Brawo nie ma to jak debile się dopchaja do akumulatora xD + z - a - z + takie efekty

it's not like positive to negative? to słyszałem? hahahah debile dwa

Podłączyłem kiedyś akumulator do ładowania w łazience, kolory mi się popie**oliły. Cała akcja trwała nie dłużej jak 3 sekundy - przewody stopione

Ja odpalałem na kablach świeżo kupionego Golfa 1,9 TDI. Skończyło sie wymontowaniem rozrusznika i wyrzuceniem nadtopionych przewodów rozruchowych. A elektromechanik kazał mi kupić rozrusznik do diesla bo ten był od benzyny...

Ja podłączyłem się raz w ten sposób do akumulatora, ale z drugiej strony do jąder i prawy do lewego jądra kabel poszedł niestety, nigdy tego nie zapomnę

Ja podłączyłem się raz w ten sposób do akumulatora, ale z drugiej strony do jąder i prawy do lewego jądra kabel poszedł niestety, nigdy tego nie zapomnę

Hmm do jąder hmm. Chciałeś stworzyć atomówki bajkę bójkę i brawurkę?? Po co Ci one??

Ja podłączyłem się raz w ten sposób do akumulatora, ale z drugiej strony do jąder i prawy do lewego jądra kabel poszedł niestety, nigdy tego nie zapomnę

Reakcji jądrowej w ten sposób nie wywołasz. Kup sobie braveran

Z akumulatorem na jajach jeszcze nikt nie skłamał...

Brawo nie ma to jak debile się dopchaja do akumulatora xD + z - a - z + takie efekty

...bo przecież bateryjki w pilotach i latarkach tak się łączyło, plus do minusa. To z akumulatorami pewnie ta sama zasada, co nie...? Buahahah...

it's not like positive to negative? to słyszałem? hahahah debile dwa

No właśnie typ jest pewien, że dobrze podłączył. I tak mogło być, w aucie z rozładowanym akumulatorem może być jakieś zwarcie (dlatego się rozładował) i wtedy masz taki efekt.
Dlatego przed podłączeniem kabli, jeśli pod ręką jest miernik, lepiej najpierw sprawdzić napięcie na rozładowanym akumulatorze. Nigdy nie powinno być zero, rozładowany ma ok. 10V, przy takim już nie kręci. Jeśli jest 0V, albo blisko zera, nie podłączać kabli tylko znaleźć usterkę, albo od razu wezwać lawetę.

No właśnie typ jest pewien, że dobrze podłączył. I tak mogło być, w aucie z rozładowanym akumulatorem może być jakieś zwarcie (dlatego się rozładował) i wtedy masz taki efekt.
Dlatego przed podłączeniem kabli, jeśli pod ręką jest miernik, lepiej najpierw sprawdzić napięcie na rozładowanym akumulatorze. Nigdy nie powinno być zero, rozładowany ma ok. 10V, przy takim już nie kręci. Jeśli jest 0V, albo blisko zera, nie podłączać kabli tylko znaleźć usterkę, albo od razu wezwać lawetę.

10V na samochodowym akumulatorze znaczy, że jest do wyj***nia, a 0 V to chyba jak ktoś wypije elektrolit
To kable rozruchowe do krótkotrwałego obciążenia prądem o natężeniu kilkuset amperów, a nie do ciągłego ładowania, ale chyba nikt im nie powiedział

10V na samochodowym akumulatorze znaczy, że jest do wyj***nia,

Zależy czy to stan permanentny czy rozładowany przez sklerozę. 3 razy ładowałem z głębokiego rozładowania, małym prądem, kropka czerwona a aku 12 rok jeździ.

Zależy czy to stan permanentny czy rozładowany przez sklerozę. 3 razy ładowałem z głębokiego rozładowania, małym prądem, kropka czerwona a aku 12 rok jeździ.

Rzadko kiedy głęboko rozładowany aku jest do reanimacji. W instalacji samochodowej (sprawnej) nie rozładujesz akumulatora do zera bo elektronika odstawia się przy napięciu poniżej 10,5-11 V więc ten twój pewnie jeszcze miał w sobie trochę życia
Jak podłączysz odbiornik oporowy to zarżniesz go do poziomu baterii AAA i będzie na zwałkę

To kable rozruchowe do krótkotrwałego obciążenia prądem o natężeniu kilkuset amperów, a nie do ciągłego ładowania, ale chyba nikt im nie powiedział

Dobrze, że moje kable tego nie wiedzą. Byzydura. Rozruch to 100-200 A w krótkim czasie.
Ładowanie (zakładamy 14,4V na dawcy na pracującym silniku i 0V przy odbiorcy zakładając dodatkowo zerową rezystancję wewnętrzną) od zera w skrajnym przypadku da nawet 100A ale bardzo szybko będzie prąd spadać wraz z podnoszeniem się napięcia na aku odbiorczym (malejąca róznica pomiędzy odbiorczym a dawcą).


A na filmie fajczą się bo pomylił polaryzację i ma zwarcie na 24V (pomylona biegunowość). Dziwi mnie tylko czemu te cymbały się bezmyślnie gapią zamiast próbować zrzucić zacisk...