu swoich małżonek. Małżeństwo burżuazyjne jest w rzeczywistości wspólnością żon. Komunistom można by zarzucić co najwyżej, że na miejsce obłudnie zamaskowanej wspólności żon chcieliby wpro- wadzić oficjalną, otwartą. Rozumie się zresztą samo przez się, że ze zniesieniem obecnych stosunków produkcji zniknie również wynikająca z nich wspólność kobiet, tj. prostytucja ofi- cjalna i nieoficjalna. Zarzucano jeszcze komunistom. Jakoby chcieli znieść Ojczyznę, narodowość. Robotnicy nie mają ojczyzny. Nie można im odebrać tego, czego nic mają. Wobec tego, że proletariat musi przede wszystkim zdobyć sobie władzę polityczną, wznieść się do stanowiska klasy narodowej, ukonstytuować się jako naród – jest sam jeszcze narodowy, aczkolwiek by- najmniej nie w znaczeniu burżuazyjnym. Ograniczenia i przeciwieństwa narodowe pomiędzy ludami znikają coraz bardziej już z rozwojem burżuazji, wolnością handlu, rynkiem światowym, jednostajnością produkcji prze- mysłowej i odpowiadających jej warunków bytu. Panowanie proletariatu spotęguje jeszcze ich zanikanie. Zjednoczona akcja przynajmniej krajów cywilizowanych jest jednym z pierwszych warunków jego wyzwolenia. W tym samym stopniu, w jakim zniesiony zostanie wyzysk człowieka przez człowieka, zniesiony będzie także wyzysk jednego narodu przez drugi. Wraz z przeciwieństwem klas wewnątrz narodu znika wzajemna wrogość narodów. Oskarżenia wysuwane przeciw komunizmowi z religijnych, filozoficznych i w ogóle ide- ologicznych założeń nie zasługują na szczegółowe roztrząsanie. Czy trzeba głębokiej przenikliwości, by zrozumieć, że wraz z warunkami życia ludzi, ich stosunkami społecznymi, bytem społecznym, zmieniają się także ich wyobrażenia, poglądy i pojęcia – słowem, także ich świadomość? Czegóż dowodzi historia idei, jeżeli nie tego, że produkcja duchowa przeobraża się wraz z materialną? Ideami panującymi każdego danego okresu były zawsze tylko idee klasy panują- cej13. Mówi się o ideach rewolucjonizujących całe społeczeństwo; stwierdza się w ten sposób je- dynie fakt, że w tonie starego społeczeństwa wytworzyły się pierwiastki nowego, że rozkła- dowi dawnych warunków życia dotrzymuje kroku rozkład dawnych idei. Gdy świat starożytny chylił się ku upadkowi, dawne religie zostały zwyciężone przez reli- gię chrześcijańską. Gdy w XVIII stuleciu idee chrześcijańskie zwyciężone zostały przez idee Oświecenia, społeczeństwo feudalne toczyło swą śmiertelną walkę z rewolucyjną naówczas burżuazją. Idee wolności sumienia i wyznania wyrażały jedynie panowanie wolnej konkuren- cji w dziedzinie wiedzy. „Ale” – powiedzą – „idee religijne, moralne, filozoficzne, polityczne, prawne itp. prze- obrażały się istotnie w przebiegu rozwoju historycznego. Religia, moralność, filozofia, poli- tyka, prawo utrzymywały się stale w toku tych przeobrażeń. Istnieją nadto prawdy wieczyste, jak wolność, sprawiedliwość itp., wspólne wszystkim ustrojom społecznym. Komunizm zaś znosi. wieczyste prawdy, znosi religie, moralność, za- miast nadać im nową formę, sprzeciwia się zatem całemu dotychczasowemu rozwojowi histo- rycznemu”. Do czego sprowadza, się to oskarżenie? Dzieje całego dotychczasowego społeczeństwa poruszały się w przeciwieństwach klasowych przybierających w różnych okresach różne for- my.
13 Fragment pracy Marksa i Engelsa „Ideologia niemiecka” z r. 1845 zawiera następujące zdanie: «idee klasy panującej są w każdej epoce ideami panującymi, tzn. klasa, która jest panującą siłą materialną społeczeństwa, jest jednocześnie jego siłą duchowa.
28
Jakiekolwiek jednak formy przybierały one, wyzysk jednej części społeczeństwa przez drugą był faktem wspólnym dla wszystkich ubiegłych stuleci. Nic więc dziwnego, że świa- domość społeczna wszystkich stuleci wbrew wszelkiej różnorodności i odmienności porusza się w pewnych formach wspólnych, formach świadomości, które zanikną doszczętnie dopiero wówczas, gdy ostatecznie przestanie istnieć przeciwieństwo klasowe. Rewolucja komunistyczna jest najradykalniejszym zerwaniem z przekazanymi nam sto- sunkami własności; nic dziwnego, że w swym przebiegu przyniesie ona również najradykal- niejsze zerwanie z przekazanymi nam ideami. Porzućmy jednak zarzuty burżuazji przed komunizmowi. Widzieliśmy już wyżej, że pierwszym krokiem rewolucji robotniczej jest wydźwignięcie proletariatu w klasę panującą, wywalczenie demokracji. Proletariat zużyje swoje panowanie polityczne na to, by krok za krokiem wyrwać z rąk burżuazji cały kapitał, by scentralizować wszystkie narzędzia produkcji w ręku państwa, tj. w ręku zorganizowanego jako klasa panująca proletariatu, i by możliwie szybko zwiększyć ma- sę sił wytwórczych. Początkowo może się to oczywiście dokonać tylko za pomocą despotycznych wtargnięć w prawo własności i w burżuazyjne stosunki produkcji, a więc za pomocą zarządzeń, które eko- nomicznie wydają się niedostateczne i nieuzasadnione, ale w przebiegu ruchu przerastają sa- me siebie i są nieuniknione jako środki przewrotu w całym sposobie produkcji. Zarządzenia te będą oczywiście w różnych krajach odpowiednio różne. Jednakże w krajach najdalej w rozwoju posuniętych, będą mogły na ogół znaleźć po- wszechne zastosowanie zarządzenia, następujące: 1. Wywłaszczenie własności ziemskiej i użycie renty gruntowej na wydatki państwowe. 2. Wysoki podatek progresywny. 3. Zniesienie prawa dziedziczenia. 4. Konfiskata własności wszystkich emigrantów i buntowników. 5. Centralizacja kredytu w rękach państwa za pomocą banku narodowego o kapitale pań- stwowym i o wyłącznym monopolu. 6. Centralizacja środków transportu w rękach państwa. 7. Zwiększenie liczby fabryk państwowych, narzędzi produkcji, udostępnienie dla uprawy i ulepszenie gruntów według jednolitego planu. 8. Jednaki przymus pracy dla wszystkich, utworzenie armii przemysłowych, zwłaszcza w rolnictwie. 9. Zespolenie rolnictwa z przemysłem, działanie w kierunku stopniowego usunięcia różni- cy między miastem a wsią. 10. Publiczne bezpłatne wychowanie wszystkich dzieci. Zniesienie pracy fabrycznej dzieci w jej dzisiejszej postaci. Połączenie wychowania z produkcją materialną itd. Skoro w biegu rozwoju zanikną różnice klasowe i cała produkcja zostanie skupiona w ręku zrzeszonych jednostek, władza publiczna utraci swój charakter polityczny. Władza politycz- na, we właściwym tego słowa znaczeniu, jest zorganizowaną przemocą jednej klasy celem ucisku innej. Jeżeli proletariat siłą rzeczy jednoczy się w walce z burżuazją w klasę, staje się poprzez rewolucję klasą panującą i jako klasa panująca znosi przemocą dawne stosunki pro- dukcji, to znosi wraz z tymi stosunkami produkcji warunki istnienia przeciwieństw klaso- wych, znosi w ogóle klasy i. tym samym swoje własne panowanie jako klasy. Miejsce dawnego społeczeństwa burżuazyjnego z jego klasami i przeciwieństwami klaso- wymi zajmuje zrzeszenie, w którym swobodny rozwój każdej jednostki jest warunkiem swo- bodnego rozwoju wszystkich.



Masz racje, aczkolwiek warto zauważyć, że w roku 1856 pierwiastek z chrześcijaństwa nie wynosił rozłamu wody mineralnej za pomocą mikroprocesorów.

ewrzyn

2014-03-21, 11:27
Siec T-mobile ma w swojej umowie informacje, o tym ze ilość nielimitowanych sms'ów jest jednak limitowana. Żeby przekroczyć ta liczbę należy przez miesiąc wysyłać sms co sekundę.

p.s. tak jak ktos by chciał wiedzieć.

di...........os

2014-03-21, 12:01
@ pistacjusz

Z jaką intencją wrzucasz to tutaj? Marks to "Kapitał". Ten tekst faktycznie jest strasznie archaiczny.