,,Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: Wypłyń na głębię i jebnij granatem! A Szymon odpowiedział: Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo jebnę...''
Jakby tym rybom miało coś się uszkodzić, to ten granat(petarda, bomba, odbezpieczony ciapak, ch*j wie co innego) musiałby wybuchnąć bliżej. A to i większy błysk by zrobiło, i łódką by zarzuciło... Rybki skaczą bo się najzwyczajniej w świecie k***a boją wybuchów, ale raczej żadna z tych, co zostały w wodzie, nie zejdzie. No chyba że na zawał