Przyjaciółka dostała ostatnio taką ofertę w odpowiedzi na ogłoszenie o korepetycjach. Bezczelność albo głupota godna les debiles, a więc myślę, że z racji tego nadaje się na Sadola:
Nieźle, k***a. Może taki ma marzenia o byciu zajebistym lekarzem?
/Danych identyfikacyjnych nie zamazywałem, bo jej to jebie kto widzi nazwisko - "ludzi z internetu" się nie boi. A koleś jest anonimowy więc chyba wszystko styka.
EDIT: Po przemyśleniu - zamazałem. Administracja mogła by mieć wciąż wątpliwości, a szkoda z takiego powodu żeby w koszu lądowało.
w sumie matura to nic nie warty papier, więc może sobie ją zaliczać. W sumie nawet lepiej, bo liczby będą się zgadzać i ładniej wyglądać No a medycyna to nie jest pikuś, tam najwytrwalsi wymiękają, więc kolesia na bank by szybciutko wypie**olili. Nieraz spotykam u siebie na studiach takich "cfaniaków", co tylko ściągać i kombinować potrafią, zero pracy twórczej, i zazwyczaj nikt ich nie lubi albo długo na studiach nie pozostają
mnie najbardziej rozwalił fakt, jak poszłam na studia i ludzie wybierając studia tłumaczeniowe (wymagana biegla znajomosc jednego języka i podstawowa drugiego, a najlepiej oba na wysokim poziomie) nie potrafili się wysłowic w jezyku angielskim, ktorego uzywamy 24 godziny na dobę!!!!!! ale zawsze z czegos się douczą, to im sie fuksnie, na egzaminie ściągną, na praktykach to by tylko chcieli kawę robic i moze jeszcze dostac za to kasę. tacy ludzie byli, są i niestety będą. a ktos inny zapieprza jak wół i szlag go trafia jak na to wszystko patrzy... .
nic nowego! Osobiscie znam 1 typiare co tak zaliczyla, kamerka w guziku, słuchawka do ucha, troche drogie, ale zakasała wargi, dwa tygodnie ssania ch*ja, w sumie i tak lubi i sprzecik jest, maturka zdana.
a po drugie co za pie**olenie skoro połowa, jak nie 8/9 ludzi oferujących pomoc z języka polskiego ustnego na maturze to nauczyciele, którzy sami uczą pie**olą o samodzielności a biorą gotową prace ucznia ktory kupil zrobil i sprzedają żal a robote i tak kolezaneczka wziela heh
Eeee. Nawet jak się taki dostanie, to już na pierwszym roku go odsieją. Jak się nie jest w stanie nauczyć biologii, to już na pewno nie anatomii, a tym bardziej biochemii.