Ciekawska baba i tyle. Pies był na łańcuchu, co widać w 0:28 (skacze za nią, ale coś go za szyję ściąga, nawet linkę widać). Chciała pogłaskać to ma Obcy pies nie jest Twoim przyjacielem i powinno brać się pod uwagę, że ludzie do różnych rzeczy szkolą psy.
k***a znawcy wypowiadają sie o psie którego na ekranie widać tylko do połowy długości i to jeszcze ch*jowo dzięki pikselom, równie dobrze to mógł być włochaty azjata
@Colossus
Nie pleć bzdur - pies to pies, nie ma ras łagodniejszych i agresywniejszych. Co najwyżej osobnik może być mniej lub bardziej agresywny, jednak to wszystko zależy od środowiska w jakim się znajduje.
Polecam książki Cesara Millana.
Nerd- rasy były selekcjonowane do różnych rzeczy. Kaukaz miał bez człowieka pilnować i to pilnować dobrze, TTB miały walczyć z psami ale nie ruszać człowieka (jakoś je musieli rozdzielać a to były często psy z którymi bawiły się dzieci!), sama postawa takiego pittka jest dla innego psa wyzywająca, blabladory aportowały ptactwo, wodę lubią nawet jak od kilku pokoleń są kanapowcami. Rasa mówi nam, jaki pies będzie miał charakter i daje nam duże szanse na określenie poziomu agresji. Jakby chodziło w tych rasach i rodowodach tylko o wygląd to byśmy mieli tylko jedną- kundel.
@Calmwater
Chyba troszkę poniosło. Widocznie dość mało jesteś obeznany z realiami, pitbulle, amstaffy i inne poj***ne rasy psów powinny trafiać do określonych właścicieli - no nie wiem, jakieś testy psychologiczne, cokolwiek. Ile teraz osób chce mieć ww. psa, bo to takie modne i od razu czyni z Ciebie mega kozaka? Psa trzeba wychować, ale nie każdy potrafi i nie każdy chce, bo "przecież to takie grzeczne, cudowne pieski, czytałem/am w internecie, że jeden z takich piesków opiekował się kilkumiesięcznym dzieckiem i nic mu nie zrobił, kupmy sobie takiego!".
Chyba żyjemy na innych półkulach skoro moje doświadczenia z tymi cudownymi, niemorderczymi pieskami są całkiem inne od Twoich założeń. Prawda jest taka, że większość właścicieli amstaffów i pitbulli w Polsce w ogóle o te psy nie dba tak jak powinno i później są różne wypadki.
Jakbyś się zachował jakby na Ciebie biegł amstaff? Bez właściciela, bez smyczy, bez kagańca? Zdałbyś się na to, że przecież jest tak mało ataków, że ktoś miał rękę do tego psa i wychował go tak jak powinien? Że nic Ci nie zrobi, podbiegnie i będzie się łasił jak pieprzony kot, żebyś go tylko pogłaskał? Później w szpitalu (jeśli byś w ogóle się tam doczołgał) na OIOMie byś wykrzykiwał "nie taki diabeł straszny..."? Raczej wątpię. Przecież częściej atakują jamniki...
irmek, ile z tych morderczych psów to psy rasowe a ile ma w sobie taką mieszankę jak mój kundel? Rasowy to taki, który ma rodowód. Zwalanie na rasowe psy tego, że kundle atakują to tak jakby powiedzieć, że biali jebią kozy bo przecież teoretycznie ten sam gatunek co ciapaci. A np. taki pittbull nie dostanie rodowodu bo nie ma takiej rasy, FCI nie uznaje.
A jak pies biegnie to staje się bokiem do niego, patrzy na ziemię i udaje że się ziewa oblizując usta- pokazujesz tak psu, że nie jesteś zainteresowany mordobiciem i większość odpuszcza.