To jest prawdziwy bóg basu:
Kto to?
najtwardszy z chłopaków... cała reszta z oryginalnego składu już pomarła a on dalej chla, ćpa i gra rocka. Tal trzymać!
Doceniam Lemmy'ego, jest świetny, lubię jego grę jednak bogiem basu to on nie jest tak samo jak i Burton. Wooten jest faktycznie niezły, ale przynajmniej w moich oczach na miano boga basu zasługuje Alex Webster. Basista iście sadystycznego zespołu Cannibal Corpse. Zasługuje na to miano między innymi dlatego że doskonale zna teorię, komponuje i jest jednym z najlepszych basistów w Metalu i nie tylko, ponieważ nie zamyka się.
Daję dwa linki dla ciekawskich:
watch?v=wKTinvL2I0w
watch?v=BD3jD_fjLT0
Jest w ch*j zajebistych basistów a Lemmy nie dorasta im do pięt. Mi od razu przychodzą do głowy Steve DiGiorgio czy John Myung ale nazwiskami można rzucać bez końca bo każdy ma jakiegoś ulubionego.
super ale akurat wirtuozeria to żadna tak samo jak bóg basu z niego żaden... Może muzyka ogólnie fajna ale nie nazywajmy bogiem kogoś kto gra kostką na basie... Obczajcie Wootena, Millera i innych prawdziwych basistów to pogadamy.